29-10-2012, 16:22
kiedys wspieralam ciocie, ktora moja ciocia nie byla. z pocodzenia wegierka, od pradziada stawiali karty klasyczne.
coz on awyprawiala z nimi...
rozlozyla podstawowy schemat 3x8 i na pierwszy rzut: anka, twoj m bedzie dzwonil, ale to tak jakby zaraz... nie skonczyla mowic, a telefon dzwonil i wiadomo kto
widzialam i rozumialam jej karty, ona je czytala na wiele sposobow...
ten klasyczny rozklad czytala od kazdej strony i wszelkie karty,ktore byly w scislym kontakcie z karta,ktora nas interesowala.
znaczenie mialo tez,w ktora strone patrzyla 'postac' co bylo jako takim rozgranicznikiem problemow, bo kazda karta z druga sie u niej zazebiala do momentu wlasnie 'odwrocenia', choc i tu tez czesto jedno milao wplyw na drugie.
na krzyz, 4kami czytala etc.
jej trafnosc wynosilaniemalze 100%. bardzo rzadko, ale to bardzo rzadko sie pomylila.
sporo pamietam z tych ukladow i nieraz sama sobie wylozylam... sama dla siebie.
chetnie doksztalce sie z Wami
coz on awyprawiala z nimi...
rozlozyla podstawowy schemat 3x8 i na pierwszy rzut: anka, twoj m bedzie dzwonil, ale to tak jakby zaraz... nie skonczyla mowic, a telefon dzwonil i wiadomo kto
widzialam i rozumialam jej karty, ona je czytala na wiele sposobow...
ten klasyczny rozklad czytala od kazdej strony i wszelkie karty,ktore byly w scislym kontakcie z karta,ktora nas interesowala.
znaczenie mialo tez,w ktora strone patrzyla 'postac' co bylo jako takim rozgranicznikiem problemow, bo kazda karta z druga sie u niej zazebiala do momentu wlasnie 'odwrocenia', choc i tu tez czesto jedno milao wplyw na drugie.
na krzyz, 4kami czytala etc.
jej trafnosc wynosilaniemalze 100%. bardzo rzadko, ale to bardzo rzadko sie pomylila.
sporo pamietam z tych ukladow i nieraz sama sobie wylozylam... sama dla siebie.
chetnie doksztalce sie z Wami