17-02-2013, 22:43
To opowiemwam jeszcze historie mojego brata ktory widział pewnego razu coś dziwnego w takim też parku jak ty Paweł... Miał jakąś koleżankę. która mieskzała w takim starym płacu przerobionym na mieszkania. Szedł z moją kuzynką która musiała z nią pogadać, a że ten nie żył już w dobrych stosunkach z tą dziewczyną, został przed budynkiem przed którym roztaczał się park (jak to zwykle bywało w dawnych czasach w pałacach, prowadziła do nich droga przez park). No i czeka sobie i czeka i nagle słyszy szelest liści i widzi w oddali jakby psy - niewyraźnie więc się nie przejmował. Kiedy jednak "psy" zaczęły się zbliżać, ten zobaczył, że są to jakby chmurki, mgiełki w dodatku przezroczyste! Widać było przez nie liście. Mój brat zaczał się cofać a te chmurki zbliżały się coraz bardziej. Już stal pod samymi drzwiami a te były już tuż przed nim. Nagle otworzyły się drzwi i jakiś sąsiad tej koleżanki wyszedł z domu. Mój brat odwrócił się spojrzał na gościa, potem znów na park i nic już tam nie było...