01-08-2012, 17:58
1. 20 lat temu jak jako uczennica pracowałam w kurorcie nad morzem ... po południu przyjrzałam się tablicy ogłoszeń i dostrzegłam, że od 17.00stej główna plaża jest niestrzeżona i ratownicy ( moi koledzy ) kończa pracę ... jak to młoda dziewczyna zapytałam głośno ... no jak to? jak ktoś będzie się topił o 17.15 to kto go uratuje?????????
następnego dnia o 17.15 sama się topiłam w owym miejscu ... topiłam się bardzo poważnie - miałam film z mojego życia przed oczami, żałowałam, że nie pożegnałam się z rodziną i będą cierpieć, żałowałam, że ktoś z osób na plaży nie zobaczył mnie i nie usłyszał i nie mógł mi pomóc ... rozrywało mi płuca i mózg z braku tlenu ... do dziś nie wiem jak to się stało, że jednak koleżanka zorientowała się, że się topię i wezwała pomoc i kiedy poczułam, że coś dotyka koniuszka mojego palca ... uchwyciałam się tym koniuszkiem jak tonący brzytwy ... spędziłąm nad morzem dalsze 2 miesiące brodząc tylko w kałużach na plaży albo jak znajomi budowali dla mnie mały bezpieczny akwen ... od 20 lat nie weszłam do otwartego naturalnego akwenu - rzeka, jezioro ... pływam tylko w basenie - stylem rozpaczliwym ( ciagle mam traumę ... muszę widzieć brzeg/krawędź basenu ), czuję się bezpieczna tylko w basenie ... ale radości z pływania już nie mam
2. miałam się spotkać na randkę z chłopakiem, którego nigdy wcześniej nie widziałam
będąc już blisko knajpy gdzie mieliśmy się spotkać przeleciała mi przez głowę myśl/obraz (???? ) a co jak będzie "brzydki"???
był bardzo brzydki
3. idąc w Holandii na zakupy przeleciał mi przez głowę obraz STOP/ZAKAZ ... jakoś zignorowałam ten obraz bo nie wiedziałam o co chodzi ... 20 min później miałam obraz kajdanek/policji ( a były to jeszcze czasy polowania na nielegalnych - i Polacy byli nielegalni ) ... pół godziny później byłam zatrzymana przez policję przez przypadek ... robili jakąś obławę na bandziora ... i byłam przypadkową ofiarą ... wypuśili mnie i pogratulowali, że świetnie mówię po ichniemu ...
4. właśnie w Holandii również ... kiedy myjąc naczynia bez przyczyny pękało mi w rękach szkło nie do pęknięcia - oznaczało złą wiadomość ... czyli kiedy pękło wiedziałam, że musze czekać bo wiadomość tak czy siak dojdzie ... zawsze dochodziła do wieczora tego samego dnia
5. 10 lat temu ... kiedy ojciec miał kilka poważnych udarów i operacji ... w poniedziałek mieliśmy go odbierać ze szpitala ... a w nocy z soboty na niedzielę obudziłam się nagle o 2giej w nocy i zaczęłam się modlić o ojca ... jakby wiedziałam, że muszę i że to dotyczy ojca ... zasnęłąm znużona modlitwą ...
wcześnie rano zadzwoniła mama, że dzwonili ze szpitala "mamy natychmiast przyjechać" ...
otóż okazało się, że kilku pacjentów z tej sali pooperacyjnej w tym mój ojciec miał owej nocy kolejny udar i stan się pogorszył ... mój ojciec leżał na łóżku bez dzwonka/alarmu i nikt nie słyszał jak wzywa pomocy ... akurat 2 dni wcześniej miał "przeszczepioną żyłę szyjną do mózgu zamiast tętnicy, której światło się zamknęło " ... i w czasie kolejnego udaru, z braku tlenu i szoku i braku pomocy ... wyrwał sobie to wszystko w amoku ... rano zobaczyliśmy trupa w ludzkiej skórze w dodatku jakby bez mózgu ...
ale jest happy end ... wyszedł z tego ... mój ojciec żyje i cieszy nas do dziś ... z trochę zmienioną osobowością - mojej mamie to nie pasuje ... ale ja to akceptyję w pełni ... ciągle jest z nami
nie wiem czy to intuicja????
następnego dnia o 17.15 sama się topiłam w owym miejscu ... topiłam się bardzo poważnie - miałam film z mojego życia przed oczami, żałowałam, że nie pożegnałam się z rodziną i będą cierpieć, żałowałam, że ktoś z osób na plaży nie zobaczył mnie i nie usłyszał i nie mógł mi pomóc ... rozrywało mi płuca i mózg z braku tlenu ... do dziś nie wiem jak to się stało, że jednak koleżanka zorientowała się, że się topię i wezwała pomoc i kiedy poczułam, że coś dotyka koniuszka mojego palca ... uchwyciałam się tym koniuszkiem jak tonący brzytwy ... spędziłąm nad morzem dalsze 2 miesiące brodząc tylko w kałużach na plaży albo jak znajomi budowali dla mnie mały bezpieczny akwen ... od 20 lat nie weszłam do otwartego naturalnego akwenu - rzeka, jezioro ... pływam tylko w basenie - stylem rozpaczliwym ( ciagle mam traumę ... muszę widzieć brzeg/krawędź basenu ), czuję się bezpieczna tylko w basenie ... ale radości z pływania już nie mam
2. miałam się spotkać na randkę z chłopakiem, którego nigdy wcześniej nie widziałam
będąc już blisko knajpy gdzie mieliśmy się spotkać przeleciała mi przez głowę myśl/obraz (???? ) a co jak będzie "brzydki"???
był bardzo brzydki
3. idąc w Holandii na zakupy przeleciał mi przez głowę obraz STOP/ZAKAZ ... jakoś zignorowałam ten obraz bo nie wiedziałam o co chodzi ... 20 min później miałam obraz kajdanek/policji ( a były to jeszcze czasy polowania na nielegalnych - i Polacy byli nielegalni ) ... pół godziny później byłam zatrzymana przez policję przez przypadek ... robili jakąś obławę na bandziora ... i byłam przypadkową ofiarą ... wypuśili mnie i pogratulowali, że świetnie mówię po ichniemu ...
4. właśnie w Holandii również ... kiedy myjąc naczynia bez przyczyny pękało mi w rękach szkło nie do pęknięcia - oznaczało złą wiadomość ... czyli kiedy pękło wiedziałam, że musze czekać bo wiadomość tak czy siak dojdzie ... zawsze dochodziła do wieczora tego samego dnia
5. 10 lat temu ... kiedy ojciec miał kilka poważnych udarów i operacji ... w poniedziałek mieliśmy go odbierać ze szpitala ... a w nocy z soboty na niedzielę obudziłam się nagle o 2giej w nocy i zaczęłam się modlić o ojca ... jakby wiedziałam, że muszę i że to dotyczy ojca ... zasnęłąm znużona modlitwą ...
wcześnie rano zadzwoniła mama, że dzwonili ze szpitala "mamy natychmiast przyjechać" ...
otóż okazało się, że kilku pacjentów z tej sali pooperacyjnej w tym mój ojciec miał owej nocy kolejny udar i stan się pogorszył ... mój ojciec leżał na łóżku bez dzwonka/alarmu i nikt nie słyszał jak wzywa pomocy ... akurat 2 dni wcześniej miał "przeszczepioną żyłę szyjną do mózgu zamiast tętnicy, której światło się zamknęło " ... i w czasie kolejnego udaru, z braku tlenu i szoku i braku pomocy ... wyrwał sobie to wszystko w amoku ... rano zobaczyliśmy trupa w ludzkiej skórze w dodatku jakby bez mózgu ...
ale jest happy end ... wyszedł z tego ... mój ojciec żyje i cieszy nas do dziś ... z trochę zmienioną osobowością - mojej mamie to nie pasuje ... ale ja to akceptyję w pełni ... ciągle jest z nami
nie wiem czy to intuicja????