08-06-2013, 18:31
Ja, cały czas do rozkładów używam talii pani Kalmus. Bardzo dobrze do mnie przemawia, choć niektóre karty są przedziwnie przedstawione (np. 8 kielichów, czy 5 mieczy)!
Pierwszą moją talią był tarot Aleksandry Jaśniak (ten kolorowy). Zachwycił mnie kolorami i "trójwymiarowością", natomiast małe arkana mnie przerażały koniecznością wykuwania znaczeń na pamięć, bo przedstawiają jedynie symbole.
Teraz uważam, że w ta talia w ogóle mało ma wspólnego z prawdziwym tarotem.
Jednym z moich ostatnich nabytków jest Tarot Marzyciela, tak tajemniczy, nastrojowy, jak ze snów - cudo!
Marzy mi się Llewellyn, Wielkie Arkana są niesamowite, ale małe już mniej mi się podobają. Czy buławy są rzeczywiście takie pomarańczowe?
Mam też od niedawna Ludy Lescot i Secret, obie są super, choć w talii Lescot niektóre karty są dla mnie zbyt mocne i trochę przerażające.
A w Secret tarot nie mogę pojąć wizerunku na 5 denarów i 3 mieczy. Może ktoś z Was mi to wyjaśni?
Pierwszą moją talią był tarot Aleksandry Jaśniak (ten kolorowy). Zachwycił mnie kolorami i "trójwymiarowością", natomiast małe arkana mnie przerażały koniecznością wykuwania znaczeń na pamięć, bo przedstawiają jedynie symbole.
Teraz uważam, że w ta talia w ogóle mało ma wspólnego z prawdziwym tarotem.
Jednym z moich ostatnich nabytków jest Tarot Marzyciela, tak tajemniczy, nastrojowy, jak ze snów - cudo!
Marzy mi się Llewellyn, Wielkie Arkana są niesamowite, ale małe już mniej mi się podobają. Czy buławy są rzeczywiście takie pomarańczowe?
Mam też od niedawna Ludy Lescot i Secret, obie są super, choć w talii Lescot niektóre karty są dla mnie zbyt mocne i trochę przerażające.
A w Secret tarot nie mogę pojąć wizerunku na 5 denarów i 3 mieczy. Może ktoś z Was mi to wyjaśni?