14-04-2013, 10:56
No to super Cesarzowa, fajnie jakby się udało
Co do historii to a propos ręki to przypomniała mi się historia mojego kolegi. Wieczorem jak to bywało za czasów, kiedy jedyną rozrywką nie były gry komputerowe jeździli sobie rowerami po okolicy i gadali... W pewnym miejscu koło takiego starego budynku w którym ponoć ma straszyć stało się coś co tego mojego kolegę przeraziło nie na żarty... Wszyscy jechali obok siebie, dość swobodnie bo było z górki, kiedy nagle kumpel drastycznie zwolnił musząc włożyć wiele siły w poruszanie pedałami roweru - jakby ktoś włączył mu najcięższe przerzutki - choć wcale tak nie było. Kiedy obejrzał się za siebie zobaczył właśnie same ręce, dłonie trzymające jego rower za bagażnik, jakby próbując zatrzymać rower! Strasznie krzyczał i wołał kolegów, kiedy to ostatecznie go puściło... więcej tam nie jeździli...
Co do historii to a propos ręki to przypomniała mi się historia mojego kolegi. Wieczorem jak to bywało za czasów, kiedy jedyną rozrywką nie były gry komputerowe jeździli sobie rowerami po okolicy i gadali... W pewnym miejscu koło takiego starego budynku w którym ponoć ma straszyć stało się coś co tego mojego kolegę przeraziło nie na żarty... Wszyscy jechali obok siebie, dość swobodnie bo było z górki, kiedy nagle kumpel drastycznie zwolnił musząc włożyć wiele siły w poruszanie pedałami roweru - jakby ktoś włączył mu najcięższe przerzutki - choć wcale tak nie było. Kiedy obejrzał się za siebie zobaczył właśnie same ręce, dłonie trzymające jego rower za bagażnik, jakby próbując zatrzymać rower! Strasznie krzyczał i wołał kolegów, kiedy to ostatecznie go puściło... więcej tam nie jeździli...