04-08-2013, 19:16
KENAZ...Runa kontrolowanego ognia, pasji, wizji, wiedzy, objawienia, kreatywności, inspiracji, miłości seksualnej, dobrego stanu zdrowia...
W swojej książce Vademecum Run E. Kulejewska proponuje następujący rytuał oczyszczenia....
Teraz , przez chwilę nie będzie to rytuał, ale zwykłe życie, jakie znamy lecz bez światła...ciemnym, jesiennym wieczorem.
Zamiast jasnej żarówki, zapalmy zapałkę i trzymając ją w palcach popatrzmy wokoło, zobaczymy ruchome cienie na ścianach znanego nam pomieszczenia, zobaczymy jak bardzo inne wydaje się ono.
Pomyślmy przez chwilę, co by było, gdyby nie to migotliwe światło zapałki, tej maleńkiej symbolicznej pochodni...
I oto zapałka gaśnie, a my zapalamy druga, mały ogieniek bucha i znów na chwilę rozświetla miejsce, w którym stoimy, czujemy ciepło od tego maleńkiego płomyka, dzięki któremu możemy odnaleźć miejsce przełącznika prądu, aby zapalić żarówkę.
Pstryk i zalewa nas jasna fala świata...
Ulga?...O tak...
A teraz możemy wygodnie usiąść i pomyśleć o letnim ognisku, jego cieple, klimacie, który nas otacza, przypomnieć sobie lub wyobrazić nastrój...
I właśnie teraz, przy ognisku nadeszła pora rytuału oczyszczenie duszy, oczyszczenia myśli ze wszystkich złości, destrukcji, pretensji, urazów...
Tego, co gorącem wstydu zalewa naszą duszę.
Najlepiej napiszmy, czego chcemy się pozbyć, na liściach, źdźbłach trawy lub wcześniej przygotowanych kartkach.
Napiszmy dokładnie wyrazy, słowa, zdarzeniom nadajmy nazwę, po czym wrzućmy to w ogień, niech spalając te śmieci, oczyści, rozjaśni nasze myśli i psychikę.
Ten zabieg doda nam sił, uwolni zablokowaną energię.
W ten sam sposób możemy pozbyć się choroby.
Uwaga...róbmy to ostrożnie...ogień może poparzyć...
Vademecum Run... E. Kulejewska
W swojej książce Vademecum Run E. Kulejewska proponuje następujący rytuał oczyszczenia....
Teraz , przez chwilę nie będzie to rytuał, ale zwykłe życie, jakie znamy lecz bez światła...ciemnym, jesiennym wieczorem.
Zamiast jasnej żarówki, zapalmy zapałkę i trzymając ją w palcach popatrzmy wokoło, zobaczymy ruchome cienie na ścianach znanego nam pomieszczenia, zobaczymy jak bardzo inne wydaje się ono.
Pomyślmy przez chwilę, co by było, gdyby nie to migotliwe światło zapałki, tej maleńkiej symbolicznej pochodni...
I oto zapałka gaśnie, a my zapalamy druga, mały ogieniek bucha i znów na chwilę rozświetla miejsce, w którym stoimy, czujemy ciepło od tego maleńkiego płomyka, dzięki któremu możemy odnaleźć miejsce przełącznika prądu, aby zapalić żarówkę.
Pstryk i zalewa nas jasna fala świata...
Ulga?...O tak...
A teraz możemy wygodnie usiąść i pomyśleć o letnim ognisku, jego cieple, klimacie, który nas otacza, przypomnieć sobie lub wyobrazić nastrój...
I właśnie teraz, przy ognisku nadeszła pora rytuału oczyszczenie duszy, oczyszczenia myśli ze wszystkich złości, destrukcji, pretensji, urazów...
Tego, co gorącem wstydu zalewa naszą duszę.
Najlepiej napiszmy, czego chcemy się pozbyć, na liściach, źdźbłach trawy lub wcześniej przygotowanych kartkach.
Napiszmy dokładnie wyrazy, słowa, zdarzeniom nadajmy nazwę, po czym wrzućmy to w ogień, niech spalając te śmieci, oczyści, rozjaśni nasze myśli i psychikę.
Ten zabieg doda nam sił, uwolni zablokowaną energię.
W ten sam sposób możemy pozbyć się choroby.
Uwaga...róbmy to ostrożnie...ogień może poparzyć...
Vademecum Run... E. Kulejewska