31-12-2012, 14:44
Mirra napisał(a):Super to napisałaś Noialbinoi. Dzięki
Jeśli związek nagle sie kończy to osoba porzucona może popaść w stan przewlekłego szoku. Takie nagłe zerwanie często nie jest właściwie przepracowane , a osoba opuszczona , czuje się mniej, czy bardziej bezradnie. Nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego. Taki stan może trwać kilka dni, tygodni, miesięcy, a nawet lata. Są, tez niestety również takie osoby, które nigdy nie wychodzą z szoku bycia opuszczonym. Dzieje się to dlatego, gdyż nasze poczucie bezpieczeństwa i trwałość związku zostało zburzone, a przecież każdy z nas pragnie, by związek z drugim człowiekiem był stabilny i opierał się na solidnych podstawach, miłości i zaufaniu. Osoba, która zostaje sama nie potrafi nawiązać kontaktu ani ze swoim ciałem, ani z otoczeniem. Bywa tak, ze próbujemy jak to się mówi klin klinem . To nie jest dobry sposób, bo pomijany jest wtedy etap żałoby i dbania o siebie samego. Nowy partner zazwyczaj nie chce brać odpowiedzialności , nie chce troszczyć się o "ukochana osobę" i taki związek bardzo szybko się rozpada. Co zrobić, by wyjść z takiego stanu i otworzyć się na nowego partnera. Łatwo się mówi, gorzej z realizacją. Po okresie żałoby, nie ma innego wyjścia . Trzeba się nauczyć dbania o siebie i o własne potrzeby. Nie gapić się bezmyślnie w telewizor , czy w monitor. Warto zaopatrzyć się w notes i długopis. Nosić go przy sobie i zapisywać to wszystko co sprawi , ze poczujemy się lepiej fizycznie i psychicznie. Zaczynamy od małych rzeczy . To może być aromatyczna kąpiel, uporządkowanie płyt, słuchanie ulubionej muzyki. Robić to powoli. Można, też zapisywać zdarzenia, które były miłe dla nas w przyszłości, które sprawiały, ze chciało nam się ruszyć z miejsca. To powinny być działania, które nie będą wymagały od nas wydatkowania zbyt dużej energii. Kiedy nasza lista się wypełni minimum trzydziestoma rzeczami to należy ją powiesić w widocznym miejscu. Kiedy zacznie nas dopadać dół to trzeba wykonać coś z naszej listy. Można ja uzupełniać. Te działania sprawią, ze poczujemy się o wiele lepiej i znowu zacznie nam się chcieć. Powodzenia życzę !!!
Galgula , bo facet to śmierdzący tchórz. Najczęściej salwuję się ucieczką. Potem wypiera te wszystkie podłości jakie zrobił. Odcina się od swojej ofiary, jedynie po to , by zagłuszyć swoje sumienie. Guzik go obchodzi co porzucona kobieta czuje. Spływa to po nim jak po kaczce. Najczęściej ma już nową kobietę, lub poluję na następna ofiarę. Żyje swoim życiem , a My durne baby rujnujemy przez takie świnie zdrowie. Nie warto!!! Takie łajzy nie są warte ani jednej naszej łzy, ani jednej tabletki.
Mirro,pieknie to napisalas...
nic dodac nic ujac