23-04-2013, 22:02
Witam mi sie ostatnio śniło że zostałam pobita i uciekłam a tu goni mnie dwóch psychopatów autem, jeden z nich to mój ex facet a ja uciekam z jakąś kobietą razem, póżniej oni nas doganiają i widze jak ona jest zabijana. Dzieje się to w takiej starej łażni i tam spływa woda zmieszana z krwią, ja uciekam i widze wisielca z siną twarzą i on się urywa ze sznura. Póżniej dogania mnie taki strasznie brzydki mężczyzna z narzędziami chirurgicznymi i się śmieje, wiem że zaraz umre i w tym momencie sie budze. Niezły hardcore bałam się strasznie po obudzeniu...dodam że nie oglądałam "Piły" przed snem
Posprawdzałam troche w sennikach i ten sen to tak pół na pół troche dobrze, troche żle.....Na pewno śmierć jest końcem jakiegoś etapu a zarówno początkiem czegoś nowego a wisielec to chyba rozstanie, ogólnie trupy oznaczają koniec jakiegoś etapu. Wogóle pełno symboli w tym śnie ale koszmar jak z horroru, aha i uciekałam przez takie piękne opustoszałe miasto bez ludzi
Posprawdzałam troche w sennikach i ten sen to tak pół na pół troche dobrze, troche żle.....Na pewno śmierć jest końcem jakiegoś etapu a zarówno początkiem czegoś nowego a wisielec to chyba rozstanie, ogólnie trupy oznaczają koniec jakiegoś etapu. Wogóle pełno symboli w tym śnie ale koszmar jak z horroru, aha i uciekałam przez takie piękne opustoszałe miasto bez ludzi