31-12-2012, 04:23
Super to napisałaś Noialbinoi. Dzięki
Jeśli związek nagle sie kończy to osoba porzucona może popaść w stan przewlekłego szoku. Takie nagłe zerwanie często nie jest właściwie przepracowane , a osoba opuszczona , czuje się mniej, czy bardziej bezradnie. Nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego. Taki stan może trwać kilka dni, tygodni, miesięcy, a nawet lata. Są, tez niestety również takie osoby, które nigdy nie wychodzą z szoku bycia opuszczonym. Dzieje się to dlatego, gdyż nasze poczucie bezpieczeństwa i trwałość związku zostało zburzone, a przecież każdy z nas pragnie, by związek z drugim człowiekiem był stabilny i opierał się na solidnych podstawach, miłości i zaufaniu. Osoba, która zostaje sama nie potrafi nawiązać kontaktu ani ze swoim ciałem, ani z otoczeniem. Bywa tak, ze próbujemy jak to się mówi klin klinem . To nie jest dobry sposób, bo pomijany jest wtedy etap żałoby i dbania o siebie samego. Nowy partner zazwyczaj nie chce brać odpowiedzialności , nie chce troszczyć się o "ukochana osobę" i taki związek bardzo szybko się rozpada. Co zrobić, by wyjść z takiego stanu i otworzyć się na nowego partnera. Łatwo się mówi, gorzej z realizacją. Po okresie żałoby, nie ma innego wyjścia . Trzeba się nauczyć dbania o siebie i o własne potrzeby. Nie gapić się bezmyślnie w telewizor , czy w monitor. Warto zaopatrzyć się w notes i długopis. Nosić go przy sobie i zapisywać to wszystko co sprawi , ze poczujemy się lepiej fizycznie i psychicznie. Zaczynamy od małych rzeczy . To może być aromatyczna kąpiel, uporządkowanie płyt, słuchanie ulubionej muzyki. Robić to powoli. Można, też zapisywać zdarzenia, które były miłe dla nas w przyszłości, które sprawiały, ze chciało nam się ruszyć z miejsca. To powinny być działania, które nie będą wymagały od nas wydatkowania zbyt dużej energii. Kiedy nasza lista się wypełni minimum trzydziestoma rzeczami to należy ją powiesić w widocznym miejscu. Kiedy zacznie nas dopadać dół to trzeba wykonać coś z naszej listy. Można ja uzupełniać. Te działania sprawią, ze poczujemy się o wiele lepiej i znowu zacznie nam się chcieć. Powodzenia życzę !!!
Galgula , bo facet to śmierdzący tchórz. Najczęściej salwuję się ucieczką. Potem wypiera te wszystkie podłości jakie zrobił. Odcina się od swojej ofiary, jedynie po to , by zagłuszyć swoje sumienie. Guzik go obchodzi co porzucona kobieta czuje. Spływa to po nim jak po kaczce. Najczęściej ma już nową kobietę, lub poluję na następna ofiarę. Żyje swoim życiem , a My durne baby rujnujemy przez takie świnie zdrowie. Nie warto!!! Takie łajzy nie są warte ani jednej naszej łzy, ani jednej tabletki.
Jeśli związek nagle sie kończy to osoba porzucona może popaść w stan przewlekłego szoku. Takie nagłe zerwanie często nie jest właściwie przepracowane , a osoba opuszczona , czuje się mniej, czy bardziej bezradnie. Nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego. Taki stan może trwać kilka dni, tygodni, miesięcy, a nawet lata. Są, tez niestety również takie osoby, które nigdy nie wychodzą z szoku bycia opuszczonym. Dzieje się to dlatego, gdyż nasze poczucie bezpieczeństwa i trwałość związku zostało zburzone, a przecież każdy z nas pragnie, by związek z drugim człowiekiem był stabilny i opierał się na solidnych podstawach, miłości i zaufaniu. Osoba, która zostaje sama nie potrafi nawiązać kontaktu ani ze swoim ciałem, ani z otoczeniem. Bywa tak, ze próbujemy jak to się mówi klin klinem . To nie jest dobry sposób, bo pomijany jest wtedy etap żałoby i dbania o siebie samego. Nowy partner zazwyczaj nie chce brać odpowiedzialności , nie chce troszczyć się o "ukochana osobę" i taki związek bardzo szybko się rozpada. Co zrobić, by wyjść z takiego stanu i otworzyć się na nowego partnera. Łatwo się mówi, gorzej z realizacją. Po okresie żałoby, nie ma innego wyjścia . Trzeba się nauczyć dbania o siebie i o własne potrzeby. Nie gapić się bezmyślnie w telewizor , czy w monitor. Warto zaopatrzyć się w notes i długopis. Nosić go przy sobie i zapisywać to wszystko co sprawi , ze poczujemy się lepiej fizycznie i psychicznie. Zaczynamy od małych rzeczy . To może być aromatyczna kąpiel, uporządkowanie płyt, słuchanie ulubionej muzyki. Robić to powoli. Można, też zapisywać zdarzenia, które były miłe dla nas w przyszłości, które sprawiały, ze chciało nam się ruszyć z miejsca. To powinny być działania, które nie będą wymagały od nas wydatkowania zbyt dużej energii. Kiedy nasza lista się wypełni minimum trzydziestoma rzeczami to należy ją powiesić w widocznym miejscu. Kiedy zacznie nas dopadać dół to trzeba wykonać coś z naszej listy. Można ja uzupełniać. Te działania sprawią, ze poczujemy się o wiele lepiej i znowu zacznie nam się chcieć. Powodzenia życzę !!!
Galgula , bo facet to śmierdzący tchórz. Najczęściej salwuję się ucieczką. Potem wypiera te wszystkie podłości jakie zrobił. Odcina się od swojej ofiary, jedynie po to , by zagłuszyć swoje sumienie. Guzik go obchodzi co porzucona kobieta czuje. Spływa to po nim jak po kaczce. Najczęściej ma już nową kobietę, lub poluję na następna ofiarę. Żyje swoim życiem , a My durne baby rujnujemy przez takie świnie zdrowie. Nie warto!!! Takie łajzy nie są warte ani jednej naszej łzy, ani jednej tabletki.