05-01-2013, 14:50
kiedyś miałam takie doświadczenie w pracy, konczył się dzień, w szpitalu leżał mój najlepszy przyjaciel.. przelecial mi pomiedzy monitorem, a kalwiaturą.. ( jako czarny dym ) wiedziałam że odszedł.. na drugi dzień miałam informacje potwierdzającą..
miałam jeszcze jedno doświadczenie z obecnością osoby zmarłej a bardzo mi bliskiej.. wtedy postac przyszła bardziej świetliście.. nie wiem z czego to wynikało.. może dlatego, że (w 1 przypadku) mój przyjaciel była bardzo chory.. jedno co wiem, to to, że na pewno się uwolnił i jestem o Niego spokojna
myślę, że ze względu na mocne związki emocjonalne, tak sie zamanifestowali, oba przypadki, wydarzyly sie przed informacją o ich śmierci..
wiecej podobnych doświadczeń nie miałam.. ale nie wykluczam, że mogę jeszcze miec.. jesli chodzi o duchy, to nie łaża za mną.. nie moja energetyka
miałam jeszcze jedno doświadczenie z obecnością osoby zmarłej a bardzo mi bliskiej.. wtedy postac przyszła bardziej świetliście.. nie wiem z czego to wynikało.. może dlatego, że (w 1 przypadku) mój przyjaciel była bardzo chory.. jedno co wiem, to to, że na pewno się uwolnił i jestem o Niego spokojna
myślę, że ze względu na mocne związki emocjonalne, tak sie zamanifestowali, oba przypadki, wydarzyly sie przed informacją o ich śmierci..
wiecej podobnych doświadczeń nie miałam.. ale nie wykluczam, że mogę jeszcze miec.. jesli chodzi o duchy, to nie łaża za mną.. nie moja energetyka