14-01-2013, 23:06
Hej ludziska
Co do czaszek Pawson87 też również znam jedną opowieść, która równiez wydarzyła się w mojej miejscowości. Żyło sobie starsze małżeństwo, babcia taka pućka przemiła, a męża tylko pamiętam jako dziecko na wózku inwalidzkim. Pewnego razu chcieli zrobić remont piwnicy, po prostu powiększyć ją, więc jej syn wziął się za owy remont. W pewnym czasie natkną się na czaszkę i kości. Nie zwracając na nie uwage wziął je po prostu do taczki i wyrzucił z gruzem do rowu. I wtedy się zaczeło bicie szklanek, talerzy, stół podnosił się do góry itp. Trwało to trzy dni. Wezwano księdza. Ksiądz nakazał przywrócić szczątki tam gdzie były i poświęcił dom. Ataki ustały, ale nowi lokatorzy chyba do tj pory nie wiedzą z kim śpią pod jednym dachem
przyjaźniłam się z dziewczyną z tego domu i nic nie wspominała o tym to i ja o tym zapomniałam.
A takim parkiem to nie chciala bym się nawet w dzień przejść.
Kolejną sprawą jest mój dzisiejszy dzień. Wstałam szybko rano, by pojechac z moim chlopakiem do lekarza, takie tam rutynowe badania. i oczywiście byłam zmęczona to strzeliłam sobie drzemkę. Ale śniły mi się tak okropne rzeczy, ze aż nie mogłaś się wybudzić ze snu. Znowu byłam w tych snach osłabiona tak jak poprzednio opowiadałam. Przewracałam się, nie mogłam nawet utrzymać głowy, ale za wszelką cene próbowałam wstać. I udało się później w moim domu były odprawiane różańce małych dzieci. Przeraził mnie ten fakt, że znajduje się tam dziecko moich byłych znajomych z którymi nie chce mieć kontaktu. Później oskarżono mnie i mojego chlopaka o zamordowanie tego dziecka itp. a nas nie było nawet w Polsce. Wybudził mnie telefon od chłopaka. Później rozmawiałam z mamą na ten temat i powiedziała, żebym przeniosła się do innego pokoju, tak jak ona to zrobiła. Zdziwiło mnie to, spytałam czemu odpowiedziala, że zauważyła, że odkąd tu śpie nie śni mi sie nic pozytywnego i mam tylko koszmary, rzeczywiście tak jest. I dodala sama od siebie, że jak ona tam spala ( wziełam pokój po mamie ) tez jej się śniła ciągle jakaś kobieta, że nie pozwoli jej przekopać ogródka, bo ona tam leży i to ona tu spoczywa, a przecież jak wspominałam poprzednio to przecież wykopano ją i zawieziono na cmentarz. Byłam i jestem w szoku. Powiedziała jeszcze, ze to powtarzało się ciągle więc postanowiła się przenieść i od tej pory ma dobry sen. Nie wiem chyba zrobie podobnie ...
Co do czaszek Pawson87 też również znam jedną opowieść, która równiez wydarzyła się w mojej miejscowości. Żyło sobie starsze małżeństwo, babcia taka pućka przemiła, a męża tylko pamiętam jako dziecko na wózku inwalidzkim. Pewnego razu chcieli zrobić remont piwnicy, po prostu powiększyć ją, więc jej syn wziął się za owy remont. W pewnym czasie natkną się na czaszkę i kości. Nie zwracając na nie uwage wziął je po prostu do taczki i wyrzucił z gruzem do rowu. I wtedy się zaczeło bicie szklanek, talerzy, stół podnosił się do góry itp. Trwało to trzy dni. Wezwano księdza. Ksiądz nakazał przywrócić szczątki tam gdzie były i poświęcił dom. Ataki ustały, ale nowi lokatorzy chyba do tj pory nie wiedzą z kim śpią pod jednym dachem
przyjaźniłam się z dziewczyną z tego domu i nic nie wspominała o tym to i ja o tym zapomniałam.
A takim parkiem to nie chciala bym się nawet w dzień przejść.
Kolejną sprawą jest mój dzisiejszy dzień. Wstałam szybko rano, by pojechac z moim chlopakiem do lekarza, takie tam rutynowe badania. i oczywiście byłam zmęczona to strzeliłam sobie drzemkę. Ale śniły mi się tak okropne rzeczy, ze aż nie mogłaś się wybudzić ze snu. Znowu byłam w tych snach osłabiona tak jak poprzednio opowiadałam. Przewracałam się, nie mogłam nawet utrzymać głowy, ale za wszelką cene próbowałam wstać. I udało się później w moim domu były odprawiane różańce małych dzieci. Przeraził mnie ten fakt, że znajduje się tam dziecko moich byłych znajomych z którymi nie chce mieć kontaktu. Później oskarżono mnie i mojego chlopaka o zamordowanie tego dziecka itp. a nas nie było nawet w Polsce. Wybudził mnie telefon od chłopaka. Później rozmawiałam z mamą na ten temat i powiedziała, żebym przeniosła się do innego pokoju, tak jak ona to zrobiła. Zdziwiło mnie to, spytałam czemu odpowiedziala, że zauważyła, że odkąd tu śpie nie śni mi sie nic pozytywnego i mam tylko koszmary, rzeczywiście tak jest. I dodala sama od siebie, że jak ona tam spala ( wziełam pokój po mamie ) tez jej się śniła ciągle jakaś kobieta, że nie pozwoli jej przekopać ogródka, bo ona tam leży i to ona tu spoczywa, a przecież jak wspominałam poprzednio to przecież wykopano ją i zawieziono na cmentarz. Byłam i jestem w szoku. Powiedziała jeszcze, ze to powtarzało się ciągle więc postanowiła się przenieść i od tej pory ma dobry sen. Nie wiem chyba zrobie podobnie ...