09-04-2013, 20:27
..no ja mialam dzisiaj w nocy konfrontacje z bialym, machajacym rekami upiorem czy jak go zwal i po prostu oczy wylazly mi z orbity.. spalam jak zabita, i nagle nie wiedziec skad i dlaczego - oczy w slup i glowa na lewo..a tam stoi to owo nad moim facetam, biale jak kremem z najwiekszym filtrem przeciwslonecznym wysmarowane, w okularach w czarnych oprawkach i macha bezglosnie lapami nad moim facetem..patrzylami patrzylam, az powoli obraz zaczal zanikac i postac zniknela..o rany!!! wystraszona przytulilam sie do spiacego i o niczym nie wiedzacego spiacego i trzepiac tylkiem ze strachu staralam sie zasnac..rano mowie, co widzialam, ale jak to zwykle bywa..wiecie..cos ci sie kobito..itd itp..ale pamietam kazdy szczegol tego bialego i nawet ksztalt i rysy twarzy..brrrrr... :uoee: