19-08-2012, 20:44
Dla mnie jest to na pewno ta sama para co na karcie Kochanków. Mężczyzna na obu kartach ma wianek z doczepionymi rogami.
A jak wiadomo Kochankowie to inicjacja - tu wprost pokazana seksualna. Ona ma wianek z kwiatów i uosabia boginię matkę, on rogatego boga. Łącza się ze sobą dwie przeciwstawne siły i żywioły.
Postać na karcie XV tak jak wskazuje podpis przedstawia celtyckiego boga Cernunnosa (lub Cernunnusa - różnie jest pisane).
Jest to rogaty bóg wzrostu, urodzaju, płodności. Jest władca zwierząt; spotkałam się też z określeniem Dziki Pasterz.
Dla mnie bije z tej karty pierwotna siła związana właśnie z przyroda i jej prawami. Nie są to prawa ani dobre ani złe. Wszystko z czegoś wynika i do czegoś zmierza, tak jak cykl życia i śmierci zwierząt, roślin i całej planety. Trudno jest mi to wyjaśnić. Bardziej czuję ta kartę niż potrafię o niej napisać. Ale zdecydowanie nie jest to "typowy" tarotowy diabeł, albo właśnie typowy w znaczeniu, że najlepiej zilustrowany...
Jest on zapowiedzią Wieży, wiadomo, i może być takim np. trzęsieniem ziemi, czymś na co nie mamy wpływu (są to te właśnie prawa przyrody).
Dla wszystkich jest to katastrofa i tragedia, ale jestem pewna że dla niektórych osób takie doświadczenie z czasem może okazać się prawdziwym katharsis. Wiem, że jest to dosyć ryzykowne porównanie, ale tak to widzę.
Ten rogaty bóg jako jedna ze stron praw natury zawsze jest po coś i w połączeniu z boginią matką (matką naturą) tworzy nowe życie, nową jakość. Tak się dzieje wszędzie wokół nas, bez przerwy.
Ok, chyba się rozpisałam...
A jak wiadomo Kochankowie to inicjacja - tu wprost pokazana seksualna. Ona ma wianek z kwiatów i uosabia boginię matkę, on rogatego boga. Łącza się ze sobą dwie przeciwstawne siły i żywioły.
Postać na karcie XV tak jak wskazuje podpis przedstawia celtyckiego boga Cernunnosa (lub Cernunnusa - różnie jest pisane).
Jest to rogaty bóg wzrostu, urodzaju, płodności. Jest władca zwierząt; spotkałam się też z określeniem Dziki Pasterz.
Dla mnie bije z tej karty pierwotna siła związana właśnie z przyroda i jej prawami. Nie są to prawa ani dobre ani złe. Wszystko z czegoś wynika i do czegoś zmierza, tak jak cykl życia i śmierci zwierząt, roślin i całej planety. Trudno jest mi to wyjaśnić. Bardziej czuję ta kartę niż potrafię o niej napisać. Ale zdecydowanie nie jest to "typowy" tarotowy diabeł, albo właśnie typowy w znaczeniu, że najlepiej zilustrowany...
Jest on zapowiedzią Wieży, wiadomo, i może być takim np. trzęsieniem ziemi, czymś na co nie mamy wpływu (są to te właśnie prawa przyrody).
Dla wszystkich jest to katastrofa i tragedia, ale jestem pewna że dla niektórych osób takie doświadczenie z czasem może okazać się prawdziwym katharsis. Wiem, że jest to dosyć ryzykowne porównanie, ale tak to widzę.
Ten rogaty bóg jako jedna ze stron praw natury zawsze jest po coś i w połączeniu z boginią matką (matką naturą) tworzy nowe życie, nową jakość. Tak się dzieje wszędzie wokół nas, bez przerwy.
Ok, chyba się rozpisałam...