Czy znacie rytuał na uwolnienie się spod czyjegoś wpływu?
#10

Doskonale wiem, Perełko droga, że nie zrobię nic za Niego. On chce zapomnieć, uwierz mi, że widać, że się stara. Nie napisałam nigdzie, że Go pocieszam - po prostu jestem. Gdy tego potrzebuje, siedzę obok nie odzywając się lub Go rozśmieszam. Oczywiście, że ma prawo do przeżywania. Ale w momencie, gdy kolejny raz słyszę "nie chcę już o niej myśleć", rośnie we mnie coraz mocniejsza chęć ulżenia Mu. On nie będzie się pisał na pracę w wolontariacie; znam Go, nie przyniesie Mu to żadnej satysfakcji, ewentualnie zirytuje - taki typ. Nie tracę swojego życia pomagając osobie mi bliskiej. Sporo czasu spędzam na pomaganiu ludziom; lubię to, sprawia mi to przyjemność, także akurat o ten aspekt martwic się nie musisz.
Pamiętaj, że nie każdy potrafi radzić sobie z problemami. On zabłądził we mgle - a ja chcę pomóc Mu wrócić na drogę.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości