15-01-2013, 22:53
Ale Sławku zmotywowałeś mnie tylko do dalszego szukania nosz to życie musi kiedyś wyprostować ;p a co do historii hmm oo mam przypomniała mi się :p Mieszkam w zgałębiu miedziowym czyli Głogów Lubin Legnica. KGHM na pewno już wam coś powie ten okręg jest praktycznie przekopany i jest tam pełno korytarzy. Czasami dochodzi do tąpnięć i troche górników ginie. Historia, którą wam teraz opowiem wydarzyła się na prawdę. Otóż dotyczy ona pewnego górnika który spóźnił się do pracy. Kiedy wychodził na autobus do kopalni cofnął się po coś do domu i w efekcie nie zdążył na bus. Pojechał następnym, ale w tym momencie grupa górników, która rozpoczęła zmianę miała wypadek. Poszło dosyć duże tąpnięcie i wszyscy zginęli. Kiedy on dojechał dowiedział się, że jego koledzy z którymi miał zejść dziś pod ziemię nie żyją. No i leży z żoną wieczorem w łóżku i mówi jakie to miał wielkie szczęście i że coś go w porę wróciło do domu żeby się cofnąć. Jak to powiedział nagle cały dom zadrżał i obrazek, który wisiał nad łóżkiem spadł i kantem uderzył w czoło górnika zabijając go na miejscu. Miał zginąć w tej kopalni jednak.