13-02-2013, 13:14
Enzo napisał(a):zielonapanienka - witaj przepraszam za moją wypowiedz, ja naprawde ubolewam nad tym co napisałem, i dziekuje za przywołanie mnie do porządku
Tak samo sorry na moja "prywatną" opinie na temat obecnej sytuacji na temat wydarzeń w Watykanie - nie chciałem nikogo urazić moją wypowiedzią a tym bardziej nikomu jej narzucać i robić burd na forum.
Nie mniejszym oświadczam że takie sytuacje już się nie powtórzą.
Nie przepraszaj za wypowiedź nie miałeś intencji szkodzić, a ta gorycz która wypływa z serca jest czymś powodowana. Sama rozumiem takie stany i zdarza mi się właśnie takie czarnowidzenie. Przywołanie do porządku bardzo mi wtedy pomaga i mam nadzieję, że Tobie też
W kwestii obcowania z duchami
Mamy w domu jednego duszka. Pojawił się w roku, w którym śmierć zbierała w naszej rodzinie żniwo nie wiemy kim jest, ale domyślamy się, że to ktoś bliski. Duszek na pewno jest przychylny domownikom. Żyje sobie z nami, nie przeszkadza. Czasem tylko nastraszy, bo jest hałaśliwy (jakby trochę nieporadny). Upodobał sobie jedną z sypialni, gdzie lubi przesiadywać na łóżku. Zdarza nam się słyszeć trzaskające sprężyny materaca i dźwięk desek łózka. Początkowo trochę nas to straszyło - kilka razy chodziliśmy sprawdzać, czy nikt nieproszony nam się po domu nie kręci. Niejednokrotnie byłam przekonana, że któryś z domowników jest w domu i stąd hałasy - po "obchodzie" okazywało się, że jestem sama (no nie zupełnie ). Myśleliśmy początkowo, że to wina drżenia budynku (może sypialnia jest na granicy płyt?), że może łózko stare (zostało wymienione), że materac do wymiany (wymieniliśmy), a hałasy jak były tak są. Co o tym sądzicie? Duszek pojawia się czasem kiedy są u nas goście (straszy ich tak samo jak nas). Nie znajdujemy na to racjonalnego wytłumaczenia, więc żyjemy tak koło siebie nie szkodząc (mam nadzieję)