[morfeusz]

To ja teraz czegoś nie polecam - strasznie się zawiodłem filmem Miasto ślepców z Julianne Moore.

Bezsens goni bezsens w tym filmie, ciężko wytrwać do końca, ale nie będę zdradzał szczegółów, no chyba że bardzo chcecie to podyskutujemy.



Thriller o tajemniczej epidemii ślepoty, która dotknęła ludzkość, powstał na podstawie powieści noblisty Jose Saramago. W niewyjaśnionych okolicznościach mieszkańcy pewnego miasta tracą wzrok. Nagła choroba rozprzestrzenia się z taką prędkością, że wkrótce porzucone zostają wszelkie próby znalezienia lekarstwa, gdyż każdy kontakt z zarażonym powoduje utratę wzroku. Wśród ludzi wybucha panika. Władze są coraz bardziej bezradne, w obliczu szerzącej się epidemii decydują się odizolować chorych w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym i poddać ich kwarantannie. Wraz z gwałtownie rosnącą liczbą pacjentów dramatycznie pogarsza się ich sytuacja. Stopniowo wyczerpują się zapasy jedzenia, zaczyna się walka o władzę. Jeden ze zbuntowanych pacjentów (Gael Garcia Bernal) posuwa się do niewyobrażalnej brutalności stając się samozwańczym przywódcą jednej z grup. Do szpitala trafia także kobieta (Julianne Moore), która pozorując utratę wzroku, postanawia towarzyszyć swojemu mężowi.