Klątwa rodzinna, zdolności ezoteryczne
#14

Lady of Dreams w sumie tak.. Ja czasami nic nie mowie i zbieram w sobie gniew, a potem wywalam kawę na ławę. Mam swoje forum ale jako admin to po mimo czasami ciężkich oszczerstw nie mowie nic. Nie wypadaUśmiech Tu sie owtorzyłam. Chyba intuicja wie gdzie można mówić co sie czuje.
Katarinek, ja przerobiłam 3 terapii i żadna nie dała rady... Kłatwa, nie ja nie mysle o tym bo w sumie za wiele sie dzieje zebym sie skupila na tym czym moja roidzina została obarczona. Nie mam czasu ani sil zeby se skupic na całym zbiegu wydarzeń. Skupiam sie na tym co jest teraz i co z tym począć. Nie moge odpowiadać za całą rodzinę, bo kazdy ma o siebie sam zadbać. Klątwa jakas tam chyba jest bo wszystkiego nie napisałam ale nie mam zamiaru siedzieć i się zastanawiać czy mi pomoże egzorcysta, wróżka czy inny magik bo nie mam na to czasu. Leci mi czas przez palce i albo ja go zmienię albo on sam potoczy sie kołem fortuny nie koniecznie na moja korzyść.
Krystyna dziękuję za miłe słowa po mimo ze po części Cie zaatakowałam.. Mam własne forum i w sumie reaguje tak samo, ale u mnie na forum jest cięzki kaliber obelg ale to inna bajka Uśmiech Co do Twoich słwo, racja. Kilka osób mi doradza szybkie działania, ja mowie,muszę odpocząć nabrać dystansu. Tylko w spokoju podejmujemy słuszne decyzje bez tego chaosu o jakim mówisz. Nie chcę się śpieszyć, wolę sie uspokoić wewnętrznie, obserwować, zapisywać to co się dzieje, nabrać sił wewnętrznych i zebrać siły zeby zacząć działać. Mam sporo już kart pozytywnych w reku właśnie dzięki temu ze zaczynam się uspokajać i obserwuje. Potem je co najwyżej wyłożę...
Dzięki dziewczyny za miłe słowa.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości