moj portret psychologiczny
#6

tak wiele prawdy w tym co napisałeś.. az nie wiem od czego zacząć, to co piszesz o przemianie kurcze to niesamowite ale jestem w trakcie, w trakcie odnajdywania wielu wartości w sobie zamiast szukanai ich w innych.. a szukałam własnie w innych. faktycznie dzieciństwo było cieżkie, ale dałam rade, troche mi to zajeło ale juz prawie to przepracowałamUśmiech duzo było rozczarowań, odtrąceń, poczucia bycia niepotrzebna nie dosc dobra... taka nie fajna.
dzięuje Ci za to zdanie o dziewczynceUśmiech nie mam dzieci a chwiałabym, moje małżeństwo sie sypie... nie iwem czy moj maz jest tym o kim piszesz, jezeli nie i nie uda mi sie uratowac tego związku to wiem dzieki Tobie również ze nie bede samaUśmiech
dokąłdnie tak mnie chyba postrzegaja.. ze nei wiem czego chce, ale ja chyba nie wiedziałam, teraz to sie zmienia ale nikt w to nie wierzy, inna sprawa ze przestaje sie przejmowac tym co inni mowią.
czytam to co napisałeś i mam łzy w oczach. Pięknie piszesz, pięknie. naprawdę czuje sie jakbyś dotknął mojej duszy. Uśmiech
Dziekuje.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości