25-11-2012, 17:13
Artur napisał(a):Jestem ci bardzo wdzięczna Artur za to co powyżej napisałeś, bo ja nigdy nie czułam tej koncepcji Racheli Pollak o kartach bramach...myślałam, że to może ja jestem jakaś nie ten tego, żeby nie powiedzieć tępa( ). Ku mojemu zdziwieniu i pocieszeniu, stwierdziłam,że to nie tylko ja mam ten problem, bo natknęłam się na fajną dyskusję na ten temat na ezoforum , do której link tutaj wam wklejam. Mam nadzieję,że mogę, jakby co to szefostwo wykasuje...alathea napisał(a):Artur, usmiecham sie z prosba - moglbys cos skrobnac na temat Twojego stosunku do kart-bram ?.......
czy jest to wlasciwosc kart, ktora zostala "odkryta", dostrzezona w tarocie czy tez idea sztucznie mu przypisana?
Na własny użytek zatem posługuję się czasami tą koncepcją, aczkolwiek uważam, że kalka tłumaczeniowa i używanie terminu 'karta brama' na wprost (bo 'tradycja') nieco fałszuje w języku ojczystym intencje Rachel Pollack; zatem gdy już używam posługuję się terminem 'karty przejścia', albowiem moim zdaniem chodzi w tej koncepcji właśnie o ruch, działanie. Brama ma dla mnie charakter inercyjny (właśnie tak, bezwładnościowy) stoi, jest i do tego ogranicza się jej istnienie, podczas gdy Rachel pisała o tych właśnie kartach jako symbolach działania i aktywności - docierania i przekraczania - przechodzenia granic, łamania barier.
Kto ma problem z kartami bramami, może sobie poczytać, zwłaszcza wypowiedż katarynki...<!-- m --><a class="postlink" href="http://forumezo.pl/viewtopic.php?f=329&p=930702">http://forumezo.pl/viewtopic.php?f=329&p=930702</a><!-- m -->
Artur napisał(a):Z trzeciej strony jest też i tak, że przecież każda karta tarota jest na swój sposób bramą, czy przejściem. Wyróżniać niektóre można, tyle, że czasami wydaje się to formą sztuki uprawianej dla niej samej.I to jest właśnie dokładnie to co ja uważam na temat kart. Każda może być tak samo ważna, bo każda niesie informację.
A swoją drogą to dziwne ,że u nas nie ma wątku o kartach bramach...