28-12-2012, 17:04
o rety... toż aż tyle ludzi przez to przeszło
Ja powiem tyle: jeśli to już na wysokim etapie to lekarz i dobre leki oraz terapia. Do tego dobrzy ludzie i zwierzęta, muzyka i dobre jedzenie.
Najbardziej potrzeba ludzi obok, takich na których można liczyć. Część trzeba przeczekać, bo inaczej się nie da. Ale jak robi się lepiej to korzystać i to potęgować.
Nie będę pisała: wyjdź do kina, spotkaj się czy coś, bo to działało mi na nerwy, bo wtedy NIC się nie chce, prócz zniknięcia na trochę [w optymistycznej wersji], ani jedzenia, ani muzyki... nic.
Ale wysyłam energię do zwalczenia potwora
Ja powiem tyle: jeśli to już na wysokim etapie to lekarz i dobre leki oraz terapia. Do tego dobrzy ludzie i zwierzęta, muzyka i dobre jedzenie.
Najbardziej potrzeba ludzi obok, takich na których można liczyć. Część trzeba przeczekać, bo inaczej się nie da. Ale jak robi się lepiej to korzystać i to potęgować.
Nie będę pisała: wyjdź do kina, spotkaj się czy coś, bo to działało mi na nerwy, bo wtedy NIC się nie chce, prócz zniknięcia na trochę [w optymistycznej wersji], ani jedzenia, ani muzyki... nic.
Ale wysyłam energię do zwalczenia potwora