15-08-2012, 22:24
co kopia, to się Podkowiński we wgrobie łobracał
Wyżywałam się jeszcze na Ajwazowskim i Szyszkinie. Z tym, że przy leśnych pejzarzach Szyszkina bywało, że klientela życzyła sobie wstwek w postaci czegoś żyjącego, a to zwierzątek a nawet raz krasnale były na tapecie. Zęby trza było zacisnac i dzieła uszlachetniać, hehe.
Wyżywałam się jeszcze na Ajwazowskim i Szyszkinie. Z tym, że przy leśnych pejzarzach Szyszkina bywało, że klientela życzyła sobie wstwek w postaci czegoś żyjącego, a to zwierzątek a nawet raz krasnale były na tapecie. Zęby trza było zacisnac i dzieła uszlachetniać, hehe.