21-03-2013, 02:56
Historia zanotowała przypadki samozwańczych królów, to może samoinicjacja i bycie samozwańczym Mistrzem, a później nauczycielem może również być zaakceptowane. Wiele nowinek proponowanych przez Dianę Stein w jej książkach ostatnio przenika do praktyki reikowców na zachodzie. Ona właśnie dopuszcza samoinicjację, inicjację na dystans, popularyzuje nowe znaki, upraszcza rytuał samej inicjacji, a także występuje przeciwko przywiązywania nadmiernego znaczenia do linii przekazu, gdyż prowadzi to często do zbędnej konkurencji pt. kto jest bliżej Mistrza Usui, czyja linia jest czystsza.