30-07-2012, 20:29
a propos dzieci to przypomniała mi się historia właśnie z nimi związana. Jakoś tak to jest że dzieci widzą więcej...
Mój wujek był bardzo związany jako dziecko z bratem mojej babci, który w wyniku choroby stracił wzrok. Wujek zawsze mu pomagał, prowadził za rękę, wskazywał gdzie jest krzesło, by ten mógł sobie usiąść. Kiedy ten zmarł, a były to czasy kiedy ciało do czasu pogrzebu leżało w domu, zdarzyło się coś niezwykłaego, co widzieli wszyscy obecni wtedy w domu. Po wszystkich różańcach, domownicy goście poszli do kuchni wypić coś i porozmawiać. Nagle drzwi do kuchni same się otworzyły a 6 letni wujek podszedł wyciągnął ręce i powiedział: "Siadaj wujku, tu masz krzesło." po czym prowadził kogoś niwidzialnego do wolnego krzesła. Rozmawiałem niedawno z wujkiem o tym, twierdzi że wciąż to pamieta i mówi że widział swojego wujka normalnie tak jak za życia.
Mój wujek był bardzo związany jako dziecko z bratem mojej babci, który w wyniku choroby stracił wzrok. Wujek zawsze mu pomagał, prowadził za rękę, wskazywał gdzie jest krzesło, by ten mógł sobie usiąść. Kiedy ten zmarł, a były to czasy kiedy ciało do czasu pogrzebu leżało w domu, zdarzyło się coś niezwykłaego, co widzieli wszyscy obecni wtedy w domu. Po wszystkich różańcach, domownicy goście poszli do kuchni wypić coś i porozmawiać. Nagle drzwi do kuchni same się otworzyły a 6 letni wujek podszedł wyciągnął ręce i powiedział: "Siadaj wujku, tu masz krzesło." po czym prowadził kogoś niwidzialnego do wolnego krzesła. Rozmawiałem niedawno z wujkiem o tym, twierdzi że wciąż to pamieta i mówi że widział swojego wujka normalnie tak jak za życia.