06-08-2012, 08:52
Nadzieja napisał(a):mam chyba zbyt małe doświadczenie...
Nadziejo, to w ogóle nie jest kwestia zbyt małego czy dużego doświadczenia tylko indywidualnych preferencji. Z tarotem jak z sernikiem: każdy ma na niego "swój sposób" i żaden nie jest bardziej "prawdziwy" niż inne (no, akurat przy sernikach to prawie żaden...)
Ja osobiście bardzo rzadko zwracam uwagę na wypadniętą kartę. Tak rzadko, że śmiało mogę powiedzieć "nigdy". Wychodzę założenia, że jeśli jakaś karta jest ważna i mam ją zobaczyć to pojawi się w rozkładzie, że "synchroniczność" i tak mi ją podsunie pod nos.
Poza tym uważam, że nie wszystko co się nam przytrafia to znak. Czasem to po prostu niezdarność tasowania. Więc sobie nie zaciemniam obrazu, wsadzam kartę w talię, tasuję dalej, jak będzie miała wyleźć to i tak wylezie.
I w ogóle w tarocie, tak jak w wielu innych dziedzinach, uważam że "mniej znaczy więcej" i "im prościej tym lepiej". Więc unikam wszelkiego rodzaju, dodatków, rytuałów, kart z przełożenia, pytania strażników, itp. Najlepsze efekty daje mi zwykły, prosty odczyt rozkładu.