13-03-2013, 14:52
No więc kolejna historia ode mnie
Słyszeliście o pukającej śmierci do drzwi lub okien?
Przyjaciółka mojej mamy jakieś 20 lat temu mieszkała w jednym domu ze swoimi teściami. Tej nocy jej mąż miał akurat nocną zmianę w pracy więc spała sama wraz z malutkim dzieckiem. Opowiadała,że położyła się w łóżku nastała głęboka cisza więc spokojnie stwierdziła ,że trzeba iść spać. W pewnym momencie usłyszała pukanie w okno, otworzyła szeroko oczy i słucha ale pukanie nie ustaje wręcz staje się głośniejsze. Muszę dodać ,że psy na dworzu wręcz wariowały, mówiła ,że takiego skamlenia i pisku psów jeszcze nie słyszała więc tym bardziej się wystraszyła! Znieruchomiona leżała na tym łóżku nie wiedząc wcale co się tak naprawdę dzieje ,aż przez ścianę jej teść kazał jej siedzieć cicho i się broń Boże nie odzywać, tak jak mówił tak zrobiła. Po kilkunastu minutach jej teść wraz ze swoim synem wyszli na dwór, obeszli cały dom w koło ale nic nie znaleźli nawet śladów, najdziwniejsze było to ,że psy nadal przestraszone aż trzęsły się pod swoimi budami. Następnego dnia analizowali co się stało i wraz z sąsiadami doszli do wniosku,że to śmierć szukała swojej ofiary, przez co pukała w okno szukając odzewu.
Podobno u innych ludzi an tej wsi właśnie ktoś odezwał się do pukania: kto tam? I tej samej nocy ktoś z tego domu zmarł..
Słyszeliście o pukającej śmierci do drzwi lub okien?
Przyjaciółka mojej mamy jakieś 20 lat temu mieszkała w jednym domu ze swoimi teściami. Tej nocy jej mąż miał akurat nocną zmianę w pracy więc spała sama wraz z malutkim dzieckiem. Opowiadała,że położyła się w łóżku nastała głęboka cisza więc spokojnie stwierdziła ,że trzeba iść spać. W pewnym momencie usłyszała pukanie w okno, otworzyła szeroko oczy i słucha ale pukanie nie ustaje wręcz staje się głośniejsze. Muszę dodać ,że psy na dworzu wręcz wariowały, mówiła ,że takiego skamlenia i pisku psów jeszcze nie słyszała więc tym bardziej się wystraszyła! Znieruchomiona leżała na tym łóżku nie wiedząc wcale co się tak naprawdę dzieje ,aż przez ścianę jej teść kazał jej siedzieć cicho i się broń Boże nie odzywać, tak jak mówił tak zrobiła. Po kilkunastu minutach jej teść wraz ze swoim synem wyszli na dwór, obeszli cały dom w koło ale nic nie znaleźli nawet śladów, najdziwniejsze było to ,że psy nadal przestraszone aż trzęsły się pod swoimi budami. Następnego dnia analizowali co się stało i wraz z sąsiadami doszli do wniosku,że to śmierć szukała swojej ofiary, przez co pukała w okno szukając odzewu.
Podobno u innych ludzi an tej wsi właśnie ktoś odezwał się do pukania: kto tam? I tej samej nocy ktoś z tego domu zmarł..