05-08-2012, 11:02
witaj, Lilo.
No cóż przekorna z Ciebie dusza . Wiesz, to faktycznie brzmi jak jakieś czary- mary , nie wiem, jak to działa, ale działa Poza tym reiki to filozofia życia, zawarta w kilku krótkich zasadach. Te zasady nie naruszają ani wiary ani światopoglądu. Można być katolikiem, buddystą czy ateistą. W reiki nie potrzeba wierzyć, energia i tak płynie...Sama idea reiki jest bardzo piękna i przepełniona miłością do drugiego człowieka. Udostępniasz w pewnym sensie swoje ciało, żeby przez nie popłynęła uzdrawiająca energia do potrzebującego. Wiesz Lila, ona wydobywa z człowieka dobro, ogarnia Cię taki błogi niewymuszony spokój, czujesz, że jesteś częścią jakiejś większej całości, czujesz, że masz prawo do swojego miejsca, jesteś kroplą Oceanu... A ocean składa się z miliardów takich kropli. Jesteś więc Kroplą, i jesteś Oceanem. Twoje poczucie własnej wartości nabiera odpowiednio wysokich wibracji i nie ma nic wspólnego z poczuciem ważności, które często poprzez złaknione poklasku ego dopomina się uznania...Intencje stają się czyste, serce otwarte i przepełnione miłością i ufnością.
Tak Lilu, reiki to cudowna energia, zmieniająca ludzi, umożliwiająca ogarnięcie współodczuwającym spojrzeniem potrzebujących, pozwalająca kochać ludzi bez względu na to , co robią, gdyż ich nawet wrogie działania nie mogą nas dosięgnąć, nie mają się o co zahaczyć...
To nie tylko uzdrawianie, to przede wszystkim postawa wobec życia, szacunek dla najmniejszego nawet pyłku. Zrozumiałe więc jest, że nie ma tu miejsca na złość, nienawiść, poczucie winy czy pretensje... Cokolwiek zrobisz najmniejszemu ze swych braci....zrobisz sobie.
Jasne, że obok jest normalne życie, gderający facet, ciężkie siaty z zakupami, rozkrzyczane dzieci. Ale Ty wiesz,, że na tym nie kończy się świat, umiesz zachować dystans, szanując prawo każdej najmniejszej kropelki do bycia Oceanem...
Z miłością
M
No cóż przekorna z Ciebie dusza . Wiesz, to faktycznie brzmi jak jakieś czary- mary , nie wiem, jak to działa, ale działa Poza tym reiki to filozofia życia, zawarta w kilku krótkich zasadach. Te zasady nie naruszają ani wiary ani światopoglądu. Można być katolikiem, buddystą czy ateistą. W reiki nie potrzeba wierzyć, energia i tak płynie...Sama idea reiki jest bardzo piękna i przepełniona miłością do drugiego człowieka. Udostępniasz w pewnym sensie swoje ciało, żeby przez nie popłynęła uzdrawiająca energia do potrzebującego. Wiesz Lila, ona wydobywa z człowieka dobro, ogarnia Cię taki błogi niewymuszony spokój, czujesz, że jesteś częścią jakiejś większej całości, czujesz, że masz prawo do swojego miejsca, jesteś kroplą Oceanu... A ocean składa się z miliardów takich kropli. Jesteś więc Kroplą, i jesteś Oceanem. Twoje poczucie własnej wartości nabiera odpowiednio wysokich wibracji i nie ma nic wspólnego z poczuciem ważności, które często poprzez złaknione poklasku ego dopomina się uznania...Intencje stają się czyste, serce otwarte i przepełnione miłością i ufnością.
Tak Lilu, reiki to cudowna energia, zmieniająca ludzi, umożliwiająca ogarnięcie współodczuwającym spojrzeniem potrzebujących, pozwalająca kochać ludzi bez względu na to , co robią, gdyż ich nawet wrogie działania nie mogą nas dosięgnąć, nie mają się o co zahaczyć...
To nie tylko uzdrawianie, to przede wszystkim postawa wobec życia, szacunek dla najmniejszego nawet pyłku. Zrozumiałe więc jest, że nie ma tu miejsca na złość, nienawiść, poczucie winy czy pretensje... Cokolwiek zrobisz najmniejszemu ze swych braci....zrobisz sobie.
Jasne, że obok jest normalne życie, gderający facet, ciężkie siaty z zakupami, rozkrzyczane dzieci. Ale Ty wiesz,, że na tym nie kończy się świat, umiesz zachować dystans, szanując prawo każdej najmniejszej kropelki do bycia Oceanem...
Z miłością
M