Warsztat 4 - 1993r [rozwiązane]
#13

rok 1993

nie wiem od czego zacząć.. może od ojca.. w tym roku zrzekłam się jego alimentów, odbyła się sprawa.. moj dziadek zmarł dopiero kilka lat temu, więc sytuacja, jeśli miałaby dotyczyć dziadka, który był w moim życiu ważniejszy od ojca, nie ma nic wspólnego z nim.. w tym roku wyrobiłam też swój piewrszy w zyciu paszport.

Ogólnie o tych czasach to napisałabym sex & drugs & rock'n'roll.. impreza potrafiła trwać po 2 tyg. wychowałam się wsród muzyków (znanych)
.. w 93r byłam zmęczona już tą imprezą, próbowałam skończyć szkołę, szkól było kilka.. były dwie szkoły Licea, jedna dla młodzieży nieprzystosowanej do zycia w społeczeństwie, a druga szkoła z oddziałem zamknietym, gdzie np. leczyli dzieci uzależnione od narkotyków.. ogólnie byłam załamana.. miałam kompletny chaos w głowie, nie widzialam przyszłości w Polsce.. po okolo 2-3 imprezie, rodem z filmu gangsterskiego, po wyrobieniu paszportu, rzuciłam szkołę i wyjechałam z dnia na dzien, bez planowania, na spontanie do Berlina.. ostatnim momentem, który przekonal mnie o wyjeździe, był ostatni Jarocin, Kuba Wojewódzki był dyr. artystycznym, ja byłam wtedy managerem Maćka Maleńczuka i Homo Twist.. Jarocin zakonczył się głośną bardzo zadymą.. ośrodek z małą sceną został kompletnie zdemolowany, czekalismy az Homo Twist, za chwilę zagra koncert.. ale już nie zdążył.. bo nad głowami zaczęly lecieć kamienie, stachety etc.. (można sobie wygooglać o tym zdarzeniu..) jak udało nam sie wydostać w tej zadymie spod małej sceny, widzialam tylko "czarne chmury" wtedy podjelam decyzje, ze wyjade.. nic mnie tu nie trzymało.. rodzina same problemy, dzieci nie mialam, szkoły wiedzialam ze juz w tym roku nie skończę.. po wyjezdzie do Berlina i klku dni tam spędzonych pojechalismy do Munster, gdzie pozniej mieszkalam.. znalazlam sobie pracę.. zaczęłam żyć, oddychać, cieszyć sie.. moj wyjazd to byl jeden wielki odwyk.. ale w Munster poznalam kogoś.. chyba sie zakochalam.. po raz drugi.. mial na imie David.. był jak słońce, jak ja.. ćpał heroine jak sie okazalo, nazywalam go baby dżanki.. opowiedzialam mu o tym jaką imprezkę kilkuletnią tu w Polsce zaliczyłam, chcialam aby nie ćpał.. żeby wyszedł z tego tak jak ja.. niestety.. David zmarl w miejskiej toalecie, po zarzyciu zbyt dużej dawki ( a jak się pozniej okazalo, z powodu trefnego materialu, pamietam przypadkową rozmowe, dwoch niemieckich dealerów, którzy się śmiali, ze bedzie wiecej takich przypadkow, bo material byl bardzo czysty, dobilo mnie to ostatecznie).. opisuję to wszystko zdawkowo, ogólnie, bo każdy temat który się pojawił, może być opisany jako osobna dość długa historia.. Davida przeprowadzałam po śmierci, na drugą stronę.. ale nie będe dzis tego opisywać.. bardzo cierpiałam po jego starcie.. nie moc ogarnęła mnie na 2 kolejne lata, nie umialam się z nikim związać.. bardzo mi go brakowalo.. mniej wiecej na rok przed wyjazdem.. poznałam kogoś.. Wilekiego Mistrza..
z wykładów nic nie zrozumiałam.. po starcie Davida, postanowiłam wyjechać, do Amsterdamu, tam kolejne przygody.. mnóstwo przygód.. w sumie książkę można by było popełnić.. w Amsterdamie nie było lekko jak się okazalo.. do Holandii, pojechalam z niemieckimi znajomymi, ale moj paszport oraz notes z adresami do znajomych i numerami wrócił w samochodzie do Niemiec, zanim się zorientowałam, stałam na Central Station w murowana, w nowym kraju, mając lat 19, nie znając języka, mając tylko 10 marek w kieszeni.. po kilku miesiącach dość ciężkiej szkoły życia i odzyskania dokumentów, wróciłam na świeta Bożego Narodzenia do Polski. no i stalo.. pierwszy moment, zrozumienia Nauk, w pełnie księżyca, czytając Ukrytą Tybetańską Termę " Samowyzwolenie dzięki widzeniu w stanie Nagiej Uwagi" Guru Rimpoczego.. doznałam oświecenia, wszystko co przeżyłam, co ucieło mi moje skrzydła, nabrało sensu, niezależnie od kalibru wydarzeń. Był to przełom.. mogę dodać, że moje skrzydła wróciły, pod koniec roku 2012r.. najwyraźniej znów musialam czegoś bardzo mocno doświadczyć.. mogę dodać na koniec, skróconego mocno opisu tamtego roku, że po po procie do Polski, spaliłam karty, książki i wiele rzeczy dotyczących ezoteryki.. karty wróciły do mnie rowniez pod koniec 2012r. jak i książki i cala wiedza.. oczywiście przez cale zycie ezoteryka była w moim życiu, choćby przez rodzinę w której się urodzilam.. jedna z moich Cioć była Założycielem i Prezesem Związku Psychotronicznego.. a druga Ciocia Healerem.. zresztą od umysłu nie da się uciec..

tak więc, podsumowując ten jeden rok z mojego życia, który opisałam pobieżnie, a który stał się tematem warsztau, najbliżej była Lady, która wskazala wiele elementów, które pokrywają się z tym co opisalam powyżej..

Lila, bylo sporo romansów.. to był dla Nas czas jak z lat hippisów amerykańskich..
wszyscy którzy napisali o wyjezdzie mieli rację.. wyjechalam za nowym..
SARNA wszystko było bardzo emocjonalne.. poznawcze.. gdybym tego wszystkiego wtedy nie doświadczyła, pewnie bym nic nie zrozumiala z wykladów, na których byłam rok wcześniej w Łodzi..  po powrocie do Kraju..

Fool_World 3 Miecze, dobrze pokazują, to rok ran głębokich, niemocy, zmagania się z przeciwnościami, rok w który mogłam też prawdopodnie umrzeć


ten warsztat wygrała Lady! GRATULUJE!  Oklaski  Oklaski  Oklaski



Lady of dreams

6 Pucharow 8 Mieczy Paź Denarow Kapłan(-) Księżyc(-) 4 Puchary 8 Monet(-) 7 Pucharow(-) Sprawiedliwosc Wisielec ( Krzyz Celtycki)

Rok 1993 byl dla Ciebie rokiem stagnacji, biernosci, unieruchomienia, trwania w martwym punkcie, przerwy w zyciorysie, poświecenia sie dla kogos, byc moze miala miejsce rekonwalescencja w osrodku zamknietym, odwyk, zmaganie sie z alkoholizmem kogos, problemy psychiczne, jakas tajemnica z przeszlosci ujrzala swiatlo dzienne...Przyczyna takiego stanu byl mezczyzna z ktorym mialas bliskie relacje...byc moze partner, ktory sprawial Ci tyle trosk i klopotow. Byl osoba, ktorej nie mozna bylo ufac, naduzywal klamstw, mogl byc apodyktyczny i przykry, potrafil manipulowac i wykorzystywal Twoja naiwnosc. Nie byl mezczyzna , ktory moglby byc dla Ciebie oparciem. Czulas sie jak w pulapce, zablokowana, nie widzialas wyjscia z tej sytuacji. W tym czasie moglas studiowac ale niewykluczone ze wtedy mialas przerwe w studiowaniu, moze wzielas dziekanke i aby sprostac oczekiwaniom pracowalas zrywami...moglas miec jakas prace dorywcza aby utrzymac sie jakos. W Twoim otoczeniu byl ktos dojrzaly, kto podal Ci pomocna dlon w tej trudnej sytuacji ale byl tez ktos z otoczenia kogo spotkalo cos zlego, jakies nieszczescie, w wyniku ktorego osoba umarla.. Byly rowniez jakies problemy natury sadowej...moze musialas sie o cos sadzic, lub po prostu byly jakies problemy z prawem...sprawy urzedowe wisialy nad Toba...jakis wyrok mogl tez byc...

Ten rok zaowocowal Twoja diametralna zmiana myslenia ... Przeszlas trudne chwile i bogata o te doswiadczenia docenilas podstawowe wartosci, takie jak tradycja, rodzina i ochrona tego co sie ma.... zrozumialas ze otrzymalas dar od losu i postanowilas go chronic...(czyzby chodzilo tu o dziecko?)

To tyle ode mnie....Mam nadzieje , ze sie mylilam i nie rok 1993 nie wygladal tak koszmarnie jak opisalam.... 

Dzisiaj nad ranem pojawil mi sie sen , ktory mial chyba znaczenie dla Twojego warsztatu , bo w podswiadomosci ciagle ukazywal mi sie Twoj Sygnifikator--6 Pucharow

Snil mi sie jakis gad, zupelny okaz i dziwolog, ktorego trzymano pod szklana pokrywka, bo inaczej ucieklby...Nie byl podobny do zadnego zwierzecia, byl jakby chory, mial jakies wady...Gady we snach moga wskazywac, ze spoglądamy na nizsze strony osobowosci. Mozemy nie miec nad nimi kontroli, wiec latwo moze zostac cos przez nie zniszczone. Boimy sie smierci lub umierania, lecz aby sie odrodzic musimy przejsc przez proces zmiany....
Rok 1993 byl wiec dla Ciebie okresem transormacji zmian, nad ktorymi nie mialas zadnej kontroli bo bylas zamknieta w pulapke, lub jakis mezczyzna z Twego otoczenia byl zamkniety i pilnowany w jakims pomieszczeniu...aby podczas tych zmian nie uciekl...kojarzy mi sie to albo ze szpitalem psychiatrycznym albo z odwykiem...no nie wiem....


Lila

Rok 1993 byl dla Ciebie rokiem podjęcia życiowej decyzji ,tak Ci się wtedy to wydawało, mogłaś wyjechać z rodzinnego miasta do pracy
lub przeprowadzić się do kochanego przez Ciebie mężczyzny i z nim podjąć kroki aby wyruszyć w podróż..Na przeszkodzie mógł stanąć Twój ojciec,który nie popierał Twojej decyzji,jednak Ty uważałaś
ze dostaniesz wsparcie finansowe i uczuciowe, czułaś ze musisz to zrobić ,ze otwiera się przed Toba wspaniała daleka przyszłość.
Radość nie trwała długo, mogłaś zostać oszukana co do pracy lub przez ukochanego,który jak się okazało mógł być żonaty lub w związku i obawiałaś się ze
Cie zostawi i wróci do byłej,lub poznał inna kobietę i Cie zostawił. Miałaś wsparcie w rodzinie ,ale nie chcialas ich słuchać, postanowiłaś zrobić po swojemu i zapracować na siebie. Bylo to dla Ciebie doświadczenie, które zapadło głęboko w Twoim sercu i z którego wyciągnęłaś odpowiednie wnioski.

Rycerz Kielichów,Król Mieczy, 6 Monet,2 Bulaw ,7 Monet ,Sad, 7 Mieczy ,Mag.


SARNA1

"Wybielone barwy szczęścia"-pozwolę tak sobie to ująćUśmiech-to takie wolne myśli  patrząc na te karty 


Z pięknie poukładanego,bijącego szczęsciem,radością,uplasowanych ideałów ,ukształtowanych w czterch stabilnych fundamentach Życia,beztrosko czerpiąc z niego owoce...powstało gruzowisko nieoczekiwanych zmian.

Odnoszę wrażenie,że Twoja przeszłość, wiąże się z zaburzeniem funkcjonalności Twojej rodziny,oraz Twojej emocjonalności.Karty pokazują mi trzy osoby,w tym dwie starsze od Ciebie(dziadek,ojciec lub osoby na wysokim stanowisku) i Ciebie samą.Najwyraźniej jeszcze się uczyłaś(liceum,studia).Mam wrażenie,że doszło do zerwania pewnych więzi,a wręcz ich ucięcie wiążących Was.Co mi się nasunęło...możliwe,że straciłaś dziadka po nieudanej operacji lub chorobie.Następna rzecz jaka mogła mieć miejsce,to odsunięcie Ciebie od ojca przez sąd?-czyżby doszło między Wami do konfliktu?Widzę płacz,straty uczuciowe,ból,tęsknotę...po stracie...kogoś bliskiego.Następstwa przeszłości doprowadziły do ogromnych zmian w życiu...pragnęłaś lepszego "jutra",szansę wszystko się odmieni.Widzę Twoją ucieczkę psychiczną od tego co było,ale również i fizyczną..wybrałaś się w podróż zagraniczną(mam wrażenie),która miała najprawdopodobniej odmienić Twoje Życie.Pokazuje mi się tu kobieta (Mama?)-czyżbyś wyjechała do Niej?A może za granicą sama zdobyłaś doświadczenie będąc mamąUśmiech-albo czyjąś opiekunką.Wyjazd ten najwyraźniej wzbogacił Twoja osobowość i bycia odpowiedzialnym za swoje i nie tylko swoje życie.Miał być następstwem bogatych doświadczeń(pracy lub kształcenia się,poznawania nowych znajomości).Widzę również powrót z podróży,który mógł być następstwem tego,co zadziało się w obecnym czasie.w obecnej sytuacji widzę Cię,jako dokształcającą się(może jakieś szkolenia związane z pracą,podnoszenie swoich kwalifikacji.Być może posiadasz swoją firmę(biznes).Myślę,że odniosłaś ogromny już! sukces pomimo pierwszych stawianych przez Ciebie kroków.Mimo ogromnego bagażu doświadczeń,wszystko zmierza ku temu by odbudować na nowo fundamenty,które niegdyś zostały powalone-chodzi o sprawy emocjonalne.
Mogę powiedzieć,że dziś czujesz się ustabilizowana pod katem materialnym i emocjonalnym...stoisz na mocnym gruncie...ale bywają dni,że powracasz myślami do tamtych czasów.


Fool_World

1-szy rozkład: 3 miecze
2-gi rozkład: 3 miecze

Coś bardzo niedobrego związanego z bratem albo ojcem w rodzinie. Starałem się skupić czy chodziło o brata, kolegę, miłość i wyszło mi że to ojciec. Coś się stało chyba z ojcem - ewentualnie dziadkiem - czasem osoby mają bardzo mocną więź emocjonalną z dziadkami i i cierpią po stracie takiej osoby. Rycerz mieczy, w rozkładzie dodatkowym Król mieczy (wiek - ojciec/dziadek), 5 mieczy (walka, szarpanina), w końcu 6 mieczy (wyjazd wymuszony), 9 mieczy (trauma), 3 mieczy, 7 kielichów, planowanie czegoś, wybór wielu opcji nienamacalnych, odległych, trudna decyzja w wyborze, w końcu dama mieczy - no coż tutaj dużo pisać, wydaje mi się, że był to bardzo niedobry okres, wręcz traumatyczny w Twoim życiu. 2 karty odnośnie odczuć: żal (3 mieczy) oraz traumatyczne przeżycia (9 mieczy).
Szczegółowo to nie wiem o co chodzi czy o śmierć, czy odejście ojca z rodziny, zaginięcie, wpadnięcie w jakieś inne problemy - jednak wychodzi mi że musiałaś, zostałaś przez los zmuszona do planowania pewnych działań na co wskazuje 7 kielichów i 6 mieczy. Wyjazd w celach zarobkowych, skupienie się na układaniu sobie życia pod kątem zawodowym. Tak to widzę. Pozdrawiam


raz jeszcze bardzo Wam dziękuję za udział w warsztacie.. wszystkim wam wyszły dobre karty..  Buźki
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości