16-10-2012, 15:29
problem jest w tym ze jestem w londynie i nie mam tutaj zadnej dobrej kolezanki...a faktycznie przydal by sie ktos kto by mna potrzasnal...tak bym chciala zeby ktos mnie zaczarowal...obudzila bym sie zdrowa jak rybka....zyc z depresja to straszna rzecz...cieszko jest zdrowej osobie zrozumiec depresje...kiesdys smialam sie z ludzi ktorzy mieli depresje.....moze to jakas kara za to ze sie smialam...i teraz rozumiem dlaczego ludzie popelniaja samobojstwa...my nie mamy kontroli nad myslami...to nie jest od nas zalezne....