Wrzosy
#4

   
Ta zimozielona krzewinka ożywia monotonny i smutny krajobraz, tworząc łany pokryte eteryczną liliową mgiełką kwiatów.
Zapowiada, niestety, pożegnanie lata.
Wrzosy należą do rodziny wrzosowatych, obejmującej około 2500 gatunków, m.in. egzotycznych różaneczników, azalii, wrzośców, pierisów, swojskich żurawin i smacznych borówek.
Wszystkie wrzosowate są samotnikami, lubiącymi spokój i moczary.
Ponoć śniących na wrzosowisku odwiedzają elfy i dobre wróżki, które spełniają najskrytsze marzenia.
Nasi przodkowie wierzyli nawet, że chronią wędrowców przed złymi bagiennymi duchami.
Celtyckie dziewczęta wiły z wrzosowych gałązek wianki na głowy i girlandy na suknie z okazji świąt.
W Ałtaju wrzos upodobali sobie bogowie – zadawalali się jego wonnymi gałązkami palonymi na stosie zamiast żywych ofiar.
Wrzos i jego kuzyni są symbolem przetrwania.
Podobno zmiękczają trudne charaktery, jednocześnie wzmacniają siłę woli i wytrwałość w dążeniu do celu.
Polecani są zwłaszcza astrologicznym Skorpionom, ale sprzyjają też pozostałym znakom.
Piękne i rzadkie wrzosy o białych kwiatach zawsze przynosiły szczęście;
podobnie jak spadające gwiazdy, złote rybki i czterolistne koniczyny spełniały trzy życzenia osób, które je znalazły.
Nic dziwnego więc, że nasze prababki, znajdując biały wrzos w czasie leśnych spacerów, miały zwyczaj wypowiadać na głos jakieś marzenie.

Wrzosy rosną niemal w całej Europie i Azji, w rejonach o wilgotnym i stosunkowo łagodnym klimacie.
Tworzą dzikie wrzosowiska, ożywiając surowe krajobrazy i urwiste wybrzeża północnych krain.
Słynna irlandzka Connemara od lata do jesieni mieni się różem i fioletem dzięki bujnie kwitnącym wrzosom i wrzoścom.
Wrzosowiska królują też w Szkocji, można je zobaczyć we Francji i w całym Beneluksie.
I oczywiście w Polsce – najczęściej w lasach sosnowych.
Jednak te największe ciągną się kilometrami na dawnych poligonach w okolicach Bornego-Sulinowa na Pojezierzu Drawskim.

Wrzosy rosną też w Nepalu, na zboczach Himalajów.
Dla tubylców są ważnym rekwizytem w magii.
Jeden z XIX-wiecznych podróżników przemierzających nepalskie bezdroża wspomina, jak pewnego ranka znalazł przed swą chatą wiązankę z gałązek jodły, różanecznikai wrzosu, zwróconą liśćmi w stronę domu, przyciśniętą płaskim kamieniem.
Okazało się, że to sunnium – ofiara magiczna, podarek od tubylców.
Każdy, kto ją podniósł, otrzymywał to na co zasługiwał.
Nasz podróżnik wkrótce zakochał się bez wzajemności w córce miejscowego wodza...
Wrzosowe kwiatki są też dla nepalskich tubylców cennym lekiem na dolegliwości żołądkowe.
Zawierają bowiem arbutynę, olejki eteryczne, flawonoidy i kwasy organiczne.
Natomiast polska medycyna ludowa stosuje je przy bólach reumatycznych, schorzeniach prostaty i górnych dróg oddechowych, w anemii, gorączce
i jako środek przyspieszający gojenie się ran.
Rekonwalescenci powinni często jadać miód z wrzosowych kwiatów, ponieważ wzmacnia i dodaje sił.

Wrzos przyniesiony z lasu rzadko przyjmuje się w ogrodzie, ale z powodzeniem można uprawiać jego krzyżówki różniące się nie tylko barwą kwiatów, ale i listków.
Niektóre kwitną od końca czerwca aż do października, przeważnie we wszystkich odcieniach różu i fioletu, choć są też odmiany o białych kwiatach.
Również listki wrzosu mogą mieć ciekawe barwy: zielonkawą, złotą, pomarańczową, szarą lub czerwoną.
Kwiatki nie opadają po przekwitnięciu; uschnięte pozostają na roślinie aż do wiosny.
W naturze pojedyncze krzewinki przeważnie mocno się rozrastają i tworzą zwarte kobierce wrzosowisk.
W ogrodach można je uprawiać pojedynczo lub w mniejszych grupach,także z innymi kwasolubnymi roślinami.
Mogą rosnąć nawet na bardzo ubogich glebach.
Na ich korzeniach rozwijają się bowiem pożyteczne grzyby, wzbogacające wrzosową dietę w cenne składniki pokarmowe.

Wrzosy najlepiej rosną w słonecznych miejscach.
Są odporne na suszę, nie wymagają więc obfitego podlewania.
Mają bowiem silnie zredukowane liście, co znacznie ogranicza parowanie.
Woda, podobnie jak podłoże, powinna mieć kwaśny odczyn; w razie potrzeby można ją zakwasić pastylkami torfowymi.

Niestety, wszystkie wrzosy źle znoszą nasz klimat i w czasie mroźnej, słonecznej zimy często giną.
Przed nastaniem pierwszych przymrozków trzeba je więc okryć iglastymi gałązkami.
Wczesną wiosną należy wrzosy przyciąć, usuwając części pędów z ubiegłorocznymi suchymi kwiatami.
Wówczas bujnie zakwitną jesienią, malując ogród na różowo, fioletowo lub biało.

SADZIMY WRZOSY
Wrzosom trzeba przygotować lekkie, piaszczyste podłoże, koniecznie o kwaśnym odczynie.
Jeżeli w ogrodzie nie ma takiej gleby, usuwamy wierzchnią warstwę ziemi (do 30 cm).
Na dnie układamy pięciocentymetrową warstwę drenażu, co zapobiegnie zaleganiu wody w strefie korzeni, czego wrzosy bardzo nie lubią.
Następnie sypiemy przygotowane podłoże, ziemię ogrodową zmieszaną z torfem
i przekompostowaną korą sosnową (1:1:1).
Najprościej zastosować specjalne podłoże dla różaneczników (można je kupić w sklepach ogrodniczych).
Aby uzyskać efekt wrzosowiska, rośliny sadzimy w szachownicę (co 25–30 cm).
Po 2–3 latach stworzą zwarty kobierzec.
Dodatek innych gatunków kwasolubnych sprawi, że wrzosowisko będzie bardziej atrakcyjne.
Ziemię pomiędzy krzaczkami ściółkujemy korą sosnową.
Tekst: Aldona Zakrzewska
Fotografie: Jerzy Romanowski, Aldona Zakrzewska
http://www.weranda.pl/domy-i-ogrody/ogro...la?start=1

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości