05-09-2012, 20:30
slawek_88 napisał(a):Zgadzam się Też tak uważam tylko trochę skrótowo pojechałam Kiedyś przeczytałem coś takiego (co przemawia do mne najbardziej), że mamy na zycie wiele scenariuszy i w zależności od tego jak sobe tym życiem pokierujemy (wolna wola), takim własnie labiryntem dojdziemy do jego końca (karma, lekcje). Jeżeli nauczyliśmy się tego co sobie założyliśmy schodząc na ziemię szybciej, to też szybciej możemy też odejść, jeśli uciekamy od tego, to życie stawia nas po raz kolejny w sytuacjach, w których możemy sie tego nauczyć przez co i nasza wędrówka się wydłuża. Co jednak nie oznacza że długośc naszego życia zależy tylko od tego... kurcze, to zagmatwane hehehhheeCoś w tym napewno jest, ale to smutne troche co piszesz, bo jeżeli masz taką teorię i okazało by sie że ktoś jest skazany na samotnośc ma kase,firme,jest przystojny, to nigdy nie zazna spokoju, bedzie dążył do tego żeby kogoś poznać, bo tylko tego będzie mu w zyciu brakowało. Osiągając spełnienie i znajdujac kogoś straci wszystko ?? To może głupie ale chyba każdy zaryzykowałby dla chwili zycia pelnego anizeli przezyc cale zycie w bogactwie bedac ubogim w uczucia. Też zagmatwałam he he nie potrafie jasniej napisać, nie sadze żeby gdzieś tam bylo napisane ze sa rzeczy nieosiagalne dla nas ze nigdy nie osiagniemy sukcesu w jakiejs dziedzinie poniewaz taki los jest nam przeznaczony. Zycie wtedy straciloby jakikolwiek sens . . .Chcieć To Móc
chodzi tylko o to, iż mając na ziemi za zadanie doświadczyć biedy, to los nie ześle nam bogactwa by nie rzucać nam kłód pod nogi...co w naszych oczach może wyglądać jak pradoks - bogactwo=problem