22-05-2013, 19:18
Witam
Miałam kilkakrotnie styczność z duchami więc postanowiłam się podzielić z Wami moimi historyjkami.
Pierwsza miała miejsce bodajże jak miałam 4 lata, kilka miesięcy po śmierci mojego dziadka. Wigilia, mama już wszystko poprzynosiła na stół, klimacik świąteczny i każe wszystkim usiąść do stołu i zwraca się również do mnie po czym ja odpalam z tekstem, że przecież jak mam usiąść do stołu skoro dziadziuś siedzi na moim krzesełku- rodzice ponoć miny bezcenne historia przez nich opowiedziana mi po latach
Numer dwa- tu się prawie posikałam ze strachu bo już w pełni ją pamiętam- i raczej już nie zapomnę ;P
Tu czasy gimnazjalne a wiadomo- głupota nie zna granic-z koleżanką wpadłyśmy na "genialny pomysł" żeby wywołać ducha. Siedzimy tak chyba z pół godziny i nic...
W pewnym momencie w kuchni za naszymi plecami poruszył się taboret troche atmosfera się zagęszcza, zaraz potem nad stolikiem kawowym zaczął delikatnie dzwonić dzwonek, podchodzimy a tam na jednym z foteli taki meeega wyraźny odcisk stopy, pamiętam że z krzykiem poleciałyśmy na balkon i próbowałyśmy odwołać ducha, do dzisiaj mam nadzieję że nam się to udało :o
Potem już mam historie związane ze śmiercią bliskich ale nie byłam bezpośrednio świadkiem, dużo rzeczy działo się po śmierci mojego taty, mniej więcej o tej porze w jakiej umarł rodzinie która mieszkała setki km od nas włączały się komputery, dzwonki do drzwi dzwoniły a za drzwiami nikogo, ogólnie fiksowała elektronika. Pamiętam że mojej mamie na dosyć nowym sprzęcie zaczęła lecieć w kółko ta sama piosenka- dosyć smutna opowiadająca o strachu i od razu jej się skojarzyło, że może mieć to odzwierciedlenie w tym gdzie np tata może być albo jak się czuć hmm ale to tylko przypuszczenia albo zbieg okoliczności.tnia związana z moim tatą to
Ostatnią historię związaną z tatą opowiadała mi jego siostra. Ponoć zwierzęta wyczuwają obecność duchów i tak też by̧ło w przypadku jej psa. Na ich podwórku stał samochód ojca i kiedy wypuszczali psa żeby pobiegał po ogrodzie lubił właśnie przychodzić i siadać przy drzwiach od str kierowcy i nieruchomo się patrzeć w okienko...Ciocia mówiła że zawsze omijał to miejsce do momentu jak samochód nie został zaparkowany na podwórku.. Więc coś w tym musi być.
Jeszcze babcia opowiadała o śmierci drugiego dziadka, że też chyba w noc jego śmierci szyba z gierkowej szafy rozpadłą się w drobny mak nad jej łóżkiem , zaznaczała że w sumie ona nie była nawet ruszana bo ze starości się zaklinowała w prowadnicach no to tyle z tego co pamiętam
Jak coś mi się przypomni dopiszę ;P
Miałam kilkakrotnie styczność z duchami więc postanowiłam się podzielić z Wami moimi historyjkami.
Pierwsza miała miejsce bodajże jak miałam 4 lata, kilka miesięcy po śmierci mojego dziadka. Wigilia, mama już wszystko poprzynosiła na stół, klimacik świąteczny i każe wszystkim usiąść do stołu i zwraca się również do mnie po czym ja odpalam z tekstem, że przecież jak mam usiąść do stołu skoro dziadziuś siedzi na moim krzesełku- rodzice ponoć miny bezcenne historia przez nich opowiedziana mi po latach
Numer dwa- tu się prawie posikałam ze strachu bo już w pełni ją pamiętam- i raczej już nie zapomnę ;P
Tu czasy gimnazjalne a wiadomo- głupota nie zna granic-z koleżanką wpadłyśmy na "genialny pomysł" żeby wywołać ducha. Siedzimy tak chyba z pół godziny i nic...
W pewnym momencie w kuchni za naszymi plecami poruszył się taboret troche atmosfera się zagęszcza, zaraz potem nad stolikiem kawowym zaczął delikatnie dzwonić dzwonek, podchodzimy a tam na jednym z foteli taki meeega wyraźny odcisk stopy, pamiętam że z krzykiem poleciałyśmy na balkon i próbowałyśmy odwołać ducha, do dzisiaj mam nadzieję że nam się to udało :o
Potem już mam historie związane ze śmiercią bliskich ale nie byłam bezpośrednio świadkiem, dużo rzeczy działo się po śmierci mojego taty, mniej więcej o tej porze w jakiej umarł rodzinie która mieszkała setki km od nas włączały się komputery, dzwonki do drzwi dzwoniły a za drzwiami nikogo, ogólnie fiksowała elektronika. Pamiętam że mojej mamie na dosyć nowym sprzęcie zaczęła lecieć w kółko ta sama piosenka- dosyć smutna opowiadająca o strachu i od razu jej się skojarzyło, że może mieć to odzwierciedlenie w tym gdzie np tata może być albo jak się czuć hmm ale to tylko przypuszczenia albo zbieg okoliczności.tnia związana z moim tatą to
Ostatnią historię związaną z tatą opowiadała mi jego siostra. Ponoć zwierzęta wyczuwają obecność duchów i tak też by̧ło w przypadku jej psa. Na ich podwórku stał samochód ojca i kiedy wypuszczali psa żeby pobiegał po ogrodzie lubił właśnie przychodzić i siadać przy drzwiach od str kierowcy i nieruchomo się patrzeć w okienko...Ciocia mówiła że zawsze omijał to miejsce do momentu jak samochód nie został zaparkowany na podwórku.. Więc coś w tym musi być.
Jeszcze babcia opowiadała o śmierci drugiego dziadka, że też chyba w noc jego śmierci szyba z gierkowej szafy rozpadłą się w drobny mak nad jej łóżkiem , zaznaczała że w sumie ona nie była nawet ruszana bo ze starości się zaklinowała w prowadnicach no to tyle z tego co pamiętam
Jak coś mi się przypomni dopiszę ;P