28-06-2015, 07:59
LeCaro, ja myślę, że jeżeli śmierci towarzyszy strach, ból, cierpienie, gniew,niejednokrotnie klątwa, to ta energia się kumuluje i krąży wszędzie. Gdy jako mała dziewczynka byłam na kolonii w Lublinie, pojechałam do Oświęcimia w ramach wycieczki, przeszłam tylko za bramę i zasłabłam - do dziś pamiętam ten mętlik w głowie. Nie wiedziałam co tam jest tak naprawdę, ale resztę czasu spędziłam w autokarze. W ten sposób myślę też o Katyniu, to swoiste trójkąty bermudzkie.