12-07-2015, 22:42
Dla mnie stawianie kart na zdrowie jest bez sensu i nie wiem czemu ma to służyć. Są choroby, na które nie mamy wpływu. Czy gdybym wiedziała, że 2,5 roku temu będę w stanie terminalnym to coś by mi to pomogło. Chyba tylko w tym, żeby kupić sobie trumnę i zaplanować pogrzeb. Wiem, że moja choroba jest nieuleczalna, ale nie chcę wiedzieć kiedy znów nadejdzie kryzys bo to jest w nią wpisane i czy faktycznie ona będzie powodem mojego odejścia z tego Świata. Po co dokładać sobie jakieś wkręty, pytanie o zdrowie może komuś wydać się czymś błahym i zwyczajnym, nie jest jednak pytaniem, na które ja bym chciała znać odpowiedź, ani wcześniej - bo i tak bym nie uniknęła tego co się stało ani teraz bo paradoksalnie było mi to potrzebne, aby nauczyć się żyć i cieszyć się z każdej sekundy, każdej drobnej rzeczy, zauważać to czego inni nie widzą, pokonywać własne słabości, ciągle się rozwijać i czerpać szczęście na bieżąco niczego nie odkładając na później.