Wróżka w rodzinie - reakcja :)
#23

Odkopię dinozaura. Oczko
Moja rodzina wręcz się na mnie rzuciła. I to w pozytywnym sensie. Oczko Kuzyni pytali "CZY TO SĄ KARTY TAROTA?!", ciocia nr 1 podobnie. Zaczęli przeglądać karty i pytać co oznaczają. Kuzyn nawet chciał wróżyć ("będę jak wróżbita Maciej!" Rotfl ), ale jego mama (ciocia nr 2) powiedziała, że nie może. Obie ciocie interesują się sprawami ezo, ale ta się jakoś obawia kart. Myśli A ciocia nr 1 chce sobie kupić talię. Hura
Z kolei babcia wydawała się nie zauważać rabanu i ekscytacji, jakie wybuchły wokół moich kart. To aż dziwne. Może jej się to nie podoba. Z drugiej strony nie jest zbyt wierząca, więc pewnie uznała to za p*erdołę. Myśli
ExTŻ kiedyś miał karty, ale je spalił, bo często wychodziła mu Śmierć (wtedy miał 17 lat - wiadomo, wystraszył się). Moje trzy najbliższe przyjaciółki akceptują, jedna nawet prosiła o wróżbę (nie lubię tego słowa...). Druga jest raczej sceptyczna, dla niej to praca z podświadomością, jeśli już.
Dwie znajome się wystraszyły. Głupek Ogółem nie kryję się, ale też nie latam w kółko i nie krzyczę "JESTEM WIEDŹMĄ!!". Rotfl
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości