18-10-2012, 16:59
Przypomniała mi się moja pierwsza, i jak do tej pory ostatnia wizyta u "wróżki" Dałam się namówić koleżance. Na dzień dobry zapytała o date ur, i moje pytania. Na 3 moje pytania takich głupot mi naopowiadała, że ledwo powstrzymałam się od roześmiania się jej w twarz. Zasugerowała się jak widać młodym wiekiem, bo wróżyła mi wielką miłość z młodszym ode mnie, zły stan w ciąży,ciężki poród.A maleńki szczegół, że syn na tamtą chwilę miał 6lat.