17-03-2015, 17:53
Szczerze pisząc, bardzo często stawiam karty na przeszłość, chociaż tak naprawdę zawsze towarzyszy mi intencja głębszego poznania, zrozumienia czegoś, niż tylko zaobserwowania "odbicia rzeczywistości" poprzez tarota. Nawet kiedy pozornie dokładnie wiem, co się wydarzyło, niejednokrotnie sytuacja ukazana kartami tarota potrafi pokazać coś więcej niż tylko relacja z przebiegu od wydarzenia A do B. Z mojego punktu widzenia niewątpliwie jest to dobra praktyka.
Sama ogólnie wolę badać przeszłość niż przyszłość, ponieważ - w moim rozumieniu - przyszłość jest bardzo zmienna, jej "poznawanie" jest bardzo złudne, im dłużej korzystam z kart, tym mniejszy sens widzę w pytaniu o przyszłość Brzmi niemal jak jakaś herezja... Przewaga przeszłości nad przyszłością - można do kart usiąść wiele razy, analizując jakieś wydarzenie, można do tematu wrócić po jakimś czasie - bez nakręcania się z każdym kolejnym rozkładem... Przeszłość jest niezmienna, mogę "spokojnie" przyjrzeć się wydarzeniom, które wywołują we mnie różne odczucia.
No i oczywiście rozkłady karmiczne dotyczą przeszłości, ale ciężko mówić o nich jako o przeszłości znanej, za to na pewno niezmiennej
Sama ogólnie wolę badać przeszłość niż przyszłość, ponieważ - w moim rozumieniu - przyszłość jest bardzo zmienna, jej "poznawanie" jest bardzo złudne, im dłużej korzystam z kart, tym mniejszy sens widzę w pytaniu o przyszłość Brzmi niemal jak jakaś herezja... Przewaga przeszłości nad przyszłością - można do kart usiąść wiele razy, analizując jakieś wydarzenie, można do tematu wrócić po jakimś czasie - bez nakręcania się z każdym kolejnym rozkładem... Przeszłość jest niezmienna, mogę "spokojnie" przyjrzeć się wydarzeniom, które wywołują we mnie różne odczucia.
No i oczywiście rozkłady karmiczne dotyczą przeszłości, ale ciężko mówić o nich jako o przeszłości znanej, za to na pewno niezmiennej