Zajazd pod Różą

Pieszczoty wiatru
W delikatnej sukni w kwiaty malowanej
pośród traw wysokich i słońca promieni
idę gdzieś przed siebie wiatrem kołysana
szukając nadziei w wiosennej zieleni.

A wietrzyk figlarnie unosi sukienkę
muska zwiewnie uda i łaskocze ciało
pomiędzy bieliznę wkrada się cichutko
chciałoby się krzyknąć pieść mnie proszę całą!

Wiatr polny kochanek jakby mnie posłuchał
zaczął palce u stóp całować powabnie
kiedy dotknął kolan to przymknęłam oczy
poczułam te dreszcze... śniłam sen na jawie.

Szeptał wciąż do ucha namiętności słowa
tańczył tango dwojga splątany z włosami
nagle ciepły deszczyk przerwał te doznania
wtulił się i zasnął w ramionach swej pani.


/znalezione w necie/
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości