10-09-2012, 20:50
Wspomniałeś o ogólniaku i tak mi się coś przypomniało. Kiedy jeszcze uczęszczałam do tej jak zacnej instytucji, któregoś wieczoru jak to wtedy bywało usnęło mi się przy włączonym radiu. Przebudziłam się po północy, bo wydawało mi się, że tuż pod moim oknem ktoś stoi i mówi coś jakimś strasznie niskim głosem. Zerwałam się na równe nogi ale "głosu" już nie było a w radiu leciała za to jakaś szybka piosenka. No ale to mogło mi się zawsze przyśnić, tylko do tej pory zastanawiam się dlaczego miałam otwartą szufladę w biurku