Karty odwrócone

Suligę poważam, ale... zdarza mu się zmieniać skrajnie zdanie nawet w poważnych kwestiach.
No i na kursach jakoś musi ludzi uczyć, dać jakieś podstawy...

Moja teoria jest taka...
Uczymy kogoś czytać i pisać.
Uczymy pojedynczych literek.
Potem składamy z nich krótkie i dłuższe słowa...
Uczymy się czytać i interpretować Tarota.
Pojedyncze karty.
Potem składamy po kilka.
Interpretujemy znaczenia...
Uczymy się pisać krótkie, potem coraz bardziej rozbudowane zdania.
Poznajemy tajniki gramatyki i ortografii.
Wreszcie jesteśmy w stanie poprawne posługiwać się całym alfabetem z zastosowaniem wszelkich reguł.
Ubieramy myśli w słowa.
I teraz najważniejsze.
Jedni poprawnie posługują sie jezykiem ale nie wszyscy zostają poetami, pisarzami...
Bo Ci drudzy oprócz technicznej znajomości jezyka mają ... iskrę...
Tak samo jedni uczą sie znaczenia kart w pozytywach i negatywach i zostają fortune-teller (przepowiadaczami losu) zaś inni są tarot-readars -czytającymi tarota, tarocistami...
Bo interpretują karty nie wg litery a Ducha...
Tak samo ze znajomością nut...u muzyków...
Kolorów farb... u malarzy...
Odczyt Tarota porównałabym tez do odbioru malarstwa...
Barwy i kształty budzą w nas emocje...
Tak samo karty Tarota...
Trudno na masowych kursach to przekazać...
Jak interpretować negatywy...
Wiec uczą w łopatologiczny sposób...
On się większości sprawdza - do przepowiadania losu...
Dla mnie, stosowanie kart odwróconych, wprowadza ... chaos...
To tak, jakbym część literek pisała do góry nogami...
Literka jest literką...
A karta kartą...
W interpretacji tworzą one obraz i trudno odzielić jedną od drugiej - to tak, jak byśmy chcieli odzielić nutkę od nutki w jakiejś symfonii...
Karty i ich znaczenia - kolory i dżwięki, tworzą emocje w nas, bądź je wyzwalają...
Z tych emocji, z tych częstotliwości i wibracji powstają energie, które przekładają sie na obraz historii, którą odczytujemy...
Tak to odczuwam.
A potem zaczyna się piękna zabawa...
Możemy studiować elementy (żywioły)...
Te, które są i te... których brakuje...
Patrzeć, które są komplementarne, które przeciwstawne...
Zauważać jakich kart czasami brak (np ostatnio na ezoforum Zib słusznie zauważył, że w interpretowanym rozkładzie pojawiły się trzy Szóstki i w takim wypadku, powinno zwrócić się uwagę też na BRAKUJĄCĄ).
Itd itd itd....
I rozkoszować się smaczkami...

Ps. Zauważcie, że można zrobić identyczny rozkład (np.partnerski) dla dwóch różnych osób, wylosować identyczne karty na tych samych pozycjach i.... będą to dwie RÓZNE opowieści... Ok Tak
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości