Illuminaci- słyszeliście o nich?
#13

Rotfl

Kim są Członkowie 13 rodów Illuminati ?

Członkowie 13 rodów Illuminatów stanowią ukrytą elitę sprawującą kontrolę nad Stanami Zjednoczonymi. USA są ich narzędziem, za pośrednictwem którego dbają o to aby krok po kroku cały świat legł u ich stóp. Kim są tajemniczy Iluminaci?
Nawet zwykły jednodolarowy banknot kryje w sobie więcej tajemnic niż byśmy mogli przypuszczać. Na tym niewielkim skrawku papieru umieszczono ogromną liczbę okultystycznych symboli mających rzekomo ostatecznie wyjawić cel jaki stoi przez rządzącymi Stanami Zjednoczonymi elitami. Szczególnie jeden symbol pełni ogromnie ważną funkcję. Jest nim rzecz jasna piramida znajdująca się na rewersie banknotu. Jej czubek jest oddzielony od podstawy, u szczytu promienieje wszechwidzące oko. Dolna część piramidy składa się z 13 poziomów. Dlaczego 13? Między innymi dlatego, że dokładnie tyle głównych rodów wchodzi w skład tajemniczego zakonu Illuminatów. W ich skład wchodzić mają między innymi takie rodziny jak Rockefellerowie, Rotschildowie, DuPontowie, Kennedy czy Onasiss. Ich liczba nie jest przypadkowa, ma ona nawiązywać do wybranych przez Boga 12 plemion Izraela, lecz w szatański sposób wypaczać to przymierze poprzez powołanie do istnienia tych trzynastu wielkich rodów:

1. Astor
2. Bundy
3. Collins
4. DuPont
5. Freeman
6. Kennedy
7. Li
8. Onasiss
9. Reynolds
10. Rockefeller
11. Rotschild
12. Russell
13. Van Duyn

Rockefellerów i Rotschildów zna niemal każdy kto interesuje się tematem. Są to najbardziej znane rody dlatego w tym artykule ich pominę i zajmiemy się pozostałymi 11 rodami, o których wiemy mniej, a również ich rola jest ogromna. Rockefellerowie i Rotschildowie to temat na osobny artykuł.

ASTOROWIE - Jedna z najbardziej tajemniczych rodzin Iluminatów. Wiadomości o nich są często niekiedy sprzeczne, mieszające fikcje z faktami, co może to być celową dezinformacją. Astorowie wymyślali dla siebie bardzo nobliwe korzenie, choć są rodziną żydowską - jak niemal wszyscy z kilkunastu klanów Iluminatów. Jedną z możliwych wersji jest ich pochodzenie od Astorgów, wyłaniających się z XVII wieku. Słowa: „Astorga" i „Astor" oznaczają Astarte - matkę okultyzmu, boginię babilońską. Potomkowie Johna Jacoba Astora rządzili i rządzą zza kulis. Wolą nie zasiadać w zarządach wielkich korporacji. Niejaki Hoyt Ammidon był pośrednikiem Wincenta Astora i innych Astorów. Owen Lattimore służył im jako pośrednik w handlu opium. Ten z kolei posługiwał się jako pośrednikiem Laury Spelmanem z Instytutu Stosunków Pacyfiku (Institute for Pacifis Relation).
W 1890 roku inspektorzy ds. nieruchomości obliczyli, że co dwudziesta nieruchomość Nowego Jorku należała do Astorów. Po dorobieniu się fortuny w Nowym Jorku przenieśli się do Anglii, lecz nadal odgrywali i odgrywają dużą rolę w USA. Magazyn „Forum" w 1889 roku podał, że ich majątek oceniano już wtedy na 300 000 dolarów, lecz była to wartość bardzo zaniżona. Springmaier ocenia, że obecnie Astorowie są warci 40 mld dolarów. Większość ich bogactw jest ukryta w skomplikowanych stopniach własności. Część spoczywa w szwajcarskich bankach, podobnie jak aktywa innych klanów. Wpływ Astorów można prześledzić poprzez już nieżyjącego Wincenta Astora. Był dyrektorem firm: American Express, Atlantyckie Owoce i Słodycze, Chase Manhattan, bank Rockefellerów, korporacji tradycyjnej kinematografii, firmy Cukier Kubański i Dominikański, Kolei Północnej, Kolei Illinois i Centrum, nowojorskiego National Bank, Funduszu Nowy Jork Country, telegrafu Western Union, kuratorem nowojorskiego ZOO, doradcą Trustu Bankierów Nowojorskich, członkiem amerykańskiego Muzeum Historii Narodowej, członkiem Narodowego Instytutu Nauk Społecznych.
Inny Astor - William Waldorf, był właścicielem gazet „Pali Mali Gazette", „Pali Mali Magazine"; „The London Times" był w dużym stopniu kontrolowany przez Astorów, a od 1922 roku stali się właścicielami tego głównego do dziś, londyńskiego źródła informacyjnej papki. Astorowie zawsze odgrywali dużą rolę w agendach Iluminatów. Jedną z nich jest Ordo Saturnus - satanistyczny, germański „zakon". Jak wiemy, Saturn w okultyźmie to Szatan. Inny z tych satanistycznych „zakonów" to Klub Hell Fire - Klub Piekielnego Ognia - tajny, satanistyczny kult związany z wczesnym wolnomularstwem. Kiedy powiązania tego Klubu z satanizmem wyszły na jaw, wolnomularstwo publicznie ogłosiło, że nie ma nic wspólnego z Klubem Piekielnego Ognia, zdelegalizowanym przez rząd. W późniejszym okresie Klub odbudowano i utajniono. Członkiem Hell Fire był Benjamin Franklin, wtedy głowa amerykańskiej masonerii, różokrzyżowców i innych tajnych grup okultystycznych. Fabian Society to agentura soc-komunizmu na gruncie Anglii i nie tylko. Fabianiści nazywali się socjalistami, w istocie byli fanatycznymi wyznawcami komunizmu globalistycznego, którego komunizm marksistowsko-sowiecki był jedynie pierwszym etapem. W latach 30. komuniści fabiańscy utworzyli grupę Planowania Politycznego i Ekonomicznego (PEP). Jej liderem był mason Viscount Waldorf Astor. Tajny program PEP był wdrażany przez rząd brytyjski, m.in. poprzez RIIA. Najgłośniejszym promotorem Fabian Society był Żyd George Bernard Shaw, z wielkim przepychem obwożony przez reżim stalinowski po ZSRR w okresie największego głodu, który pochłonął miliony ofiar. Shaw po powrocie oświadczył, że nie widział w Bolszewii ani jednego niedożywionego człowieka. G.B.Shaw był przyjacielem Lady Nancy Astor - pierwszej kobiety w brytyjskim parlamencie. Astorowie wyróżniali się także w tzw. Grupie Okrągłego Stołu - odpowiedniku amerykańskiego satanistycznego Skull and Bones (Czaszka i Piszczele). W Anglii Astorowie wraz z 20 innymi rodzinami dominują w Grupie tak, jak w USA dominuje rodzina Whithney nad Skull and Bones.
Grupy Okrągłego Stołu Iluminaci utworzyli w 1910 roku. Finansowe wsparcie dla Grup dawali Astorowie oraz Abe Bailey. Astorowie wraz z innymi wspierali trust Rhodesa w okresie jego podboju Południowej Afryki, zanim wraz z Oppenheimerami stał się potentatem diamentowym i fundatorem stypendium swego imienia. W 1919 roku zawiązano wspomniany Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych - RIIA. Astorowie byli jego głównymi sponsorami. RIIA działał i działa jako przykrywka Iluminatów. Jest brytyjskim odpowiednikiem amerykańskiej Rady Stosunków Zagranicznych - CFR. W RIIA aktywnie udzielał się Waldorf Astor. CFR i RIIA wyłoniły się z inspiracji bossów Gmp Okrągłego Stołu. Były początkowo nazywane przez Cecila Rhodesa „związkami pomocników" co oznaczać miało strukturę niższej rangi od Grup Okrągłego Stołu. Jak już wiemy, Cecii Rhodes poprzez swoje stypendia rekrutował do Oxfordu młodych ludzi różnych narodowości i wprowadzał ich do Iluminatów. Początkowa selekcja do programu Rhodesa na poziomie Iluminata I stopnia, jest odpowiednikiem wprowadzenie do Skull and Bones. Stypendystą Rhodesa był m.in prezydent B. Clinton, a prezydent G. Bush zyskał nominację jako „brat" ze Skull and Bones. W 1901 roku Astorowie współtworzyli wpływowe Pilgrim Society - Towarzystwo Pielgrzymów. Była to przykrywka dla amerykańskich i brytyjskich Iluminatów wysokiego stopnia. F. Springmaier uważa, że obecnie co najmniej pięciu Astorów jest członkami Pilgrim Society. W latach 70. baron Astor był prezesem londyńskiej gałęzi Towarzystwa Pielgrzymów. Astorowie mają reprezentantów w CFR i Trilateral Commission. David Astor; uczestniczył w tajnych spotkaniach Grupy Bilderberg w latach 1957 i 1966. Instytut Stosunków Pacyfiku (IPR) nadzorował z ramienia Iluminatów decyzję zezwalającą komunistycznym Chinom na udział w handlu opium. To Astorowie pomagali ciągnąć za te sznurki. Przypomnijmy także, że IPR pomagał w stworzeniu warunków do „niespodziewanego" japońskiego ataku na Pearl Harbour.
Tajnie wspierając handel opium, Astorowie oficjalnie byli zaangażowani w tzw. ruch wstrzemięźliwości - to już klasyka zdefiniowana przez Arnolda Toynbe'ego, szefa RIIA: "nasze słowa przeczą temu, co czynią nasze ręce". „Ruch wstrzemięźliwości" (chodzi tu o alkohol). był atrapą podobną do współczesnych pozorów walki z narkotykami. To samo dotyczy obecnie „ekologii" i „ochrony środowiska". Joseph Kennedy, ojczulek Johna - prezydenta oraz A. Onassis, wzbogacili się na „ruchu wstrzemięźliwości" i przemycie alkoholu do USA. Dzisiejszym odpowiednikiem „ruchu wstrzemięźliwości" jest „wojna z narkotykami"
Tak oto czciciele Szatana z kręgów Olimpians, mają pierwszeństwo w mszczeniu ludzkości poprzez handel i dystrybucję narkotyków, które oficjalnie „zwalczają". W handel narkotykami są zaangażowane, w różnych stopniach, następujące rodzinne klany Iluminatów: Astorowie, Bundy, Dupont, Freeman, Kennedy, Rockefeller, Rothschild, Russel - osiem z kilkunastu rodów Bestii, Olimpians. To nie przypadek, że dziewięć z trzynastu tych rodzin, omawianych w książce Springmaiera, stoi za międzynarodowym handlem narkotykami oraz za praniem narkodolarów.
Wincent Astor brylował na szczytach polityki i tajnych wywiadów. Był dobrym przyjacielem prezydenta F. D. Roosevelta. Pełnił funkcję koordynatora wywiadu brytyjskiego na Nowy Jork. Nelson Rockefeller także współpracował z wywiadem brytyjskim (MI-6), znany tam pod kryptonimem „Mr Franklin". Winthrop W. Aidrich to wuj Nelsona Rockefellera: tenże wujaszek Winthrop tkwił w kręgu Iluminatów- szpiegów, nazywanym przez historyka Jeffrey'a M. Dorwatha Roosevelt - Astor: szpiegowski krąg. Szpiegowska grupa Iluminatów stanowiła krąg odrębny, niezależny, bowiem odpowiadała za koordynację szpiegostwa brytyjskich i amerykańskich wywiadów. Podczas II wojny światowej nazywano ją enigmatycznie: „Klub", a bardziej popularnie jako „Pokój". Autorka dwutomowej pracy Occult Theocracy (Okultystyczna Teokracja) - Lady Queensborough wykazała, że Iluminaci niepodzielnie panują nad iędzynarodowymi organizacjami szpiegowskimi: Obrządek Szkocki Dawny i Uznany (wolnomularstwo) kieruje własną tajną służbą, która współpracuje ze słubami narodowymi wszystkich krajów, służąc wobec tego celom i zadaniom internacjonalizmu. Zanim Roosevelt i spółka sprowokowali wojnę z Japonią, Bank Chase Manhattan wykorzystano do usytuowania szpiegów w Japonii. Nadto, Winthrop Aidrich sponsorował tajny pilotujący program dla brytyjskich lotników w Ameryce w pierwszych tygodniach drugiej wojny, kiedy to Franklin D. Roosevelt jeszcze zapewniał, że Ameryka pozostanie neutralna. Ojciec Winthropa Aidricha Astora - senator Aidrich, był jednym z założycieli Banku Rezerw Federalnych. Nie mogło być inaczej, bowiem pełnił też funkcję dyrektora Banku Chase Manhattan, a jego siostra była żoną Rockefellera. Tenże Astor - tatuś Winthropa, był także ambasadorem Wielkiej Brytanii, a co ważniejsze - członkiem Pilgrim Society po Josephe Kennedym. Ten pobieżny przegląd przewag klanu Astorów dowodzi, jak są oni nierozerwalnie wkomponowani w ośmiornicę ośmiornic pod nazwą „Olimpians", w ekskluzywne komnaty tych wtajemniczeń: Pilgrim Society, Okrągłe Stoły, Fabian Society, RIIA, CFR. Byłoby czymś niepojętym, aby nazwiska Astrów nie pojawiły się w składzie Komitetu 300. Byli to John Jacob III Astor oraz jego następca Waldorf Astor.



BUNDY - W latach 80. jednym z najbardziej znanych kryminalistów był seryjny morderca Theodore (Ted) Bundy. Do dziś rzekomo nie wiadomo, dlaczego zabił tak wiele niewinnych ofiar. Niestety, z amerykańskich bibliotek zniknęła pewna książka, lecz o tym za chwilę. Otóż, Ted Bundy powiedział swojej dziewczynie w rozmowie telefonicznej, że to "Siła zmuszała go do zabijania!" Zapewnił ją: me mam rozdwojonej osobowości. "Nie mam czasowych utrat świadomości. Pamiętam wszystko co zrobiłem...". Siła jest terminem używanym przez satanistów wyższego stopnia. Jest dla nich synonimem mocy Szatana. Książkę o Tedzie Bundym napisał Stephen G. Michaud: "The Bundy: rozmowy z mordercą". Jej poszukiwania wszczął F. Springmaier. Tak pisze o wynikach tych poszukiwań: Wszystkie egzemplarze tej książki zostały skradzione. Powtórzyło się to w wielu bibliotekach. I stwierdza: Obecnie pewne jest, że Ted zajmował się czarami i że był niewolnikiem o umyśle kontrolowanym przez Iluminatów. W rozdziale o Skull and Bones i G. Bushu, wymieniam dwóch Bundy piastujących ważne urzędy. McGeorge Bundy kontrolował większość informacji docierających do prezydentów - Kennedy'ego oraz Johnsona. Po śmierci Kennedy'ego, McGeorge Bundy był u jego następcy - Johnsona, doradcą Sekretarza Stanu i decydował o tym, jakie wiadomości powinny lub nie powinny znaleźć się na biurku prezydenta. Jego brat William Bundy także pełnił wpływową funkcję w Departamencie Stanu, nadto był redaktorem naczelnym BE pisma CFR: „Foregin Affaires". Obaj byli członkami CFR, Bilderberg Group, obaj zostali zaprzysiężeni w elitarnej loży satanistyczno-okultystycznej Skull and Bones. McGeorge Bundy zasiadał w tzw. MJ-12 - tajemniczej „bezimiennej" Radzie Mądrych rządzących polityką USA nieformalnie, z nadań Iluminatów. Miało to swoje odpowiedniki w komunizmie sowieckim w postaci Biura Politycznego, a w nim podobnej Radzie Mędrców, o której pewnego razu wspomniał Chruszczow.
Trzej najbardziej wyróżniający się Bundy to Harvey Hollister Bundy, William P. Bundy i McGeorge Bundy. Czwarty z Bundych to Eric Bundy, sprawca spisku przeciwko Howardowi Hughesowi - jego bogactwom i władzy. Piątym ważnym Bundy był Harry Bundy. Harvey Bundy - Senior (1888-1963) był prawnikiem. Członek Skull and Bones od 1909 roku. W 1914 roku rozpoczął pracę w Justice Wendal Holmes - tym samym, gdzie 1 w 1929 roku rozpoczął pracę Alger Hiss, sowiecki szpieg i główny łącznik między Rooseveltem i Stalinem. Syn Harvey'a - wspomniany William P. Bundy - wspomagał finansowo Algera Hissa. Harvey trudził się obowiązkami Sekretarza Stanu od lipca 1931 r. do marca 1933 r. po Henrym Lewisie Stimsonie - także członku Skull and Bones, przyjętym do „Zakonu" w 1888 roku. W okresie drugiej wojny światowej Harvey pełnił funkcje specjalnego asystenta - doradcy Sekretarza Wojny. Stale z nim podróżował. Funkcja „doradcy", to rutynowy status „szarej eminencji" decydującej o oficjalnej polityce. Omówię ten status szarej eminencji na przykładzie polskiego Żyda Józefa Retingera. Tu przypomnę zgubną dla Polski rolę „doradców" „Solidarności", m.in. Geremka, Kuronia, Michnika i innych żydowskich kompradorów a także Iluminata Z. Brzezińskiego.
Harvey Bundy okupował szereg pomniejszych funkcji: prezesa Kolei Panama, prezesa trustu Prywatna Własność Bostonu, dyrektora wielu instytucji finansowych, prezesa Fundacji Pokój Świata (!), prezesa komitetu kwalifikującego do stypendium im. C. Rhodesa (!). Słowem - etatowy, dożywotni prezes do wszystkiego z nadania Iluminatów. To Harvey Bundy był jedną z głównych figur nadzorujących program bomby atomowej pod kryptonimem Projekt Manhattan. Harvey w1952 roku przejął po Żydzie Johnie Foster Dullesie, kierownictwo nad Fundacją Andrew Carnegie dla Pokoju, wygodną i ważną atrapą Iluminatów dla globalistycznych projektów bez płacenia podatków. W 1971 roku Fundacja Camegie „zarobiła" 41 mln USD, z czego wydała zaledwie dwa miliony. Oficjalnym celem tej globalistycznej agendy było promowanie międzynarodowego pokoju. Chodzi o taki pokój, o którym G. Bush powiedział, że świat potrzebuje pokoju dla Rządu Światowego. Harvey otrzymał kierownictwo w Fundacji Camegie po tym, jak sowiecki szpieg Alger Hiss został skazany za krzywoprzysięstwo. W 1953 roku specjalna Komisja Kongresu pod przewodnictwem wspomnianego już Carolla Reece'a dokonała szokujących odkryć o powiązaniach komunistów USA i ZSRR z fundacjami wyłączonymi z opodatkowania. Kontynuował te badania Norman Dodd. Jego sekretarka dotarła do dokumentów Fundacji Carnegie: wynikało z nich, że celem Fundacji było preparowanie świadomości Amerykanów na rzecz ich akceptacji wejścia USA do dopiero zbliżającej się pierwszej wojny światowej. Wedhig Dodda - co podaje wspomniany już William T. Still Fundacja Camegiego od dawna zmierzającdo wciągnięcia USA w planowaną pierwszą wojnę światową, dążyła do opanowania całej machiny dyplomatycznej USA przez swoich ludzi, głównie członków Skull and Bones. Celu dopięli: wszystkie ważne oficjalne nominacje były wysuwane i zatwierdzane przez tzw. Radę Towarzystw Intelektualnych (!) utworzoną przez Fundację Camegie. Organ światowej masonerii „New Age" rozpwszechniał kłamstwo, iż przyczyną pierwszej światowej wojny był „tajny układ" Watykanu z Serbią. Potem jednak okazało się, że G. Princip - zabójca arcyksięcia Ferdynanda był masonem, a jego wspólnicy byli także masonami i członkami tzw. „Czarnej Ręki" - organizacji sterownej przez masonerię francuską. Potem była zbrodnicza prowokacja z zatopienia „Lusitanii" przez Niemców, którzy jeszcze przed wypłynięciem statku w rejs wiedzieli, że będzie ona nafaszerowana sprzętem wojennym i przez swoich agentów ostrzegali o tym w prasie amerykańskiej (!), jako o naruszeniu statusu statku pasażerskiego użytego do celów wojennych.
William Bundy rozpoczynał karierę piszczelowca - Iluminata w Covington and Burling, firmie reprezentującej wielu książąt Bestii z Waszyngtonu. Był to jeden z tajnych bastionów global-komunizmu Iluminatów, budujących Rząd Światowy na bazie dwóch rzekomych politycznych i ekonomicznych przeciwieństw - kapitalizmu i komunizmu. William Bundy rozpoczynał karierę od pracy w CIA (podobnie jak G. Bush), od funkcji analityka a potem asystenta z-cy dyrektora CIA.
W 1953 roku senator Joe McCarty przeniknął mechanizmy funkcjonowania amerykańskiej elity i jej cele. Wezwał Willsona Bundy'ego do zeznawania przed sądem. Wiedział, że Bundy będzie kręcił i kłamał, liczył jednak na to, że część tych kłamstw i półprawd dostanie się do mediów. Formalnym powodem przesłuchania były udowodnione dotacje Bundy'ego dla Algera Hissa, wtedy już zdemaskowanego jako komunistycznego szpiega. Brat Hissa - Donald Hiss pracował dla Convington and Burling w tym samym czasie, kiedy pracował tam William Bundy, zaś Alger Hiss pracował w tej samej firmie co ojciec Williama - Harvey Bundy. McCarthy wysłał wiele wezwań do Allena Dullesa, ale ten je po prostu zignorował! Tak oto Żyd Allen Dulles, szef CIA, swoją współpracą z Hissem i jego mocodawcami Iluminatami, pomógł Williamowi Bundy uciec z USA! Kiedy sprawa Hiss - Bundy doprowadziła McCarthy'ego do śmierci, inny sługus CFR i piszczelowców - Richard Nixon zdobył rozgłos jako „bohater antykomunistyczny", który rzekomo doprowadził do skazania Algera Hissa. Prawda była inna - członek CFR R. Nixon nie zrobił nic, aby członek CFR Alger Hiss został skazany. McCarthy podpisał na siebie wyrok śmierci za to, że ośmielił się narazić na przesłuchanie członka jednego z klanów Bestii. Wkrótce potem został zabity. Co więcej - Iluminaci nawet po jego śmierci mieszali z błotem jego nazwisko. Springmaier pisze, że George Bush podczas kampanii prezydenckiej w 1992 roku, a więc kiedy ciało tego patrioty dawno zamieniło się w proch, oddawał w jego kierunku ślepe strzały.
Inny Bundy - Eric, uczestniczył w porwaniu miliardera Howarda Hughesa i nadzorował jego przetrzymywanie, kiedy w marcu 1957 roku uprowadziło go skrzydło Iluminatów z klanu Onassisów. Klan Bundych posiada jeszcze innych, niezwykle wpływowych członków:
- Eugene H. Bundy, sędzia, wiceprezes i dyrektor firmy finansowej Central Trust and Saving, wspólnik w Bundy and Jones, a także prezes Komitetu Wykonawczego Republikanów 1898 i 1900 roku;
- Friederic McGeorge Bundy, piszczelowiec.


COLLINSOWIE - F.Springmaier ustalił, że 12 amerykańskich prezydentów jest potomkami zaledwie czterech rodzin. Amerykanie zaś wierzą, że ich prezydenci pochodzą z ich własnych, „wolnych, demokratycznych wyborów". Oto jeden z przykładów - prezydent Grant był główną postacią amerykańskiej Wojny Domowej, a jego potomek Earle Grant Wheeler, członek Oświeconych, był szefem Sztabu Dowódców w czasie wojny wietnamskiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, że wojna wietnamska była wojną wywołaną przez Iluminatów. Była też otwarciem biznesu narkotykowego USA: wojskowi przemycali narkotyki ze Złotego Trójkąta m.in. w trumnach poległych Amerykanów. Dokładnie to samo robili wojskowi sowieccy podczas wojny w Afganistanie. Kiedy generał Grant Wheeler prowadził wojnę wietnamską wraz z innymi satanistami, takimi jak McNamara, pomagający mu bratanek Leo Wheeler - Wielki Mistrz Iluminatów przebywał na Zachodnim Wybrzeżu i koordynował szmugiel narkotyków.
Wielu amerykańskich prezydentów jest spokrewnionych z brytyjską rodziną królewską. W innym miejscu Springmaier wspomina, że księżna „Di", zamordowana w „wypadku samochodowym", była spokrewniona z rodzinami szeregu prezydentów, jak John Adams, John Quincly Adams, Cleveland, Filimore, Hayes, F.D. Roosevelt, W. Wilson i Truman. Nazwisko Wheeler pojawia się wśród Grantów w okresie, kiedy ród Collinsów rozgałęził się w rodziny Todd i Grant, a rodzina Grant - w Wheeler. Oto kilku Collinsów - Iluminatów jako funkcyjnych ważniaków w USA
- James Foster Collins: pracował dla wywiadu USA, ukończył Yale, potem pracował w strukturach ONZ dla globalizmu Iluminatów w latach 1946-1949. Pracował także dla Departamentu Stanu i Dep. Skarbu w okresie jego zaangażowania w wywiadzie;
- Joseph Collins: członek CFR, prezes firmy Time Warner-Cable
- Paul Collins: członek CFR;
- Michael Collins z załogi słynnego statku kosmicznego „Apollo II". Inny członek z tej załogi to mason Aldrin. Zabrali na Księżyc masońską flagę. Michael Collins zasiada w zarządzie potężnej Rand Corporation, należącej do Iluminatów;
- Robert DeYille Collins: oficer służby zagranicznej, członek wywiadu. Pełnił funkcję Sekretarza NATO w latach 1973-1976. Potem pracował w Departamencie Stanu (1980-1982) oraz w ambasadzie USA w Rzymie.



DU'PONT - To kolejna dynastia Oświeconych. Posiada ogromny wpływ na media i prasę. Częstotliwość ożenków w kręgu rodzinnym, ocierających się o kazirodztwo, to jeden ze sprawdzianów kultywowania dynastii rodzinnych przez Iluminatów. Rodowa krew - tak jest w odniesieniu do DuPontów, odgrywa ogromną rolę w kręgach Oświeconych. Wierzą, że krew jest nośnikiem okultystycznej mocy. DuPontowie zawierali małżeństwa z rodzinami Ball i Gardner - obie były i są zaangażowane w satanizm i okultyzm. George W. Ball jest członkiem stałego komitetu Bilderbergerczyków. Uczęszcza na ich spotkania od pierwszego w 1954 roku. George Ball to oczywiście członek CFR i Komisji Trójstronnej. Do czasów wojny Domowej, stan Delaware był całkowicie kontrolowany przez DuPont oraz ich przyjaciół z rodzin Bayerd, Suisbury i Gray. Oto ludzie, których DuPontowie ulokowali w stanie Delaware na kluczowych stanowiskach jako senatorów:
- T. Coleman DuPont - senator 1921-1922;
- Henry A. Dupont - senator 1895-96 i 1906-16;
- L. Heisel Ball - senator 1919-25, mason;
- James H. Hughes - senator 1937-42, mason, sekretarz stanu Delaware;
- Richard R. Kennedy - senator 1897-1901, mason;
- Arnold Naudain, senator 1830-36, mason - Wielki Mistrz Loży Delaware;
- John G. Townsend, senator 1929-42, bankier, delegat do ONZ w 1946 r.;
- James M. Tinnel, senator 1941-46, prawnik, mason 32 stopnia;
- John Walesd, senator 1849-51, mason, prezes Narodowego Banku Wilmington i Banku Brandwine, sekretarz Stanu Delaware 1845-49;
- William V. Roth Jr., senator, członek CFR, Komisji Trójstronnej.
DuPontowie byli właścicielami fabryk materiałów wybuchowych. Society ofthe Cincinnati to loża masońska założona przez barona von Steuben. Loża jest ściśle związana z DuPontami. Każdy z prezydentów nosi Diamentowego Orła Society of Cincinnati. George Washington oraz J. Monroe byli członkami Society Cincinnati, a Benjamin Franklin członkiem honorowym. Należało do tej loży wielu DuPontów. Członkiem Society był Charles Russel, założyciel sekty Świadków Jehowy.
DuPontowie dorobili się fortuny na krwi milionów ofiar pierwszej wojny światowej . Dzięki temu wchłonęli Generał Motors. Rozpoczęli wtedy działalność w przemyśle chemicznym, stając się właścicielami imperium w dziedzinie syntetyków, nietłukącego szkła, gumy, farb, nylonu, a także leków. Jedyną liczącą się ich konkurentką pozostała wtedy Dow Chemical Company.
Alfred Victor DuPont służył jako szeregowy w marynarce, ale to był propagandowy pozór. Kiedy wybuchła druga wojna, został konsultantem Joint Chief Schiff w latach 1943-45. DuPontowie kontrolują słynną fabrykę (m.in. broni) - Remington Arms Co. Robert L. DuPont jest psychiatrą - prowadzi badania na uniwersytecie Harvard. Był delegatem USA w ONZ w Komisji ds. Narkotyków w latach 1973-78. To dzięki takim jak on, ONZ i inne agendy Olimpians prowadzą oszukańczą walkę z narkotykami, a za kulisami osłaniają ten handel, czego przykładem był G. Bush senior. Inny DuPont - Francis Marguerite DuPont, urodzony w 1944 roku, prowadzi badania nad genetyką. Można się domyślać, jakie badania i jak ukierunkowane prowadzi ten przedstawiciel dynastii satanistów. DuPontowie znajdują się w Komitecie 300, Pilgrim Society, CFR i Komisji Trójstronnej. W 1993 roku Inside Edition wyprodukowało i emitowało program telewizyjny o Lewisie DuPont Smith'u, dziedzicu fortuny chemicznej firmy DuPontów. Smith powiedział wtedy sporo o swej dynastii, wskazał także wpływowe rodziny uczestniczące w handlu narkotykami. Lewis Smith „maczał palce" w opublikowaniu książki Dope (Narkotyki) LaRouche'a, który od lat walczy z Iluminatami demaskując grabież finansów narodów przez oligarchie bankową. LaRouche ujawnił, że rodzina królewska Wielkiej Brytanii bierze udział w handlu narkotykami. Nie może być inaczej, bowiem tkwi ona w decyzyjnym centrum bezwzględnego wyzysku narodów za pomocą lichwy i szantaży ekonomicznych, jest związana z satanistami, okultyzmem. Lewis DuPont powiedział o książce Dope, że jest jedyną książką pokazującą zaangażowanie wpływowych rodzin w handel narkotykami. Na publikację tej książki, jak podaje F. Springmaier - Lewis DuPont-Smith wyłożył 212 000 dolarów. Nie wiadomo, co skłoniło Lewisa DuPont-Smitha do działania przeciwko „rodzinom rodzin" i zwłaszcza do współpracy z LaRouchem z Instytutu Schillera, zaciekle zwalczanym przez Iluminatów.
Zasięg wpływów firmy klanu DuPont staje się coraz bardziej globalistyczny, toteż są oni coraz bardziej wprzęgnięci w budowanie Rządu Światowego i Jednego Supermarketu Ekonomicznego. Są właścicielami fabryk w Korei, Japonii, Meksyku, USA i szeregu krajów europejskich. Obecnie „kombinują", jak wedrzeć się do ruin po byłym ZSRR. Ich główną firmą jest E.L. DuPont De Nemours and Co: w 1991 roku osiągnęła dochód 38,7 milionów dolarów, ale niewielu Amerykanów jest w stanie utożsamić tę czy inną ich firmę z nazwiskiem DuPontów - są z reguły zarządzane przez ludzi spoza rodziny. Pracowników szkolą i profilują na bezmyślne, posłuszne roboty przyszłego New Age. Nie nazywają pracownikami tylko wtajemniczonymi. Springmaier zdobył kasetę video ze szkolenia pracowników tej fabryki w Pecos River Training. Szkolenie polega m.in. na tym, że pracownicy czyli wtajemniczeni całują się i obłapiają. Ma to na celu przełamywanie indywidualnych oporów oraz tworzenie grupowego myślenia i odczuwania. Wtajemniczonych uczy się: Nie zabijaj ego, ego jest twoim sługą!



FREEMANOWIE - Tylko nieliczni kojarzą Freemanów z rodzinnymi klanami Iluminatów. Działają jednak na szczytach władzy, w centrach programów Bestii. To - podobnie jak ogromna większość 13 dynastii Iluminatów - rodzina żydowska od wielu pokoleń. Stephen M. Freeman prowadził Departament Prawny Sekcji Praw Cywilnych w Lidze Przeciw Zniesławieniu - agendzie „Bńai-Brith" („Członkowie Przymierza") terroryzującej świat gojów biczem „antysemityzmu", wyjątkowo niebezpiecznej, agresywnej organizacji żydowskich rasistów. Jednym z popisów ADL było opracowanie tzw. Hate Filter, czyli „Filtru nienawiści". To system blokujący dostęp do stron intemetowych tekstów uznanych przez Anti-Defamation za godzące w żydowskie interesy.
Od chwili powstania Intemetu, ADL śledzi wszystko co jest tam publikowane. Na tej podstawie strażnicy ADL - a jest ich tylko w Nowym Jorku 200 etatowych pracowników - utworzyli prohibicyjną listę ludzi i organizacji uznanych przez nich za groźne dla źydostwa. Wybrali ich z 800 milionów stron intemetowych. Praca tytaniczna na miarę tego światowego cenzora światowego żydokomunizmu. Następnie, ADL rozpętała wielką kampanię pozyskiwania władz dla „Filtru nienawiści".
Dyrektor ADL Abraham Foxman spotkał się w 1999 roku dwukrotnie z B. Clintonem. Jak łatwo przewidzieć, Clinton oznajmił Foxmanowi: "Dziękuję wam za pionierską pracę w celu odfiltrowania nienawiści na Internecie". Nie pozostawał w tyle jego zastępca Al Gore: jak zapewniała dyrektorka ADL Elizabeth Coleman, Gore po prostu zakochał się w „Hate Filter". Peter McCloskey, jeden z nielicznych odważnych i niezależnych członków Kongresu, stale krytykujący ekspansjonizm Izraela w jego zamorskiej kolonii pod nazwą USA, stwierdził: "Podstawowym celem ADL jest zabezpieczenie interesów Izraela (...) każda grupa, której jedynym celem jest zabezpieczenie interesów obcego państwa, nie powinna mieć nic do powiedzenia o tym, co jest powiedziane lub napisane tutaj - w Stanach. ADL od lat 70. jest przyłapywane na nielegalnym rozpowszechnianiu list z nazwiskami „wrogów". Jakich to? A takich: czarni demagodzy, proarabscy propagandziści!" Długoletni „śledczy" ADL Roy Boullock skaperował do współpracy oficera policji z Departamentu Policji w San Francisco. Był nim niejaki Tom Gerard. Dostarczył on „śledczemu" tropicielowi „antysemityzmu" listę 10 000 osób, następnie podzielonych przez nich na cztery kategorie: Arabowie, Różowi, Prawica i Skini. Boleśnie odczuł na sobie i swojej karierze krytykowanie Izraela za agresję na OWP w Libanie, profesor F. Boile z uniwersytetu w Illinois. Przedstawiciele ADL siedzieli w pierwszych rzędach sal wykładowych i nieprzerwanie wrzeszczeli podczas jego wykładów. Dziekan wydziału prawa oskarżył profesora o „antysemityzm".
Byłem szczerze zdziwiony - przyznał profesor - myślałem bowiem, że ADL to wspaniała organizacja walcząca w obronie praw obywatelskich. Tymczasem oni w sposób całkowicie nieetyczny naruszali wolność słowa na uniwersytecie. Następnym ważniakiem z klanu Freemanów jest Walter Freeman. Wraz z Jamesem W. Wattsonem prowadził w 1936 roku tzw. lobotomię, czyli programowanie i kontrolę umysłów. Inny Freeman to Simon - oficer wywiadu. Freemanowie rządzą zza kulis, grając role „szarych eminencji" oraz „doradców". Gaylord Freeman nigdy nie ubiegał się o główne polityczne stanowiska, ale „New York Times" swego czasu pisał, że "Pan Freeman (Gaylord - H.P.) był wzywany przez Waszyngton po poradę". W tym zdaniu jest zawarta tylko część prawdy. G. Freeman nie był „wzywany", tylko przybywał z instrukcjami dla rządu i prezydenta, podczas gdy w tym czasie większość Amerykanów nawet nie słyszała o jego istnieniu!
Prezydenci zwracali się o „porady" również do innego Freemana - Rogera. Był ważniakiem w Instytucie Hoovera, ale Instytut przecież nie był agendą rządową - wszystko pozostawało w dyskretnych cieniach i półcieniach. Za tym „wzywaniem" Rogera Freemana do Waszyngtonu stali dwaj kolejni prezydenci, lecz artykuł o nim i o tym „wzywaniu" ukazał się dopiero po jego śmierci. Dopiero wtedy Amerykanie dowiedzieli się o istnieniu takiego nieważnego waźniaka - Rogera Freemana. Freemanowie byli i są związani z groźną sektą mormonów. „Religia" tej sekty doskonale nakłada się na „religię" masonerii - na jej zaciekłe „ekumenizowanie" wszystkich religii w bezimienną papkę. Marriner S. Eccies - mormon i Iluminat, był Sekretarzem Skarbu już w 1934 roku. Był także członkiem Banku Rezerw Federalnych - prywatnego banku żydowskiego, który przywłaszczył sobie finanse całego narodu amerykańskiego. Inny mormon to Ezra Taft-Bensen, Sekretarz ds. Rolnictwa. Listę mormonów - Iluminatów można wydłużać. Rothschildowie i Rockefellerowie pomagali w finansowaniu sekty mormonów, a także Bnai-Brith wspomagała mormonów jako żydowski wywiad dla Rothschildów i Rockefellerów. Była kanałem do przekazywania dyrektyw Iluminatów żydowskich do „Kościoła Mormonów" oraz do masonerii. Iluminatem był gubernator stanu Minnesota - Orville Freeman. To on mianował Waltera Mondale na Prokuratora Generalnego, kiedy tamten miał zaledwie 32 lata! Czy nie była to obelga dla całego amerykańskiego świata prawniczego? Nie, bo władcy USA to półświatek, po drugie - całkowicie opanowany przez Żydów. Walter Mondale w późniejszych latach reprezentował USA w Komisji Trójstronnej założonej przez Rockefellerów, Brzezińskich i Kissingerów - „Komitecie Centralnym" Rządu Światowego i New Age. W 1991 roku zdobywca prestiżowej nagrody Pulitzera - James B. Steward, wydawca „Wall Street Joumal", wydał, książkę pod obiecującym tytułem: "Kryjówka złodziei". To dantejska wędrówka po Wall Street jako kryjówce owych złodziei! Cztery najważniejsze nazwiska z tej kryjówki, to Michael Millken, Ivan Boesky, Martin Siegel i Dennis Levine. Co mają z tym wspólnego Freemanowie? A to, że Robert Freeman ściśle z tymi oszustami współpracował. Pracował też dla żydowskiej firmy Goldman Sachs. Steward dowodzi, że wymieniona czwórka stała za „cudownym" odrodzeniem się giełdy nowojorskiej w 1987 roku po słynnym „Czarnym poniedziałku" - kiedy to 19 października 1987 roku akcje spadły o 500 punktów. To Milken „przekonał" inwestorów, by jednak zainwestowali w giełdę, a Bank Rezerw Federalnych dosłownie zalał giełdę milionami dolarów, aby ratować Wali Street czyli „Kryjówkę Złodziei". Milken był - i chyba jest - przyjacielem wybitnego masona Jessie Jacksona. Nazwa znanej firmy: Goldman i Sachs, powstała z fuzji kapitałów dwóch Żydów o tych nazwiskach. Kiedy Robert Freeman popadł w tarapaty prawne i dostał cztery miesiące pozbawienia wolności, za kaucją Goldmana i Sachsa zwolniono go 30 sierpnia 1990 roku.
Freemanowie byli współzałożycielami OTO - Ordo Templi Orients - Zakonu Templariuszy Wschodu. Poprzez tę tajną elitarną lożę, satanistyczne programy Freemanów - Iluminatów i pozostałych, stają się jakże przejrzyste. OTO i Freemanowie tkwią w centrum satanistycznej anarchii i budowania światowej tyranii. Robert Anton Wilson, autorytet w sprawach okultyzmu, bo uczeń okultystycznego spisku przeciwko cywilizacji chrześcijańskiej, napisał książkę: Maski Iluminatów (Mask of Illuminati). Książka jest zbeletryzowanym programem iluminizmu Bestii. Wszyscy członkowie tego przestępczego okultystycznego bractwa - OTO, muszą podpisać trzy kopie dziwnego dokumentu. Jest on kwintesencją następującego programu:
- Nie ma Boga poza Człowiekiem;
- Człowiek ma prawo żyć według własnych praw;
- Człowiek ma prawo ubierać się, żyć, pisać, mówić, mieszkać, myśleć, pracować, odpoczywać, kochać - jak chce, kogo chce, kiedy chce;
- Człowiek ma prawo zabić tych, którzy zechcą mu odebrać te prawa. - Ależ, to jest anarchia! - wykrzyknął wtajemniczany Sir John. - Oczywiście - odpowiedział Jones. - To jest wypowiedzenie wojny wszystkiemu, co znamy jako chrześcijańską cywilizację!
Freemanowie to członkowie Skull and Bones, „Bńai- Brith", satanistycznych grup, OTO; autorzy okultystycznych książek: doradcy prezydentów Kennedy'ego i Johnsona i innych politycznych przywódców. Freemanowie to także członkowie Prieure de Sion - „Klasztoru Sionu" - elitarnej, tajemniczej loży templariuszy istniejącej już od pierwszych wypraw krzyżowych. Pozostawała prawie nieznana aż do 1982 roku, kiedy to trzej autorzy: Michael Baigent, Richard Leigh i Henry Lincoln opublikował książkę: Święta krew, Święty Graal. Członkami Prieure de Sion byli m.in. Viscount Friederick Leathers - brytyjski Minister Transportu w okresie II wojny światowej - wspólnik i długoletni przyjaciel sir Williama Stephensona, szefa brytyjskiego wywiadu (MI-6) na obszar New York, zwanego BSC (British Security Organization). Członkami Prieure de Sion byli trzej dżentelmeni związani z Pierwszym Narodowym Bankiem Chicago. Byli nimi: John Drick, Robert Abbound i Gaylord Freeman. Ten pierwszy zaczął w tym banku karierę w 1944 roku od stanowiska kasjera, a po trzech latach był już jego wiceprezesem. Potem zasiadał w zarządach wielu potężnych firm, m.in. Stephan Chemical, MCA Incorporated, Oak Industries. Jeżeli - jak wspomniano wyżej - Gaylord Freeman był tym, którego „wzywali" kolejni prezydenci po porady, a przy tym członkiem szczególnie elitarnej i hermetycznej loży Prieure de Sion, to należy przyjrzeć się bliżej tej loży.
Okaże się, że pod względem wpływów, ważności nazwisk w niej się pojawiających, wielowiekowości istnienia, Prieure de Sion jest lożą nie mającą sobie równych na dystansie wieków, a wielowiekowym stażem istnienia daje się porównać jedynie z Templariuszami de Molaya. Z tą jednak różnicą, że masoneria zaciekle wypiera się istnienia struktur Templariuszy w świecie współczesnym, natomiast istnienie Prieure de Sion udowodniono ponad wszelką wątpliwość, i że jest to loża templariuszy.



KENNEDY - Rodzina Kennedych pochodzi z Irlandii. Są potomkami Brian Boru, znanego także jako Brian Caeneddi. Ojcem prezydenta Johna Kenndy'ego był Joseph Patric Kennedy. Należał do Iluminatów, był członkiem Pilgrim Society (Towarzystwa Pielgrzymów) a także brytyjskiej gałęzi Rycerzy Maltańskich - masońskich Templariuszy. O powiązaniach Kennedy'ego z Zakonem Rycerzy Maltańskich świadczyło jego zaangażowanie w działalności hospicjów Rycerzy Malty w USA, występujących pod nazwą Studia Ludzkiego Rozwoju i Bioetyki. Celem tego „ruchu" jest zapewnienie starym ludziom „prawa do godnej śmierci" - czyli do eutanazji na życzenie.
Rycerze Maltańscy mają duży dorobek i tradycję w zmienianiu mentalności ludzi poprzez dystrybucje „leków" podawanych w szpitalach. Tradycję tę stosuje się m.in.w szpitalu Św. Krzysztofa w Londynie. Polega to na podawaniu tzw. „mikstury Brompton" pacjentowi aż do jego śmierci. W skład mikstury wchodzą: heroina, kokaina, alkohol, środki uspokajające i chloroform. Podaje się to w szpitalach Rycerzy Maltańskich co trzy godziny - aż do ich śmierci. Ród Kennedych powiązany był przez Josepha z narkotykami, programowaniem umysłów, eutanazją, monarchią brytyjską, różnymi zorganizowanymi grupami przestępczymi. Kiedy John Kennedy został wybrany do Izby Reprezentantów, jego najbliższymi przyjaciółmi byli: Richard Russell i Robert Taft. Dlaczego Kennedy zginął jako prezydent? Są różne interpretacje. Na pewno okazywał nieposłuszeństwo swym mocodawcom, musiał więc podzielić los innych krnąbrnych swych poprzedników, jak np. Abraham Lincoln.
Czy zamierzał (podobno) rozmontować machinę kontrolną Iluminatów? Chyba nie był aż tak naiwny! To prawda, że mówił o potrzebie odebrania grupie samozwańców pod nazwą Banku Rezerw Federalnych prawa decydowania o finansach USA. Tuszowanie sprawców mordu było majstersztikiem oszustw, a także obelgą dla narodu amerykańskiego. Edward Kennedy („Teddy"), był senatorem w stanie Masaachusetts od 1962 roku. Przeżył, bowiem przezornie nie zdradzał ochoty na prezydenturę po zabójstwie Johna, potem prokuratora Roberta. Zasiadał w komitecie Pracy i Stosunków Międzynarodowych, Komitecie Wojskowym, Komitecie Zasobów Ludzkich i innych ciałach rządowych. Działał przez 30 lat. Zrobił tam wiele dla USA. Na tyle mu pozwolono. Robert Kennedy także musiał zginąć, bowiem jako Prokurator Generalny również okazywał „niezdrową" samodzielność i dociekliwość, ponadto, co najważniejsze, zgłosił akces do prezydentury. Jego śmierć także była majstersztikiem oszustw, zacierania ewidentnych śladów.
Potem zamordowano syna Johna Kennedy'ego - Johna Juniora. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy już w USA, że był to „wypadek" jego awionetki. Iluminaci wydali więc wyrok na męską linię Kennedych. Dlaczego? Nigdy się tego nie dowiemy, choć ta rodzina była przedtem dopuszczona do ich „ołtarzy"



DYNASTIA LI - To niemal nieprawdopodobne, aby jakaś chińska dynastia znajdowała się w kręgu zachodnich dynastii Iluminatów. A jednak! Rodzina Li ma długą historię daleko wykraczającą poza granice Chin, nawet tych komunistycznych. Ich historia sięga władcy Zhuanx: był to pierwszy Li. Żył 2000 lat przed Chrystusem, to znaczy - jak mawiają „ekumeniści" - przed naszą erą. F. Springmeier ustalił sporo faktów o tej dynastii:
- Li Peng: władca współczesnych czerwonych Chin;
- Li Ka-shing: miliarder, faktyczny władca Hong- Kongu;
- Lee Kuan Yew: prezydent i dyktator Singapuru. Propaganda komunistyczna i „demokratyczna" wmówiły światu, że komunistyczne Chiny są rządzone przez klikę komunistycznych samozwańców. To pozory. Dynastia Li kontroluje Chiny niezależnie od formuły ustrojowej. Ich władza sięga na Tajwan. Iluminatami są wspominany Li-Ka-shing, prezydent Singapuru oraz Li z Hong-Kongu. Springmeier zadaje kilka podstawowych pytań:
- Dlaczego Rockefellerowie i Rothschildowie mają tak bliskie stosunki z Li czerwonych Chin, na czele z Li- Pengiem?
- Dlaczego Li-Peng, premier Chin, zawsze prywatnie odwiedzał Rockefellerów i innych „zgniłych kapitalistów", gdy przybywał do Nowego Jorku?
- Dlaczego Iluminat, członek Skull and Bones, czyli dobrze nam znany George Bush, został wysłany do Chin przed swoją późniejszą karierą i dlaczego traktował tak ciepło Li-Penga, sprawcę słynnej masakry na placu Tiananmen?
Wpływowi Li w Hong-Kongu są częścią światowego klanu Iluminatów. Podobnie jak oni, uprawiają propagandową filantropię. Miliarder Li-Ka-shing dał pieniądze na powołanie uniwersytetu w Santou w południowych Chinach. Według magazynu „Fortune" z 13 VII 1992 r., fortuna Li-Ka-shinga jest warta cztery miliardy dolarów. Oto główne ostoje imperium dynastii Li na świecie:
- budynek przy 60 Broad Street w Nowym Jorku: wartość 100 mln dolarów, udział Li - 49,9 proc.;
- Telewizja STAR, zasięg na 38 krajów, kapitał 300 mln, udział Li - 50 proc.;
- Husky Oil, Calgary: wartość 1,3 mld USD, udział Li - 46 proc.;
- Kanadyjski Bank Komercyjny Toronto: 4,3 mld USD, Li - 9 proc.;
- Pacific Place, Wancouwer: 2 mld USD, 100 proc. udziału;
- Suntec Citu, Singapur: l mld USD, Li - 16 proc.;
- Li-Ka-shu w Hong-Kongu: rynkowa cena jego udziałów wynosi 2 mld USD, 35 proc. Obejmuje udziały w supermarketach, aptekach, telefonii komórkowej, joint ventures.



ONASSIS - Z Kennedymi łączy się inny ród Iluminatów - Onassisów. Łączy nie tylko przez spektakularny ożenek Arystoselesa Sokratesa Onassisa z wdową po zamordowanym prezydencie. Te dwa rody Iluminatów są powiązane ze sobą węzłami krwi. Arystoteles Onassis był jednym z „książąt" Iluminatów. Ten grecki Żyd awansował podobnie z niczego jak G. Bush. W wieku 21 lat był nędzarzem, choć nie przysłowiowym pucybutem - a już kilka lat później milionerem! Stał się monopolistą w przewozie wielkimi statkami towarowymi, zwłaszcza ropy naftowej - to przecież Oświeceni wszczynali wojny światowe zawsze, kiedy powstawał pomysł transportu ropy z rejonów Zatoki Perskiej do Europy za pomocą rurociągów.
Arystoteles Onassis to osobnik bezwzględny, inteligentny. Mówił francuskim, angielskim, hiszpańskim, włoskim, tureckim. Jego bliskim przyjacielem był mason z elitarnego „zakonu" Druidów - Winston Churchill. Niejaki Jackie Biuvier Kennedy Onassis - ojciec, był członkiem Society of Cincinnati. Stavros Niarchos - szwagier Arystotelesa, a zarazem jego wspólnik w interesach, to bliski przyjaciel Colgaty'ego, Roosevelta i Bernarda Barucha - międzynarodowego oszusta - lichwiarza. Pracował w „orbicie" Davida Rockefellera.
A. Onassis zmarł w 1975 roku. Informacje o tym, że jest to jedna z kilkunastu rodzin Iluminatów pochodzą z lat 60. i 70. Są nadal wpływowi. Dowodem na to jest przynależność Stavrosa Niarchosa do Bilderberg Group. Jest tam postacią wpływową. Onassisowie podobnie jak większość Oświeconych otaczali się tajemniczością. W tym celu preparowali różne dezinformacje o sobie. Biografowie podają np. pięć różnych dat urodzenia Arystotelesa! Zawsze nazywano go „tajemniczym milionerem". Iluminaci mają swoje zastrzeżone strefy, dziedziny wpływów jak w tradycyjnych mafiach: narkotyki, pornografia, polityka, biznes, rytuały kultowe, kontrola umysłów, globalna komunikacja. Arystoteles działał w kilku: przewozach okrętowych, polityce, ale także narkotykach.
Ojciec zamierzał wysłać go do Oxfordu - fabryki przyszłych książąt świata, lecz wylądował w Argentynie - podobno bez grosza, co przypomina podobny mit o G. Bushu, zdobywającym Texas za kierownicą rozklekotanego Studebackera. Wdał się w produkcję papierosów - przykrywkę dla ciemnych interesów, które w ciągu kilku lat uczyniły go milionerem. Jakich interesów? Springmeier wyjaśnia: sprowadzał do Argentyny narkotyki.
Ojciec zamierzał wysłać go do Oxfordu - fabryki przyszłych książąt świata, lecz wylądował w Argentynie - podobno bez grosza, co przypomina podobny mit o G. Bushu, zdobywającym Texas za kierownicą rozklekotanego Studebackera. Wdał się w produkcję papierosów - przykrywkę dla ciemnych interesów, które w ciągu kilku lat uczyniły go milionerem. Jakich interesów? Springmeier wyjaśnia: sprowadzał do Argentyny narkotyki.
Podczas drugiej wojny światowej Onassis przyjaźnił się z rodziną Peronów, która miała liczne powiązania z nazistami, a także satanistami. Przy badaniu rodziny Peronów nieuchronnie pojawiają się takie nazwiska, jak hitlerowski ludobójca Josef Mengele, Fritz Thysson, Otto Skorzenny - zaufany Hitlera, który w brawurowej akcji odbił Mussoliniego z więzienia w końcowej fazie wojny. Onassis miał romans z Evitą Peron - stwierdza Springmeier. Jednym ze wspólników Onassisa był Hjalmar Schacht, prezes Reichbanku Hitlera. Był przyjacielem Winstona Churchilla. Mason Churchill podobno powtarzał mu wielokrotnie, że jedyną osobą, której może zaufać, jest Józef Stalin. Onassis przyjaźnił się także z Bemardem Baruchem - finansującym rewolucję żydowską w Rosji, głównym rozgrywającym w finansach USA.
F. Springmeier powołując się na innych autorów podaje, że na spotkaniu z satanistą i handlarzem narkotyków Josephem Kennedym we wrześniu 1957 roku, podjęto decyzję o użyciu wpływów mafii i wybraniu go na prezydenta USA. W 1961 roku Joseph miał wylew, John i Robert poczuli się wolniejsi od wpływów ojca i iuż wtedy zaczęli ujawniać niechęć do niektórych Iluminatów, m.in. do Arystotelesa Onassisa. Rozpoczęła się cicha walka. Dwaj wpływowi ludzie ceniący Johna Kennedy'ego pomimo jego głośnych ekscesów seksualnych, zostali zlikwidowani jeszcze przed zamordowaniem Kenndy'ego. Senator Ester Kefauver kierujący Komisją do spraw Przestępstw, został otruty 8 sierpnia 1963 roku. Drugą ofiarą był Filip Graham. Jego żona - Katherine Meyer, Żydówka z wpływowej rodziny Graham, w porozumieniu z elitą przekupiła psychiatrów by zaświadczyli, że jej mąż jest psychicznie chory. A był kimś ważnym, bo redaktorem naczelnym „Washington Post", a więc człowiekiem elity żydowskich mediów. Kiedy po pewnym czasie zwolniono go ze szpitala psychiatrycznego „na przepustkę", wkrótce znaleziono go martwego w domu - rzekomo popełnił samobójstwo. „Bobby" Kennedy domyślał się okoliczności śmierci swego brata Johna. Napisał książkę Wróg wewnątrz - wkrótce potem został zamordowany. Nawet George Bush, wówczas jeszcze „zwyczajny" pracownik CIA w Dallas, miał coś wspólnego z zamordowaniem Johna Kennedy'ego, bo agenci meldowali mu o szczegółach tego mordu. Onassis miał bardzo rozległe wpływy w brytyjskim rządzie i tamtejszej oligarchii finansowej. Kluczem do zrozumienia hermetyzmu i potęgi Iluminatów jest uznanie faktu, że ich głównym bastionem jest Londyn. Sataniści określają Wielką Brytanię jako ich ojczysty kraj.



REYNOLDS - Rodzina Reynolds nie jest główną z 13 rodów, ale jest wybijającą się na tle innych 13 rodzin należących do Illuminati. Ród Reynolds’ów jest sprzymierzony z wieloma głównymi Szatańskimi rodami od Rothschildów, DuPonts, Rockefellerów, Graces i Grays, a szczególnie bliskie relacje przeplatają się z rodzinami Duke i Cullman (przykładem wspólnego projektu Duke i Reynolds jest fundacja Research Triangle). Należy pamiętać, że Tymczasowy Komitet Gospodarczy Krajowego Kongresu w 1937 roku, który klasyfikował super bogatych stwierdził, że Dukes i Reynolds byli wśród 13 najbogatszych rodzin w Ameryce. Ponadto Reynolds mieli powiązania z wszystkimi głównymi Szatańskimi rodami illiminatów. Wszystkie te ptaszki obrośnięte piórkami tworzą razem całe to elitarne stadko.
Niektóre z rodzin Reynoldsow były autorami okultystycznych książek. Jednym z ważnych ekumenicznych przywódców chrześcijańskich jest Frank E. Reynolds, który jest Pastorem Amerykańskiego Koscioła Babtystów (wyświęcony w 1955r, student Christian Ctr Bangkok w Tajlandii, Pastor Chicago Ecumenical Ministries 1961 - 1964). Frank E. Reynolds starał się promować Buddyzm w Ameryce. On i jego żona Mani napisali szereg książek dla amerykanów wprowadzających i uczących ich buddyzmu. Wielu z pośród Reynoldsów było Episkopalianami. Zapamiętajmy że Kościół Episkopalny jest prowadzony przez Masonów i zaprzedany okultyzmowi.
Przegląd interesów finansowych Reynolds. Wiele pieniędzy rodzinnych zostało dobrze ukryta za fasadą holdingów, korporacji i itp. Sataniści rodziny Reynolds byli zaangażowani w handel narkotykami na wysokim poziomie w XX wieku. Istnieje wiele poważnych interesów w których mają udział jak: bankowość, przemysł tytoniowy i aluminiowy. Można sądzić że spora liczba interesów jest w biznesie pogrzebowym i kremacyjnym, co jest doskonałą przykrywką dla kremacji po rytuałach z udziałem ofiar z ludzi. Interesy finansowe Reynolds są tak ściśle powiązane z rodzinami Cuilmans i Dukes. Kilka lat temu szefowie finansowi trzech rodzin byli reprezentowani przez następujące osoby: Angier Biddle Duke, Richard S. Reynolds, Jr i Joseph F. Cullman 3rd. Wszyscy byli członkami Pilgrim Society. Możliwe jest też, że rodzina ma również tajną hierarchię.
Richard S. Reynolds Jr był prezesem zarządu Robertshaw Controls Company, która trzyma monopol na produkcji termostatów samochodowych i innych części. Wielka Trójka amerykańskich producentów samochodów kupuje wszystko od Robertshaw Controls Company, ale ponieważ wszyscy z tej tróklo producentów są kontrolowani przez Illuminati, to prawdopodobnie nie przejmują się faktem że rodzina Reynolds ma taką władzę nad nimi. Cadence który jest właścicielem teatrów, opublikował okultystyczne komiksy z serii , "Journey into Mystery With The Mighty Thor” i on jest również związany z rodziną Reynolds. Cadence promuje okultyzm podczas zarabiania pieniędzy. Czego nie wie Ameryka… a co robi rodzina Reynolds. Nazwisko Reynoldsa jest dobrze znana producentom farb DuPont lub Rockefeller Center czy Waldorf Astoria, są to dobrze znane nazwy nadane przez amerykańskie rodziny Illuminati. Rodzina Reynolds kontroluje wiele przedsiębiorstw aluminiowych, które tworzą i są częścią aluminiowego kartelu rządzonego przez Iluminati. Rodzina Mellon pracuje z Reynoldsem w tym kartelu, a różne rodziny Illuminati zarządzają i mają swoich przedstawicieli w tych firmach zajmujących się przemysłem aluminiowym.
Rodzina Reynolds stoi za RJ. Reynolds Tobacco Co. C. Boyden Gray z satanistycznej rodziny Satanic Grey jest spadkobiercą RJ. Reynolds Tobacco Co. Ale niech to was nie zwiedzie bo rodzina Reynolds nadal ma interesy finansowe i władzę w firmie. Astor, Onassis i dynastia Li wspólnie z rodziną Reynolds zamieszane są w nielegalny handel narkotykami. Te elitarne rodziny mają monopol na światowy handel opium. Imperium Brytyjskie dzięki potędze wojskowej i politycznej sile przebicia, wymusiło na Chinach handel opium nim komuniści przejęli władzę w Chinach, rodziny brytyjskich Illuminati ukryły ten proceder pod przykrywką British American Tobacco Co. Później komunistyczne władze chińskie ukrywały dla nich handel opium za tym samym szyldem przemysłu tytoniowego, ale pod zmienioną nazwą People’s Republic of China Tobacco. W rzeczywistości, chiński handel opium był kontrolowany przez innego z Illuminatii, prezydenta Li Xiannian. Li Xiannian należy do okultystycznej rodziny, która jest dumą orientu wśród innych satanistycznych rodów występujących w tej części globu. Prezes Li, narkotykowy baron był ministrem finansów w komunistycznych Chinach od 1957 – 1975r. Sprzedał tyle opium dla zachodu, że był w stanie pomóc komunistycznym Chinom spłacić i pozbyć się zaciągniętych przez nie długów, nazywany był bogiem pieniędzy. RJ. Reynolds był partnerem z British American Tobacco Co, a także miał udziały w handlu opium przez wiele lat. R.J. Reynolds był również zaangażowany w kontrolowanie przemysłu tytoniowego. Onassis również ukrył przemyt narkotyków pod przemysłem tytoniowym. Dukes kontrolowali Liggett & Nlyers Tobacco przez Duke Endowment, fundacją tej rodziny. Cuilmans znani są z Miller Brewing Company. Fortuna Culiman również powstała na bazie przemysłu tytoniowego. Rodzina Dukes poprzez podstępne praktyki utworzyła monopol na przemysł tytoniowy pod nazwą American Tobacco Company. Później połączyła i wykupiła 88 firm tytoniowych, kapitał spółki wynosił 235.000.000 dolarów przed 1911 r. Sąd Najwyższy zarzucił American Tobacco Company że się rozpuścił, ponieważ stworzył nielegalny monopol. Jednak Dukes uporządkowali pewne rzeczy i interes kręcił się dalej. Dukes wżenili się w rodzinę Biddies która współpracowała z Rothschildami. Dukes zawarli też małżeństwo z rodziną Drexels, która z kolei miała małżeństwa z rodzinami Harrimans i Goulds.


RUSSELLOWIE - Ród ten w porównaniu z takimi klanami jak Kennedy, Rotschild czy Rockefeller może być nieco mniej znany, lecz jego rola jest ogromna. Russellowie to dwunasty z wielkich rodów Illuminati, wielu noszących to nazwisko było wpływowymi członkami lóż masońskich i innych organizacji o charakterze ezoterycznym. Szczególnie ciekawa wydaje się jednak jednego z Russellów, którego historia wiąże się bezpośrednio z Towarzystwem Strażnica i Świadkami Jehowy. Ich założycielem był bowiem pastor szkocko-irlandzkiego pochodzenia Charles Taze Russell. Przyszedł on na świat 16 lutego 1852 roku w Pittsburgu w stanie Pensylwania jako drugie dziecko w kupieckiej rodzinie prezbiterian. Wcześnie zaczął pracować w sklepie ojca znacznie przyczyniając się do rozwoju rodzinnego interesu. Bardziej jednak niż handel absorbowały go treści religijne. Dochodząc do wniosku, że chrześcijaństwo w takiej formie jaka istnieje nie spełnia jego oczekiwań zaczął on wspólnie z grupą znajomych wnikliwie badać Pismo Święte. W przeciągu lat odrzucił on wiele z dogmatów chrześcijaństwa, zaczął też głosić rychły powrót Chrystusa i zniszczenie pogańskich królestw. Ważnym momentem stało się założenie przez niego w 1879 roku czasopisma „Strażnica Syjońska i Zwiastun Obecności Chrystusa” ("Zion's Watch Tower and Herald of the Christ's Presence"), wkrótce też powołano stowarzyszenie o tej samej nazwie. Jego działalność zaowocowała stworzeniem ruchu, który pozyskał ogromne ilości wiernych na całym świecie a sam Russell dążył do przetłumaczenia swoich publikacji na jak największą liczbę języków europejskich. Swoją działalność rozwijał przez całe życie doprowadzając do powołania wielkiego ruchu religijnego mającego swoje przedstawicielstwa na całym świecie.
Osoby zajmujące się tym zagadnieniem zwracają uwagę na symbolikę założonego przez Russella Towarzystwa Strażnica do złudzenia wręcz przypominającą tą stosowaną przez Iluminatów. Kilka lat po śmierci swojego założyciela członkowie Towarzystwa postawili obok jego nagrobka ponad dwumetrowy pomnik w kształcie piramidy. Motyw ten, kojarzony przede wszystkim ze wzorem zaczerpniętym z jednodolarowych banknotów, bardzo często pojawia się w symbolice masońskiej. W przypadku upamiętnienia miejsca pochówku Russella nie mogło być przypadku, był on osobą wykształconą i zorientowaną w okultystycznej symbolice, musiał więc również wiedzieć co oznacza symbol piramidy. Jeśli chodzi o samego Russella to istnieje szereg poszlak mogących wskazywać, że obok religijnego reformatora mógł on posiadać także drugą, dokładnie skrywaną tożsamość. Przede wszystkim istnieją poszlaki wskazujące na fakt, że był on aktywnym, być może wysoko postawionym członkiem masonerii, zakonu różokrzyżowców, a nawet interesował się okultyzmem. Co więcej jego działalność i głoszone proroctwa, w których utrzymywał, że do upadku „pogańskich królestw” dojdzie w 1914 roku wieszczyły powstanie nowego porządku, który do złudzenia przypomina postulaty głoszone przez zwolenników NWO. Należy przy tym zaznaczyć, że związki te mogą nie dotyczyć jedynie Charlesa Russella. Okazuje się bowiem, że jeśli mamy do czynienia z o wiele większą linią potężnych rodów kontrolujących światową politykę to obok niego muszą się znaleźć również inne, wpływowe osoby noszące to nazwisko. Autor strony TheWatcherfiles.com twierdzi, że poza C.T. Russellem można w historii znaleźć takie postacie jak choćby William Huntington Russell współzałożyciel zakonu Skull&Bones skupiającego najważniejsze i najbardziej wpływowe osobistości Ameryki, William H. Russell – współzałożyciel słynnego przedsiębiorstwa Pony Express czy George William Russel – twórca loży teozoficznej w Dublinie. Wszystkie te osoby łączy z pewnością zainteresowanie okultyzmem i podejrzenia o związki z masonerią. Czy można je jednak łączyć z powodu wspólnego nazwiska? Szkocko-irlandzkie nazwisko „Russell” jest jednak dość powszechne i teza jakoby praktycznie każda znana i wpływowa osoba je nosząca miała być związana z okultyzmem i być członkiem wielkiego satanistycznego rodu.



VAN DUYN - W 1626 roku Peter Minuit handlując drobiazgami z indiańskim plemieniem Canarsie wszedł w posiadanie Wyspy Manhattan. Z dokumentów historycznych można dowiedzieć się że wartość tych drobiazgów jest szacowana na 24 ówczesne dolary. Zakup był prawdopodobnie znakomitym interesem dla Holendra. Istnieją wątpliwości czy plemię Canarsie było prawowitymi właścicielami wyspy Manhattan, podobno należała do innego plemienia i nie do końca wiadomo kto tego dnia ubił dobry interes. Prawda jest taka, że to był początek holenderskiej kolonii Nowej Holandii, a jej stolicą został New Amsterdam, zbudowany obok Ft. Amsterdam, w późniejszym czasie wszystkie trzy nazwy zmieniono na Nowy York. Rodzina Van Duyn (pisana także jako Van Dien lub Van Duyne) była jedną z holenderskich rodzin przybyłych do holenderskiej kolonii Nowej Holandii, która to kolonia została przyłączona do holenderskiej West India Company. Z Nową Holandią w tym okresie wiązały się inne ważne rodziny pochodzące ze starego kontynentu, m.in. Van Sise, Van Cleef (pisane także Van Cleve Van Cleave), Van Coorn van de Water, Dooren i Stoothoff. W 1649 r. (piętnaście lat wcześniej nim Brytyjczycy odebrali Nową Holandię od Holendrów), Gerret Cornellissen Van Duyn wyemigrował ze swoją starszą siostrą z Brabancji (Brabancja to dzielnica Eindhoven w południowej Holandii, a w czasie emigracji Van Duyn’a Barbancja obejmowała również tereny ówczesnej Belgii) do Nowego Amsterdamu.
Z jakiegoś powodu, Gerret Cornelius Van Duyn wrócił do Zwolle położonego we wschodniej części Zuider Zee w Holandii, choć przed wyjazdem do Nowej Holandii mieszkał w Nieuwerk w Zeeland. Gerrit C. Van Duyn był grubym, ateistycznym ignorantem i o ironio losu z zawodu stolarzem. Jego brak zainteresowaniem chrześcijaństwem był wynikiem takiej postawy wcześniejszych jego pokoleń. Po ponownym powrocie do Nowego Świata, szybko wyprowadził się z Nowego Amsterdamu do Nowego Utrechtu. Miejsce to znane jest pod nazwą Greenwich Villiage. W dłuższej perspektywie czasu jego potomkowie (niektóży związani z rodziną Castello) przeniesli się do Michigan, Illinois, Kansas i w inne miejsca. Jednak w następnym stuleciu jego potomkowie przenieśli się i stworzyli 5 oddziałów - pierwszy Queens Co. NY( New York); drugi Kings Co.( NY); trzeci w Dutchess Co. (NY); czwarty w Somerset Co. NJ (New Jersey), a piąty w Morris Co. (NJ). Mona Van Duyn (poetka) jest pierwszą kobietą-laureatem nagrody Pulitzera zdobytą w 1990r. "Blisko Zmiany" jej autorstwa traktowany jest jako cenny wkład do współczesnej poezji amerykańskiej. Zawiera w sobie dowcip, pomysłowość, prawdziwe uczucie, a w kwestii spojrzenia na przemijanie nie ma nikogo lepszego od niej, jak twierdzą recenzenci. Aby uzyskać takie nagrody, zwłaszcza w tak subiektywnej dziedzinie jaką jest poezja, nazwisko rodowe pomogło jej w osiągnięciu tych sukcesów. Gdzie Mona Van Duyn mogła uzyskać polityczne poparcie, aby zdobyć tak wiele nagród i wiele promocji dla swoich poematów?
Przed tym nim Brytyjczycy wzmocnili swoją pozycję kolonizacyjną w Nowej Holandii sam teren zapowiadał się obiecująco. Piraci operujący na terenach od Indii Wschodnich do Morza Czerwonego byli zaopatrywani we współczesnym Roth Island (NY). William Patterson (ur. w 1655 w Szkocji) był geniuszem zła stojącym za utworzeniem Banku Anglii. Istnieje prawdopodobieństwo w tym że był przedsiębiorcą w Nowym Jorku w latach 1668/1669 a wcześniej współpracował ze znanym piratem Morganem, który operował w rejonie Nowej Holandii. Czarnoksięstwo było częścią życia osób zamieszkujących Nową Holandię, a sama kolonia podchodziła do tego procederu zdecydowanie łagodniej niż miało to miejsce w przypadku purytańskiej kolonii w Massachusetts.
Szwagierka Petera Stuyvesant’s (ostatni holenderski gubernator Nowej Holandii) była podejrzana o czary, ale została uniewinniona. Ralph Hall Seatalcott z Long Island wraz z żoną również byli oskarżani o czary w Nowym Amsterdamie, ale i oni zostali również uniewinnieni. W 1687 roku Brytyjczycy zabrali Nową Holandię po raz drugi i po raz ostatni, każąc samym holendrom zamieszkującym na tych terenach złożyć przysięgę na lojalność wobec korony brytyjskiej. Trzech Van Duyns z Nowego Amsterdamu jest odnotowanych w dokumentach potwierdzających podpisanie przysięgi. Byli to: Gerrit Cornelis van Duyn, Cornelis Gems Vanduyn i Denijs Gerrise Vanduyn. Jednak w 1790 podczas spisu ludności przeprowadzonym w stanie Nowy Jork, nie ma już żadnej wzmianki o tej rodzinie i w spisie nie są wymienieni, że na tych terenach zamieszkują. Można doliczyć się pięciu pokoleń zamieszkujących na tych terenach, łącznie 387 Van Duyn’ów. Niektóre z rodzin Van Duyn są powiązane zwiazkami małżeńskimi z rodziną Ailing’s (Allen), Brendel’s, Bullinger’s, Graeber’s, Hayes’s, Kennedy’s i Robertson’s. Kolejne rodziny mające z całą pewnością holenderskie korzenie, które wiązały się małżeństwem z w.w. rodzinami to Van Burens, Van Cleeves i Van der Hoef. Byłoby niezmiernie interesujące dowiedzieć się, czy ród Van Duyn’s mógł połączyć się z rodem holenderskiego króla Wilhelma Orańskiego lub niektórymi z rodów będących jego zwolennikami. Wiele dzisiejszych elit wywodzi się bezpośrednio od Wilhelma Orańskiego i jego prominentnych zwolenników. Nazwiskiem Van Duyn kończy się wiele wpisów. Na przykład w spółce Bergen NJ Co. występuje nazwisko Van Dyne, Van Duyn, VanDuyne, Van Dine, VanDine, & Van Dien. Van Duyn jest jedną z 13
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości