01-04-2015, 04:30
Tak Bronko, mój Dziadek był wiecznym optymistą z dużym poczuciem humoru, który umiał sobie poradzić w każdej, nawet najgorszej sytuacji - i za to również Babcia (która była wiecznie zamartwiającą się realistką) go kochała Kiedy podczas tej ucieczki chowali się w rowie przy drodze przykrywając się tzw. celtą (coś w rodzaju płótna namiotowego) - bo samoloty niemieckie ostrzeliwały drogi, którymi ludzie uciekali na Wschód - moja Babcia kuliła się i truchlała ze strachu, a dziadek... jak tylko kolejny samolot przelatywał odchylał celtę i rzucał do nieba wszelkimi znanymi przekleństwami To było wspaniałe małżeństwo - całe życie przeżyli aktywnie (wycieczki, góry, narty, pływanie, na koniec po prostu spacery), wystarczało im swoje własne towarzystwo, zawsze mieli milion tematów do rozmowy i kochali się do ostatnich swoich dni, a Babcia zmarła mając 93 lata