08-04-2013, 09:52


Może wkrótce będę mógł popatrzeć znów na gwiazdy, chociaż nie koniecznie chciałbym mieć przy tym towarzystwo a przynajmniej tych już co odeszli.
A wracając do duchów. Z tego co wiem to przez kilkanaście lat miałem "lokatora na gapę", potem dołączył drugi i trzeci. I zawsze za mną podążali. Niezbyt miło było mieć te dreszcze na plecach nawet w upalne dni i ciągłe wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Na szczęście "lokatorzy" wyprowadzili się w stronę światła. Czasem odczuwam chłodzik na ciele i wtedy proszę tą "osobę" aby poszła sobie i zostawiła mnie w spokoju. Ewentualnie odmawiam wieczny odpoczynek za jej spokój.