03-09-2012, 09:09
No to ja zacznę od samego poniedziałku.
Postanowiłam wziąć się za siebie (który to już raz?) i od dzisiaj zaczęłam biegać o poranku. Do tego szóstka Weidera na brzucholca...
Postanowienie, że ruszam od poniedziałku zapadło wcześniej, ale ta runa tak mi się jakoś skojarzyła...
Wstawanie pół godziny wcześniej, przebieżka, Weider i szybki prysznic, od razu dzień raźniej i dynamiczniej się toczy...
Chciałabym by taki scenariusz stanowił od dzisiaj mój rytm, wówczas i reszta pewnie na swoje tory gładko wskoczy
Postanowiłam wziąć się za siebie (który to już raz?) i od dzisiaj zaczęłam biegać o poranku. Do tego szóstka Weidera na brzucholca...
Postanowienie, że ruszam od poniedziałku zapadło wcześniej, ale ta runa tak mi się jakoś skojarzyła...
Wstawanie pół godziny wcześniej, przebieżka, Weider i szybki prysznic, od razu dzień raźniej i dynamiczniej się toczy...
Chciałabym by taki scenariusz stanowił od dzisiaj mój rytm, wówczas i reszta pewnie na swoje tory gładko wskoczy