17-05-2011, 21:56
TAJEMNICZY JĘZYK BOGÓW (33)
Odmiennie niż poznane dotąd liczby mistrzowskie, Trzydziestka trójka nie ma w naszym systemie swojej liczby zredukowanej we własnym królestwie Ducha. Jej naturalną podstawą jest pochodząca z królestwa społecznego Szóstka. Nic dziwnego -wszak nie znamy duchowości innej niż nasza własna, ubrana w ludzkie ciało, a przeto i wśród liczb innej duchowości nie szukajmy. Na temat świata duchowego nader niejednoznaczne i wielce różnorodne spotyka się teorie. Niby wiadomo, że wszystkie one warte siebie nawzajem, że do Prawdy nijak się mają, lecz co i rusz ktoś występuje z obrazem niewidocznej zmysłami strony naszego życia. A Trzydziestka Trójka... stoi sobie z boku, patrzy na to wszystko i czeka, aż przestaniemy sobie Niebiosa wyobrażać, a zaczniemy je odczuwać. Bo do świata bogów nie prowadzą żadne spekulacje ani najbardziej nawet wymyślne systemy mistyczne i religijne. TAM sięga się ciszą, pokorą, skupieniem, poddaniem, wyciszeniem, medytacją, modlitwą. Nie podejmujmy takich praktyk, póki nie jesteśmy syci zwykłych, "ziemskich" rozkoszy i zaspokojeń; nic po wiedzy duchowej chciwcom i ciekawskim. Kto szuka w tej wiedzy cudownych uzdrowień swego chorego ciała i chorej duszy, nie znajdzie ich. Przeciwnie: osunie się w jeszcze cięższą chorobę. Kto dla próżnej ciekawości chciałby podejrzeć bogów, rychło stanie się klientem psychiatrów. Kto dzięki siłom Ducha chciałby pomnożyć swój majątek, straci wszystko. Wiedza duchowa jest albowiem dla zdrowych i zrealizowanych. Tylko oni potrafią podziwiać nie pragnąc; tylko oni umieją patrzeć nie sądząc -i tylko tacy zdolni są sprostać wyzwaniu liczby Trzydzieści Trzy. Nie zmienia tego fakt, że ludzkość wciągu ostatnich trzech stuleci dokonała wielu fascynujących i użytecznych odkryć, także w dziedzinie wykorzystania sił psychiki do polepszenia swego bytu. Modna
obecnie psychotronika niemal co dzień zaskakuje nas nowymi i doskonale działającymi metodami zmiany swojego losu dzięki wykorzystaniu potęgi myśli. Chwała za to twórcom takich metod. Ale z rzeczywistą wiedzą duchową, z rozumieniem losu, przeznaczenia i ewolucji istoty ludzkiej takie para psychiczne sztuczki niewiele mają wspólnego. Bogowie odsłoniwszy nam część swych tajemnic, ukryli się głębiej, więc i poszukująca ich przesłania Trzydziestka trójka poważniejsze ma dzisiaj zadanie. Dla umiejących słuchać swej intuicji i nie mylących jej z podszeptami pożądania, jest Trzydziestka trójka cichym i delikatnym, lecz potężnym głosem wewnętrznym, nieomylnie podpowiadającym prawidłowe, zgodne z indywidualną i niepowtarzalną drogą każdego z nas postępowanie. Dzieje się pod działaniem tej liczby coś przeciwnego logice i doświadczeniu potocznemu: oto wiemy właściwie wszystko, widzimy ludzi i zdarzenia na wylot, choć nigdy się tego nie uczyliśmy, ani nawet nie wiemy, kiedy ta wiedza do nas przyszła. Jest w tym coś więcej niż intuicja wróżki czy natchnienia jasnowidzących; Trzydziestka trójka wie, że choć mamy wolną wolę, że teoretycznie moglibyśmy być wszystkim -nie wymyślimy niczego, co nie byłoby nam przeznaczone. Więcej nawet: najbardziej "nasze", najbardziej wolne zda się pomysły, to właśnie te, za którymi idąc, najdokładniej realizujemy nasz los i przeznaczenie. Mawia się o Trzydziestce trójce, że jest ona Najwyższym Nauczycielem, kimś, kto przyszedł na świat, by dać świadectwo Prawdzie. I daje liczba ta świadectwo prawdzie o człowieku, w gruncie rzeczy zawsze i wszędzie takiej samej. Całym sobą, swoimi myślami, mową i uczynkami musi być Trzydziestka trójka wyrazicielem najbardziej uniwersalnych i najwyższych idei człowieczeństwa. Takich jak Budda, Kriszna, Chrystus, Zaratustra i inni, którzy dla nas, mniej doskonałych, stali się niedościgłymi wzorcami. Nie jest to łatwa misja. Wymaga stuprocentowego poddania się intuicji i takiegoż zaufania do sił kierujących naszym życiem. Trzydziestka trójka musi być wolna od potrzeb własnych i w pełni dyspozycyjna wobec władców losu. Jej wiedza jest dla umysłu ludzkiego zaiste porażająca, więc nawet własnej wiedzy nie powinna być nad- miernie świadoma. Musi wystarczyć jej, że ta wiedza uchroni swego nosiciela od znalezienia się w sytuacjach, z których nie ma wyjścia. Ale o tym, co tu jest sytuacją rzeczywiście bez wyjścia, nie człowiek z Trzydziestką trójką decyduje... Nie dziwmy się więc, jeśli zobaczymy tę liczbę w sytuacjach skrajnych, w które wcale nie musiała wchodzić. Gdy mogąc się leczyć - z sobie tylko wiadomych przyczyn nie robi tego, jakby czując, że jej cierpienie jeszcze nie wypaliło się do końca. Gdy doskonale wykształcona i wypieszczona -wybiera funkcjonowanie w Środowisku degeneratów. Gdy, zelżona i sponiewierana -odstępuje od karania swych prześladowców. Tak działa los -a przed jego spełnieniem żadne siły Trzydziestki trójki nie uchronią. W ramach tego losu ma ona pełne bezpieczeństwo, bo kto chciałby Trzydziestkę trójkę Świadomie skrzywdzić, tym bogowie zaopiekują się tak, że więcej o nim nie usłyszymy. Liczba ta ma dar oczyszczania świata z cierpienia. Nie jest to jej własne cierpienie, bo zgoda na los od własnego cierpienia uwalnia; to raczej wszelkie nieczystości psychiczne świata, który Trzydziestkę trójkę otacza. Nie umie ona i najczęściej nie chce bronić się przed tym. Jeśli ma nie stać się bezsensowną ofiarą, niechże uczy się medytacji spalającej cierpienie bez śladu. Niech stanie się potężnym joginem, zdolnym bez szkody dla siebie oczyścić i odnowić swą społeczność, a jeszcze nauczyć ją Wiedzy uwalniającej od cierpień. Bo właśnie z tą, a nie inną liczbą wiążemy postać bodhisattwy -istoty, która, powodowana współczuciem dla cierpienia nieuchronnie towarzyszącego każdemu nieświadomemu istnieniu, ślubuje pojawiać się wszędzie tam, gdzie istoty żywe jeszcze nie osiągnęły świadomości uwalniającej od cierpienia -aby taką świadomością je obdarzyć. Trzydzieści Trzy nie jest bezpośrednio obecne ani widoczne w osobowości; jak wszystkie liczby mistrzowskie, zawiaduje całością człowieka i dla swej realizacji korzysta z innych jednocyfrowych potencjałów portretu numerologicznego. Przebywając z człowiekiem, w którego portrecie aktywna jest liczba Trzydzieści Trzy, mamy wrażenie, że jest to ktoś z innego świata, podległy mocom z trudem dla nas wyobrażalnym. Jednocześnie wyczuwamy, że te siły są i dla nas, że i my moglibyśmy się od nich, ustami ich ziemskiego przedstawiciela, czegoś dowiedzieć. Będzie to prawda z gatunku najprostszych i przez to najtrudniejszych do zrozumienia. Przekazując ją, Trzydziestka trójka bez wahania zapewne podpisze się pod zdaniem Buddy: cierpienie bierze się z niewiedzy. I będzie nakłaniać nas, byśmy się, jak i ona sama, przebudzili i zrozumieli. Ale Trzydziestka trójka nie będzie nauczać na zamówienie. To my musimy czekać na jej natchnienia. Jeśli z tej wiedzy skorzystamy- poczujemy się silni, a nasza wiara będzie w stanie góry przenosić. Nawet jeśli sama Trzydziestka trójka nie podaje Wiedzy tak, jak należymy możemy z niej skorzystać bez przeszkód. To zapewne o tej liczbie mawiają mistrzowie zen, że "nawet przy fałszywym mistrzu wystarczająco pilny uczeń może osiągnąć oświecenie". Bo jeśli mistrz- nauczyciel jest niegodny potencjałów Trzydziestki trójki, przenosi się . ona na uczniów. To często spotykana sytuacja, gdy ucząc się unie najlepszych nauczycieli, sami duchowo wzrastamy. Jak wszystkim liczbom, tak i tej trafia się negatywne wydanie. To ktoś, kto potencjały Ducha rozprasza i tłumi w sobie. Bełkotliwy, a potężnie pożądający "mistyk", najczęściej do tego chorobliwie zaiste opętany seksem; głupi i ograniczony, a za to żądny sławy i rozgłosu "mistrz duchowy", otoczony gronem jeszcze głupszych uczniów; ktoś rozpaczliwie klejący się do każdego w poszukiwaniu choćby ochłapu uczucia; degenerat i wyrzutek społeczny, wyobrażający sobie, że on jeden zna prawdę, a reszta nie chce docenić jego boskości - oto niektóre z bogatej galerii typów negatywnej Trzydziestki trójki. Równie często wypłatą, jaką liczba ta darzy głupców niedorosłych do jej wymogów, jest najgorsze wydanie negatywnej Szóstki, z jej nędzą emocjonalną i uczuciową. Tajemniczy język bogów, jaki za pośrednictwem Trzydziestki trójki uchyla nam, śmiertelnym, rąbka swych tajemnic, nie jest ani najpilniejszą, ani najważniejszą w codziennej egzystencji potrzebą. Tak też jest i z większością posiadaczy tej liczby. Można Trzydziestkę - trójkę niemal rutynowo traktować jak zwykłą Szóstkę. Ale jeśli dane będzie komuś z nas doświadczyć Trzydziestki trójki i zdoła rozpoznać tę energię, jego życie ulegnie subtelnej, lecz nieodwracalnej przemianie. Stanie się w pełni świadomie poddanym sił duchowych, a wtedy, rozumiejąc los i zaprzestając walki, dozna słodyczy poddania, o której powiadają wielcy mistrzowie ducha, że jest największą z ziemskich i niebiańskich rozkoszy.
Tyle wyczytałam u Zylbertala, nie zamieszczam swoimi słowami, tylko przedruk,żeby nic nie przeinaczyć.
Źródło : "Liczby Losu, liczby Człowieka" autorstwa Włodziemirza Zylbertala (rok wydania 1998)
Odmiennie niż poznane dotąd liczby mistrzowskie, Trzydziestka trójka nie ma w naszym systemie swojej liczby zredukowanej we własnym królestwie Ducha. Jej naturalną podstawą jest pochodząca z królestwa społecznego Szóstka. Nic dziwnego -wszak nie znamy duchowości innej niż nasza własna, ubrana w ludzkie ciało, a przeto i wśród liczb innej duchowości nie szukajmy. Na temat świata duchowego nader niejednoznaczne i wielce różnorodne spotyka się teorie. Niby wiadomo, że wszystkie one warte siebie nawzajem, że do Prawdy nijak się mają, lecz co i rusz ktoś występuje z obrazem niewidocznej zmysłami strony naszego życia. A Trzydziestka Trójka... stoi sobie z boku, patrzy na to wszystko i czeka, aż przestaniemy sobie Niebiosa wyobrażać, a zaczniemy je odczuwać. Bo do świata bogów nie prowadzą żadne spekulacje ani najbardziej nawet wymyślne systemy mistyczne i religijne. TAM sięga się ciszą, pokorą, skupieniem, poddaniem, wyciszeniem, medytacją, modlitwą. Nie podejmujmy takich praktyk, póki nie jesteśmy syci zwykłych, "ziemskich" rozkoszy i zaspokojeń; nic po wiedzy duchowej chciwcom i ciekawskim. Kto szuka w tej wiedzy cudownych uzdrowień swego chorego ciała i chorej duszy, nie znajdzie ich. Przeciwnie: osunie się w jeszcze cięższą chorobę. Kto dla próżnej ciekawości chciałby podejrzeć bogów, rychło stanie się klientem psychiatrów. Kto dzięki siłom Ducha chciałby pomnożyć swój majątek, straci wszystko. Wiedza duchowa jest albowiem dla zdrowych i zrealizowanych. Tylko oni potrafią podziwiać nie pragnąc; tylko oni umieją patrzeć nie sądząc -i tylko tacy zdolni są sprostać wyzwaniu liczby Trzydzieści Trzy. Nie zmienia tego fakt, że ludzkość wciągu ostatnich trzech stuleci dokonała wielu fascynujących i użytecznych odkryć, także w dziedzinie wykorzystania sił psychiki do polepszenia swego bytu. Modna
obecnie psychotronika niemal co dzień zaskakuje nas nowymi i doskonale działającymi metodami zmiany swojego losu dzięki wykorzystaniu potęgi myśli. Chwała za to twórcom takich metod. Ale z rzeczywistą wiedzą duchową, z rozumieniem losu, przeznaczenia i ewolucji istoty ludzkiej takie para psychiczne sztuczki niewiele mają wspólnego. Bogowie odsłoniwszy nam część swych tajemnic, ukryli się głębiej, więc i poszukująca ich przesłania Trzydziestka trójka poważniejsze ma dzisiaj zadanie. Dla umiejących słuchać swej intuicji i nie mylących jej z podszeptami pożądania, jest Trzydziestka trójka cichym i delikatnym, lecz potężnym głosem wewnętrznym, nieomylnie podpowiadającym prawidłowe, zgodne z indywidualną i niepowtarzalną drogą każdego z nas postępowanie. Dzieje się pod działaniem tej liczby coś przeciwnego logice i doświadczeniu potocznemu: oto wiemy właściwie wszystko, widzimy ludzi i zdarzenia na wylot, choć nigdy się tego nie uczyliśmy, ani nawet nie wiemy, kiedy ta wiedza do nas przyszła. Jest w tym coś więcej niż intuicja wróżki czy natchnienia jasnowidzących; Trzydziestka trójka wie, że choć mamy wolną wolę, że teoretycznie moglibyśmy być wszystkim -nie wymyślimy niczego, co nie byłoby nam przeznaczone. Więcej nawet: najbardziej "nasze", najbardziej wolne zda się pomysły, to właśnie te, za którymi idąc, najdokładniej realizujemy nasz los i przeznaczenie. Mawia się o Trzydziestce trójce, że jest ona Najwyższym Nauczycielem, kimś, kto przyszedł na świat, by dać świadectwo Prawdzie. I daje liczba ta świadectwo prawdzie o człowieku, w gruncie rzeczy zawsze i wszędzie takiej samej. Całym sobą, swoimi myślami, mową i uczynkami musi być Trzydziestka trójka wyrazicielem najbardziej uniwersalnych i najwyższych idei człowieczeństwa. Takich jak Budda, Kriszna, Chrystus, Zaratustra i inni, którzy dla nas, mniej doskonałych, stali się niedościgłymi wzorcami. Nie jest to łatwa misja. Wymaga stuprocentowego poddania się intuicji i takiegoż zaufania do sił kierujących naszym życiem. Trzydziestka trójka musi być wolna od potrzeb własnych i w pełni dyspozycyjna wobec władców losu. Jej wiedza jest dla umysłu ludzkiego zaiste porażająca, więc nawet własnej wiedzy nie powinna być nad- miernie świadoma. Musi wystarczyć jej, że ta wiedza uchroni swego nosiciela od znalezienia się w sytuacjach, z których nie ma wyjścia. Ale o tym, co tu jest sytuacją rzeczywiście bez wyjścia, nie człowiek z Trzydziestką trójką decyduje... Nie dziwmy się więc, jeśli zobaczymy tę liczbę w sytuacjach skrajnych, w które wcale nie musiała wchodzić. Gdy mogąc się leczyć - z sobie tylko wiadomych przyczyn nie robi tego, jakby czując, że jej cierpienie jeszcze nie wypaliło się do końca. Gdy doskonale wykształcona i wypieszczona -wybiera funkcjonowanie w Środowisku degeneratów. Gdy, zelżona i sponiewierana -odstępuje od karania swych prześladowców. Tak działa los -a przed jego spełnieniem żadne siły Trzydziestki trójki nie uchronią. W ramach tego losu ma ona pełne bezpieczeństwo, bo kto chciałby Trzydziestkę trójkę Świadomie skrzywdzić, tym bogowie zaopiekują się tak, że więcej o nim nie usłyszymy. Liczba ta ma dar oczyszczania świata z cierpienia. Nie jest to jej własne cierpienie, bo zgoda na los od własnego cierpienia uwalnia; to raczej wszelkie nieczystości psychiczne świata, który Trzydziestkę trójkę otacza. Nie umie ona i najczęściej nie chce bronić się przed tym. Jeśli ma nie stać się bezsensowną ofiarą, niechże uczy się medytacji spalającej cierpienie bez śladu. Niech stanie się potężnym joginem, zdolnym bez szkody dla siebie oczyścić i odnowić swą społeczność, a jeszcze nauczyć ją Wiedzy uwalniającej od cierpień. Bo właśnie z tą, a nie inną liczbą wiążemy postać bodhisattwy -istoty, która, powodowana współczuciem dla cierpienia nieuchronnie towarzyszącego każdemu nieświadomemu istnieniu, ślubuje pojawiać się wszędzie tam, gdzie istoty żywe jeszcze nie osiągnęły świadomości uwalniającej od cierpienia -aby taką świadomością je obdarzyć. Trzydzieści Trzy nie jest bezpośrednio obecne ani widoczne w osobowości; jak wszystkie liczby mistrzowskie, zawiaduje całością człowieka i dla swej realizacji korzysta z innych jednocyfrowych potencjałów portretu numerologicznego. Przebywając z człowiekiem, w którego portrecie aktywna jest liczba Trzydzieści Trzy, mamy wrażenie, że jest to ktoś z innego świata, podległy mocom z trudem dla nas wyobrażalnym. Jednocześnie wyczuwamy, że te siły są i dla nas, że i my moglibyśmy się od nich, ustami ich ziemskiego przedstawiciela, czegoś dowiedzieć. Będzie to prawda z gatunku najprostszych i przez to najtrudniejszych do zrozumienia. Przekazując ją, Trzydziestka trójka bez wahania zapewne podpisze się pod zdaniem Buddy: cierpienie bierze się z niewiedzy. I będzie nakłaniać nas, byśmy się, jak i ona sama, przebudzili i zrozumieli. Ale Trzydziestka trójka nie będzie nauczać na zamówienie. To my musimy czekać na jej natchnienia. Jeśli z tej wiedzy skorzystamy- poczujemy się silni, a nasza wiara będzie w stanie góry przenosić. Nawet jeśli sama Trzydziestka trójka nie podaje Wiedzy tak, jak należymy możemy z niej skorzystać bez przeszkód. To zapewne o tej liczbie mawiają mistrzowie zen, że "nawet przy fałszywym mistrzu wystarczająco pilny uczeń może osiągnąć oświecenie". Bo jeśli mistrz- nauczyciel jest niegodny potencjałów Trzydziestki trójki, przenosi się . ona na uczniów. To często spotykana sytuacja, gdy ucząc się unie najlepszych nauczycieli, sami duchowo wzrastamy. Jak wszystkim liczbom, tak i tej trafia się negatywne wydanie. To ktoś, kto potencjały Ducha rozprasza i tłumi w sobie. Bełkotliwy, a potężnie pożądający "mistyk", najczęściej do tego chorobliwie zaiste opętany seksem; głupi i ograniczony, a za to żądny sławy i rozgłosu "mistrz duchowy", otoczony gronem jeszcze głupszych uczniów; ktoś rozpaczliwie klejący się do każdego w poszukiwaniu choćby ochłapu uczucia; degenerat i wyrzutek społeczny, wyobrażający sobie, że on jeden zna prawdę, a reszta nie chce docenić jego boskości - oto niektóre z bogatej galerii typów negatywnej Trzydziestki trójki. Równie często wypłatą, jaką liczba ta darzy głupców niedorosłych do jej wymogów, jest najgorsze wydanie negatywnej Szóstki, z jej nędzą emocjonalną i uczuciową. Tajemniczy język bogów, jaki za pośrednictwem Trzydziestki trójki uchyla nam, śmiertelnym, rąbka swych tajemnic, nie jest ani najpilniejszą, ani najważniejszą w codziennej egzystencji potrzebą. Tak też jest i z większością posiadaczy tej liczby. Można Trzydziestkę - trójkę niemal rutynowo traktować jak zwykłą Szóstkę. Ale jeśli dane będzie komuś z nas doświadczyć Trzydziestki trójki i zdoła rozpoznać tę energię, jego życie ulegnie subtelnej, lecz nieodwracalnej przemianie. Stanie się w pełni świadomie poddanym sił duchowych, a wtedy, rozumiejąc los i zaprzestając walki, dozna słodyczy poddania, o której powiadają wielcy mistrzowie ducha, że jest największą z ziemskich i niebiańskich rozkoszy.
Tyle wyczytałam u Zylbertala, nie zamieszczam swoimi słowami, tylko przedruk,żeby nic nie przeinaczyć.
Źródło : "Liczby Losu, liczby Człowieka" autorstwa Włodziemirza Zylbertala (rok wydania 1998)
Można wejść do ciemnego pokoju pełnego zła ciemności i zapalić świeczkę, a ciemność natychmiast zniknie. Ale nie da się zrobić odwrotnie,nie da się wejść do oświetlonego pokoju wypełnionego prawdą. Nie da się wziąć żadnej ilości ciemności by wejść z nią do tego pokoju i odnieść jakikolwiek skutek.