10-09-2012, 22:41
Moja przyjaciółka ostatnio mi opowiadała, że będąc dzieckiem nawiedził ja duch jej zmarłej cioci.
Mówiła, że spała w swoim łóżku i w nocy ktoś wszedł do jej pokoju. Podniosła głowę i zobaczyła że jej mama coś szpera w jej rzeczach, czegoś szukając. To ją w sumie obudziło.
Kiedy mama wyszła, E. znowu usłyszała szmer - tylko tym razem w łazience. Znowu podniosła się na łokciach i zamarła ze strachu.
W odbiciu lustra zobaczyła kobietę czeszącą swoje włosy. Kobieta ta nuciła coś pod nosem, uśmiechała się tak jakby gdzieś się szykowała.
Przyjaciółka nie mogła się ruszyć, wydobyć głosu nic..
W pewnym momencie kobieta dostrzegła ją w lustrze i zaczęła się powoli odwracać w jej stronę a jednocześnie jej postać zaczęła stopniowo zanikać.
E. mówiła że nie wie jak to się stało ale momentalnie zapadła w sen. Jak dla mnie to ona po prostu zemdlała ze strachu.
Mówiła, że spała w swoim łóżku i w nocy ktoś wszedł do jej pokoju. Podniosła głowę i zobaczyła że jej mama coś szpera w jej rzeczach, czegoś szukając. To ją w sumie obudziło.
Kiedy mama wyszła, E. znowu usłyszała szmer - tylko tym razem w łazience. Znowu podniosła się na łokciach i zamarła ze strachu.
W odbiciu lustra zobaczyła kobietę czeszącą swoje włosy. Kobieta ta nuciła coś pod nosem, uśmiechała się tak jakby gdzieś się szykowała.
Przyjaciółka nie mogła się ruszyć, wydobyć głosu nic..
W pewnym momencie kobieta dostrzegła ją w lustrze i zaczęła się powoli odwracać w jej stronę a jednocześnie jej postać zaczęła stopniowo zanikać.
E. mówiła że nie wie jak to się stało ale momentalnie zapadła w sen. Jak dla mnie to ona po prostu zemdlała ze strachu.