17-04-2013, 13:21
Przypomniała mi się pewna historia takiej dziewczyny, koleżanki mojej bratowej... kiedys jak ta miała koło 18 lat zmarła jej matka, przeżyła trochę tą śmierć, ale jakoś sobie to wszystko poukładała - ogólnie udało się bez większej histerii... Jakoś tydzień po pogrzebie dziewczyna pewnego normalnego, ciepłego i co najważniejsze bezwietrznego dnia chciała zejść po coś do piwnicy ich domu... Przechodząc koło okna w korytarzu zauważyła, iż mimo zamkniętego wtedy okna, firanka lata jak oszalała targana niby wiatrem, nie było jednak nic a nic czuć... otworzyła drzwi do piwnicy zeszła kawałek a tam od dołu po schodach idzie ku niej jej matka, ubrana w koszulę nocną taką w jakiej zwykłą chodzić po domu... Dziewczyna tak się przestraszyła że przez jakiś czas nie chciała wracać do domu do ojca i mieszkała pokątmnie u kogoś innego