30-10-2012, 23:09
Witaj, Miriamku
Czytałam o jeszcze innym wytłumaczeniu tej sytuacji- w obecności bliskich osób czujemy się najbezpieczniej, nie musimy zakładać masek i pozwalamy dojść do głosu naszym prawdziwym, nietłumionym uczuciom, nie zawsze pozytywnym. W ich obecności bezpiecznie i bezkarnie możemy odreagowywać całe zło świata, które nas dotknęło.... mając pewność, ze oni i tak nie przestaną nas kochać.
Pozdrawiam
M
Czytałam o jeszcze innym wytłumaczeniu tej sytuacji- w obecności bliskich osób czujemy się najbezpieczniej, nie musimy zakładać masek i pozwalamy dojść do głosu naszym prawdziwym, nietłumionym uczuciom, nie zawsze pozytywnym. W ich obecności bezpiecznie i bezkarnie możemy odreagowywać całe zło świata, które nas dotknęło.... mając pewność, ze oni i tak nie przestaną nas kochać.
Pozdrawiam
M