04-08-2012, 21:50
rudalila napisał(a):Dokladnie, Zib. Probowalm to jakos inaczej napisac ale sie wycofalam, ciesze sie ,ze zrozumiales dobrze moje porownanie. O to mi chodzilo. Skad wiadomo , ze rozdrazniona osoba nie zrobi jakiegos bledu przy reiki ? Czy wogole mozna popelnic blad przy reiki ? Bo mi tu przychodzi na mysl takie skojarzenie z kartami (Tarota czy innymi)...jak jestem zbyt niespokojna i mam wiel spraw, ktore klabia mi sie w glowie, to raczej powinnam probowac uspokoic siebie...wtedy mam przerwy...nie zabieram sie do wrozenia. Jak to jest z reiki ?
Ja podobnie jak Ty Lilu nie ciągnę kart , bo nie przenieść swoich emocji na karty. Nie robię , też dlatego , bo i tak mój strażnik po przełożeniu kart na końcu talii wychodzi . Strażnik to bardzo dobra rzecz naprawdę. Czasem warto poczekać i dać kartom , a może przede wszystkim sobie odpocząć.
Co do Reiki zgadzam się z Goyą . Ja kiedy jestem proszona o przekaz Reiki potrafię się wyciszyć nawet , kiedy czuje niepokój emocjonalny , bo w tym momencie człowiek proszący mnie o pomoc jest dla mnie najważniejszy . Podłączam się do źródła i Reiki płynie. Jestem tylko przekaźnikiem. Co innego gdybym robiła bioenergoterapie i dawała swoja energie to wtedy mogę swoje złą kondycje psychofizyczną przekazać klientowi.