10-09-2012, 21:11
Większość huków i innych dźwięków potrafię sobie jakoś racjonalnie wytłumaczyć (inaczej chyba bym ze strachu spod łóżka nie wyszła ;p. Przypomniało mi się jeszcze jedna historia tym razem mojej teściowej u mnie w domu Kiedyś w nocy pilnowała mojej córy, a że jest przeświadczenia, że małe dzieci widzą więcej to 3-latka zafundowała jej mały skok adrenaliny. Otóż opowiadała, że siedziała sobie i oglądała telewizję gdy nagle usłyszała, jak coś z kąta pokoju zaczyna jej "szurać i węszyć", a chwilę później dziecko zrywa się z krzykiem. Tak się bała, że gdy wróciliśmy mąż musiał ją odprowadzić do domu chociaż ma do przejścia tylko kilkanaście metrów.